Od kilku miesięcy jest na drugim końcu świata. Czy Anja Rubik jest zakochana?!
Co modelka zdradziła nam w nowej VIVIE?
- Beata Nowicka
Anja Rubik odnosi kolejne sukcesy. Wolność, niezależność, rodzina, natura, każdy nowy projekt, w który się angażuje dają jej szczęście. A co z miłością? ,,Miłość jest bardzo ważna. Bycie zauroczonym kimś wyzwala niesamowite uczucia, wtedy człowiek jest szczęśliwy", mówiła nam rok temu. Co uważa teraz? Czy to za wielkim uczuciem wyjechała na drugi koniec świata? Anja Rubik przed czterdziestką robi podsumowanie. Jakie ma marzenia, co jeszcze pragnie osiągnąć? Czy chce założyć rodzinę? O tym modelka opowiedziała Beacie Nowickiej w nowej VIVIE!
Anja Rubik w nowej VIVIE!
Ładnie rapujesz na #Hot16Challenge2: „Idziemy w tempie szalonym, kompletnie nieograniczonym, zakręconym. Nieustannie z nosem w ekranie. Tracimy na prawdziwym życiu? Zdecydowanie!”.
Powiedzmy, że próbuję rapować (śmiech). Wyszła trochę częstochowska rymowanka. Była dużo dłuższa, ale ją skróciłam. Zadzwoniłam do znajomego kompozytora Jimka, on mi pomagał z wyborem bitu i formą, w jakiej to zarapować. Wysłałam mu na drugi koniec świata do LA pierwsze próbki, ale stwierdził, że są zbyt agresywne, że muszę pójść w bardziej lajtowy rap. To było ciekawe i dość stresujące doświadczenie, bo jednak muzyka nie jest moim konikiem.
Internauci chwalili: „Widać, że miałaś wenę”. A ja chciałam porozmawiać o tym „prawdziwym życiu”. Z jakiego powodu od kilku miesięcy jesteś na drugim końcu świata?
(śmiech) Z powodu miłości…
Rozumiem, że mam się tym zadowolić… To dla Ciebie nowe doznanie. Nie mówię rzecz jasna o miłości, tylko o tym, że tak długo pozostajesz w jednym miejscu.
Nie byłam tak długo w jednym miejscu od 20 lat. Ostatni raz, kiedy uczyłam się w liceum w Paryżu. Później nigdy mi się to już nie zdarzyło. Ze zdumieniem odkryłam, że nie jest to aż tak straszne, jak mi się wydawało (śmiech). Myślałam nawet, że FOMO – Fear of Missing Out, czyli lęk przed utratą, przed tym, że coś mnie ominie, bardziej będzie mi przeszkadzał, ale absolutnie tak się nie stało. Świadomość, że jestem w jednym miejscu, że nigdzie nie mogę ruszyć się przez najbliższe tygodnie, wprowadziła w moje życie niesamowity spokój, równowagę. Odpoczęłam emocjonalnie.
Nagle wszyscy musieliśmy skonfrontować się sami ze sobą.
Dopiero kiedy to się wydarzyło, zauważyłam, jak bardzo moje życie jest chaotyczne i jak silnie, nie do końca pozytywnie, to na mnie wpływa. Wcześniej nie zdawałam sobie z tego sprawy. Od 20 lat żyję na walizkach. Nawet kiedy jestem w jednym miejscu, wiem, że w każdej chwili ktoś może zadzwonić z propozycją pracy na drugim końcu świata i ja z różnych powodów nie będę mogła odmówić. Wsiadam w samolot i lecę. Kiedy umawiam się ze znajomymi, wszystko jest niepewne: „Dobra, widzimy się w czwartek, ale różne rzeczy mogą się u mnie zmienić”. Tak funkcjonowałam na co dzień przez dwie dekady, nie zauważając, jak ogromny jest w tym element stresu.
Można się zamęczyć.
Można. Poza tym to, co teraz dzieje się w świecie mody, jest szalone. Ta ilość trendów, prądów, wypuszczanych kolekcji, presja, która ciąży na projektantach i domach mody, żeby ciągle zaskakiwać, pokazywać coś nowego, jest olbrzymia i…
…nieludzka.
To tempo jest przerażające. Nikt nie jest w stanie być aż tak kreatywny, innowacyjny i dawać z siebie aż tak dużo, bo to jest niemożliwe fizycznie. Symboliczne, że dom mody, z którym mam kontrakt,
Saint Laurent, ogłosił, że wycofuje się z pokazów mody pod koniec września i nie wie, czy ponownie pojawi się w oficjalnym kalendarzu Paris Fashion Week, ponieważ postanowili, że będą tworzyć swoje kolekcje według tempa ich kreatywności. I to jest genialne. Mam nadzieję, że świat mody troszeczkę zwolni, skręci w bardziej minimalistyczny trend. Ludzie przez te dwa miesiące zamknięcia mieli czas, żeby przejrzeć swoje szafy, zobaczyć, co tam jest, co noszą, czego nie noszą, co im się podoba, a czego już nie chcą.
Ty też?
Ja jestem w miejscu, gdzie mam niewiele ubrań, więc nie było co wyrzucać. Każda rzecz jest bezcenna i potrzebna (śmiech). Ale zdałam sobie sprawę, jak mało tych rzeczy potrzebuję i jakie to jest wyzwalające.
Nowy numer VIVY! pojawi się w punktach sprzedaży w całej Polsce już 9 lipca, także w formie e-wydania na stronie hitsalonik.pl
Co jeszcze w nowej VIVIE! 13/2020?
Bartek Królik przetrwał tragiczne momenty i odnalazł szczęście. Rozmowa z muzykiem w sam raz na trudne czasy.
ONA o NIEJ Gretkowska o Osieckiej: „Widziałam w niej królową śniegu zamrożoną przez depresję i alkoholizm”.
Sztuka Gotowania: Najlepsze smaki lata według blogerki i autorki książek kulinarnych Darii Ładochy.