Reklama

Są razem dopiero kilka lat, ale szybko zdecydowali się na ślub kościelny. Agata Wątróbska i Janusz Chabior wytłumaczyli w nowej VIVIE!, dlaczego pobranie się przed ołtarzem było dla nich ważne. Mimo że aktor wcale wierzący nie jest. O tym i o weselu zorganizowanym w pandemii aktorzy opowiedzieli Beacie Nowickiej.

Reklama

Janusz Chabior i Agata Wątróbska o wierze, ślubie i weselu

To Pana drugie małżeństwo, nie wypominam, po prostu stwierdzam fakt. Zastanawiał się Pan: uda się czy nie?

Janusz: Pewien doświadczony przez życie i związki małżeńskie kolega po czwartym rozwodzie wyznał: „Słuchaj, muszę ci powiedzieć, że nie ma co szukać. Każda kolejna była gorsza” (śmiech).

Agata: Babcia mojej koleżanki mawiała: „I tak koniec końców wszystkim tak samo śmierdzą skarpety”. W związku najważniejsze jest, żeby się lubić. Oczywiście można się zakochać bez pamięci, wręcz oszaleć z miłości, ale i tak prędzej czy później dopadnie nas proza życia. Wtedy ważne jest, żeby nie sięgać po przysłowiową nową parę skarpet, ale spróbować przyglądnąć się tej starej, czy aby na pewno nie uda się jej jeszcze naprawić. Sięgnąć do starej, zapomnianej techniki cerowania i niteczka po niteczce jakoś łatać te wszystkie żale i nieporozumienia.

CZYTAJ TEŻ: Historia miłości Janusza Chabiora i Agaty Wątróbskiej: „Dziękuję Bogu za każdy dzień z Tobą”. Jak się poznali?

Olga Majrowska

Wybraliście małżeństwo, a nie związek partnerski. Dlaczego?

Janusz: Mężczyzna w obrączce jest sexy. To symbol, który wiąże się z tym, że muszę być odpowiedzialny za moją rodzinę. Taki mój totem. Amulet.

Agata: Jestem osobą wierzącą. Bez względu na to, jak bardzo nasz obecny rząd i niektórzy kościelni hierarchowie starają się zbrzydzić nam religię, dla mnie wiara pozostała ważna. Chciałam mieć ślub kościelny.

Janusz: Jestem osobą niewierzącą, ale dla mnie również było to magiczne przeżycie, bo wyjątkowy był człowiek, który udzielał nam ślubu. Człowiek to słowo klucz. Wojciech Drozdowicz, proboszcz parafii na Bielanach. Wchodząc w przestrzeń jego kościoła, słuchając, co mówi i jak mówi, czułem, że on nie jest urzędnikiem, tylko bardzo bliską mi osobą. Była w tym miłość rodzica. Ksiądz Wojciech ma piękny umysł. Jest wrażliwy na dobro, na drugiego człowieka.

Agata: W zasadzie to Januszek powiedział już wszystko. Po prostu czuliśmy, że jest to właściwy człowiek na właściwym miejscu. Czasami księża traktują dorosłych jak dzieci. On nas potraktował poważnie. Szybko nawiązała się między nami nić porozumienia, nie oceniał nas, rozmawialiśmy jak równi z równym, szczerze, bez moralizującego kościelnego tonu.

Janusz: To był jeden z najbardziej wzruszających momentów w moim życiu. Kiedy powiedzieliśmy sobie „tak”, wszyscy płakali. Braliśmy ślub w pandemii. Udało nam się uniknąć hucznego wesela z bigosem. Była pizza, białe wino i garstka najbliższych ludzi.

SPRAWDŹ TAKŻE: Razem na dobre i na złe. Od lat walczą z przeciwnościami. Oto historia Bartka Królika i jego żony. „Naszym sukcesem jest to, że rozstawaliśmy się już miliard razy, ale nie puściliśmy liny", mówił muzyk

_____

Całą rozmowę Beaty Nowickiej z parą znajdziesz w nowej VIVIE!. Już od czwartku w kioskach. W numerze także wywiady z Kasprem Bajonem, Nicole Soszyńską i Marią Dębską. Zapraszamy do zakupu.

Robert Wolański
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama