Omenaa Mensah dzięki pomaganiu odnalazła miłość: „I to jest dla mnie największa nagroda”
„Po 40 sekundach wiedziałam, że spotkałam mężczyznę mojego życia”
- Katarzyna Piątkowska
Omenaa Mensah spełnia się w życiu prywatnym, a także zawodowym. To kobieta o wielkim sercu, prowadzi kilka biznesów, pomaga dzieciom z domów dziecka. Dzięki działaniu fundacji zbudowała szkołę w Ghanie. Nie powiedziała ostatniego słowa. Wciąż odmienia życie wielu osób, uczy o równości i tolerancji. ,,Każdy z nas jest wyjątkowy i ważny", mówi w rozmowie z Katarzyną Piątkowską. Omenaa Mensah dzięki pomaganiu innym odnalazła miłość. Gwiazda od kilku lat tworzy szczęśliwy związek z Rafałem Brzoską. W tym roku zakochani będą świętowali 3. rocznicę ślubu. W wywiadzie VIVY! Omenaa Mensah zdradziła, jak się poznali.
Gdy założyłaś fundację i zaczęłaś zbierać fundusze na budowę szkoły w Ghanie, spadła na Ciebie fala hejtu.
Tak, to nie było łatwe zadanie zbierać w Polsce na szkołę w Afryce. Nawet nie wiesz, ile na adres fundacji przyszło nieprzychylnych wiadomości. Pytanie, dlaczego pomagam dzieciom w Ghanie, a nie w Polsce, było najłagodniejszą rzeczą, jaką w nich przeczytałam. Raczej pisano: „Ty czarna suko, wracaj tam, skąd przyjechałaś”. To może podciąć skrzydła, ale rodzice nauczyli mnie, że zawsze trzeba reagować. Nie można pozwalać na to, żeby cię obrażano. Jestem pierwszą osobą w Polsce, która wygrała proces sądowy z dużym portalem internetowym o rasistowskie komentarze. Dziś zatrudniam kancelarię, która pilnuje tego tematu, a nasza reakcja jest natychmiastowa. Mam nadzieję, że kiedyś, nie tylko w Polsce, problem rasizmu zniknie. Rasistowskie komentarze i hejterzy nie powstrzymają mnie przed działaniem na rzecz innych. Pomaganie mam wpisane w moje DNA, więc gdy to robię, na każdej płaszczyźnie mojego życia wszystko układa się dobrze.
Dzięki pomaganiu spotkałaś męża.
I to jest dla mnie największa nagroda. Historia naszej miłości jest przepiękna. Przypadkowo trafiłam do niego, bo potrzebowałam firmy, która dostarczy zaproszenia na event inaugurujący działalność fundacji. Zadzwoniłam do Rafała, którego wtedy nie znałam. Spotkaliśmy się. Po raz pierwszy, a odbywałam takich spotkań wiele, poczułam, że rozmawiam z człowiekiem, który faktycznie wierzy w takie same wartości jak ja. A poza tym po 40 sekundach wiedziałam, że spotkałam mężczyznę mojego życia. Nigdy wcześniej coś takiego się nie zdarzyło. Poza tym byłam chwilę po rozwodzie. Byłam szczęśliwą kobietą realizującą się na polu zawodowym, spełnioną i zadowoloną. Nie szukałam miłości. A Rafał niespodziewanie wskoczył do mojego pociągu (śmiech). I nie musiałam mu wszystkiego tłumaczyć. On po prostu rozumiał, co do niego mówię, że chcę przekonać Polaków, że warto pomagać za granicą, zwrócić uwagę na człowieka, któremu jest znacznie gorzej.
Sprawdź też: Omenaa Mensah i Rafał Brzoska świętują drugą rocznicę ślubu. To była niezwykła uroczystość
Omenaa Mensah, Rafał Brzoska, Premiera spektaklu Czarno to widzę, czyli wymieszani, posortowani, 2020
Dlaczego postanowiłaś zbudować szkołę w Ghanie?
Tam urodził się mój tata. Po raz pierwszy pojechałam tam siedem lat temu, na zaproszenie króla Otumfuo Nana Osei Tutu II. Świętował wtedy 15-lecie swojego panowania. Pochodzę z rodu Aszantów, ghańskiej arystokracji. Na początku Ghańczycy potraktowali mnie jak każdego białego, czyli kogoś, kto przywozi pieniądze i podarunki. Ale gdy się przedstawiałam: Amma Omenaa Mensah, wiedzieli, że jestem ich. Wtedy zobaczyłam, jak ciężko jest tam dzieciom, zwłaszcza dzieciom ulicy, które często sprzedawane są jako niewolnicy przez swoich rodziców. Wiedziałam, że muszę im pomóc, choć nie będzie to łatwe. Ale nie boję się podejmować trudnych wyzwań.
[...]
Budowa szkoły zakończyła się sukcesem.
Tak! Na szczęście, bo uważam, że edukacja jest tym, co z dziećmi zostanie na zawsze. Tego nikt im nigdy nie odbierze. Jak wykształcę jednego lekarza, on pomoże wielu osobom, założy rodzinę, będzie wiedział, jak wychowywać swoje dzieci, by były szczęśliwe i mądre. Jak im dam edukację, będą potrafiły tak jak ja wziąć sprawy w swoje ręce. To nie było łatwe przedsięwzięcie. Po pierwsze, przez rok szukałam na to miejsca. W końcu znalazłam na terenie ośrodka Child Protection Center prowadzonego przez salezjanów. Po drugie, to była poważna inwestycja. Zależało mi na tym, żeby to był solidny budynek, bo jak już się za coś zabieram, musi to być zrobione porządnie.
[...]
Co daje Ci pomaganie?
Energię. I satysfakcję. Zresztą nie tylko mi. Mojemu mężowi też. Gdy polecieliśmy na otwarcie szkoły, okazało się, że dzień przed jest jeszcze sporo pracy fizycznej do zrobienia. Rafał zaczął pomagać wykańczać różne rzeczy. Tak podchodzi do wszystkiego, co robi – jak trzeba, nosi meble i wierci dziury w ścianach.
Nigdy się nie poddajesz?
Jestem niepoprawną optymistką i wierzę, że zawsze się znajdzie sposób, by zrealizować to, co się wymyśliło.
Sprawdź też: Omenaa Mensah: „W tej szerokości geograficznej, czyli w Polsce, jestem inna”
Cały wywiad dostępny w nowym numerze VIVY!. Magazyn w punktach sprzedaży w całej Polsce od 24 lutego 2022 roku