Odeszła 10 lat temu, wciąż jest w sercach wielu osób. Przypominamy nieznane zdjęcia Przybylskiej z dziećmi
Kadry wyciskają morze łez
- Olga Figaszewska
Nie było w Polsce osoby, która nie znałaby jej charakterystycznego głosu czy nie doceniała jej talentu i urody. Zawodowo — profesjonalna i uwielbiana przez filmowców. Prywatnie — kochana przez bliskich. Przez wiele lat tworzyła związek z Jarosławem Bieniukiem. Dla rodziny była skłonna poświęcić wszystko.
W jednej z rozmów z VIVĄ!, mówiła: „Uważam, że wiele w życiu osiągnęłam. I mam tu na myśli moją rodzinę, moją najpiękniejszą rolę, jaką do tej pory zagrałam. Nigdy to, co stworzyłam zawodowo, nie dorówna temu, że jestem dumną matką trójki dzieci i że to są takie kochane dzieciaki”. Nie dało się jej nie kochać. Wierzyła, że uda jej się jeszcze trochę zdziałać, jeszcze trochę pożyć.
Jutro minie 10 lat od jej odejścia. Odejścia, które boli tak samo, bez względu na mijający czas. Zobaczcie, jak wyglądały sesje do VIVY! z Anną Przybylską w roli głównej
[Ostatnia aktualizacja na viva.pl: 04.10.2024 rok].
[Ostatnia publikacja na Viva Historie 05.10.2024 r.]
Niepublikowane zdjęcia Ani Przybylskiej w sesji VIVY!
Anna Przybylska przegrała walkę z chorobą nowotworową w wieku 36 lat. Odeszła 5 października 2014 roku... W jej śmierć do dziś trudno uwierzyć fanom i bliskim. Przygotowaliśmy wyjątkową galerię niepublikowanych dotąd zdjęć Ani dla VIVY!. Towarzyszyliśmy w najważniejszych momentach jej życia. W 2014 roku udzieliła nam ostatniego wywiadu.
Sprawdź też: Wzięli szybki ślub, mierzyli się z hejtem. Nie każdy zaakceptował ich decyzję
Fragmenty ostatniej rozmowy z Anną Przybylską
W rozmowie z Krystyną Pytlakowską z 2014 roku mówiła: „Głęboko w to wierzę, że jeszcze wiele ciekawych rzeczy przede mną i że uda mi się je zrealizować. Z niecierpliwością czekam na te wielkie role, które przyjdą, gdy się zmieni moje emploi, zejdę z piedestału seksbomby oraz matki Polki i będę mogła zagrać steraną życiem, zmęczoną, brzydką kobietę. Wiem, że taki czas nadejdzie. I wcale mnie to nie boli. Może wymyślicie wtedy konkurs „VIVA! Najbrzydsi”? Muszę opatentować ten pomysł (uśmiech)”.
Mimo choroby nie opuszczał jej dobry nastrój i radość z najmniejszych rzeczy: "Doceniam każdą minutę. Zawsze powtarzam mojej córce: „Jeśli rzeczy małe nie będą cię cieszyły, to i duże nigdy nie ucieszą”. Cieszę się więc tymi małymi okruchami, przyrodą, zielenią. Cieszę się, mogąc iść po prostu brzegiem morza, chłonąc jego zapach i całej przyrody, która mnie otacza. Ktoś, kto nie otarł się o pewne ostateczne sprawy, pomyśli, że mówię głupoty", czytaliśmy...
9 z 18
Anna Przybylska, Viva! 2011