„Pracujesz jak wół, nabawiasz się kontuzji i nie masz nic oprócz satysfakcji”. Michał Piróg o zawodzie tancerza
W najnowszym numerze VIVY! Michał Piróg opowiada o tym, czego w sobie nie lubi, o swoich talentach i o tym, dlaczego zrezygnował z zawodu tancerza.
Katarzyna Piątkowska: Piszesz książki, grasz w serialu, czyli łapiesz dziesięć srok za ogon…
Michał Piróg: Czy to jest złe?
Katarzyna Piątkowska: Nie, ale czy chociaż jedną z tych rzeczy robisz dobrze?
Michał Piróg: Nigdy niczego nie robię na pół gwizdka. Jeśli stwierdzam, że na przykład pójdę na siłownię, ale okazuje się, że będę miał czas, żeby pochodzić przez trzy tygodnie, a potem już nie, to nie idę w ogóle, bo po co? Jeżeli nie mogę się czymś zająć w stu procentach, to poczekam na moment, kiedy będę mógł. Widocznie to nie był ten moment. Wolę łapać nawet tysiąc srok za ogon, bo choć to zabiera mi pewnego rodzaju stabilizację, nie ogranicza mnie. A ja nie chcę się godzić z losem, chcę, jak już mówiłem, sam go kształtować.
Katarzyna Piątkowska: Mam wrażenie, że jesteś jak dziecko, które znudziło się jakąś zabawką, rzuca ją w kąt i sięga po następną.
Michał Piróg: To, że nie tańczę, nie oznacza, że mi się znudziło. Nie tańczę, bo miałem kontuzję kręgosłupa. Zacząłem więc szukać innych aktywności. Trafiłem do telewizji, a teraz próbuję swoich sił w serialu „Wmiksowani.pl.”. Ale ja nie chcę od razu grać Hamleta. Po prostu zawsze chciałem spróbować aktorstwa, a teraz nadarzyła się okazja, więc ją wykorzystałem. Mnie nie dziwi, że Robert Kupisz był tancerzem, a teraz projektuje ciuchy. Albo Edyta Herbuś, która zaczynała też jako tancerka, a teraz sprawdza się na deskach teatru. Oboje, muszę dodać, robią te nowe rzeczy z powodzeniem. A wiesz, co ich i mnie łączy?
Katarzyna Piątkowska: Kielce, wasze miejsce urodzenia? (śmiech).
Michał Piróg: Zawód – tancerz. Kiepsko opłacany, krótkotrwały i na dokładkę bez emerytury. Pracujesz jak wół, nabawiasz się kontuzji i nie masz nic oprócz satysfakcji. A satysfakcją rachunków nie opłacisz. Ale to też zawód kreatywny. Jak robisz spektakl, masz wpływ na wszystko: scenariusz, choreografię, scenografię, oświetlenie, kostiumy. Nie dziwi mnie więc, że tancerz został projektantem albo aktorem. To, czy zrobię choreografię i przełożę ją na język ruchowy, czy opiszę, nie ma znaczenia. Cały czas to jest jeden zawód – artysta. Nie zmieniam zawodu, tylko szukam innej formy komunikacji. Dlatego jeszcze nie powiedziałem ostatniego słowa. Mam w głowie nowe projekty.
Katarzyna Piątkowska: Po prostu człowiek orkiestra!
Michał Piróg: O tak! Mam miliony pomysłów. Szkoda tylko, że nie mam wrodzonego talentu do realizacji tego, co wymyślę. Realizacja mnie po prostu nie interesuje. Mnie kręci proces twórczy. Wymyślam jakiś projekt i przestaje mnie on już dalej interesować. To można by nazwać brakiem konsekwencji. Nie lubię siebie za to.
Cały wywiad z Michałem Pirógiem przeczytasz w najnowszym numerze VIVY!.
Polecamy też: Krystyna Podleska, legendarna Ola z „Misia”: Na mężów zawsze wybierałam Polaków!