Reklama

Reklama

Podróżnik, fotograf, znawca muzyki. Marcin Kydryński wciąż powraca do swojej ukochanej Afryki. Skąd to niesłabnące uczucie? Czego się boi, a co go pociąga w tym kontynencie?

„Afrykańskie metropolie są przedsionkiem piekła. Ale potem ruszam w interior i nie ma miejsca, gdzie czułbym się bardziej szczęśliwy” - mówi fotograf i dziennikarz.

My towarzyszyliśmy Marcinowi Kydryńskiemu podczas sesji zdjęciowej, która ilustruje ten niezwykły wywiad. Pod wpływem jego opowieści nadwiślańskie plenery zaczęły przypominać… dzikie afrykańskie ostępy. Zresztą zobaczcie sami!

Reklama

Polecamy też: Marcin Kydryński w podróży po Lizbonie. Czym zaskakuje miasto miłości i muzyki?

Reklama
Reklama
Reklama