Czym się różnią Marcin i Rafał Mroczek? Dzisiaj obchodzą 35 urodziny!
- KRYSTYNA PYTLAKOWSKA
1 z 6
Marcina i Rafała Mroczków poznaliśmy jako osiemnastolatków w serialu „M jak miłość”. Od tamtej pory minęło jednak trochę czasu, bo dzisiaj obaj obchodzą 35. urodziny!
Mówi się, że bliźniaków łączy szczególna więź. Na pewno tak jest, jednak bracia Mroczkowie podkreślają, że nie są nierozłączni i każdy z nich ma swoje życie. Co mówili Krystynie Pytlakowskiej w 2008 roku? Czy grozi im samotność? Co ich łączy, a co dzieli? Odpowiedzieli na te wszystkie pytania.
Marcin Mroczek: Kto nas zna, zawsze wie, czy ja to ja, czy Rafał (uśmiech). Znajomi poznają nas nawet po sposobie chodzenia.
– A jednak podobno własna mama nie mogła Was rozróżnić?
Marcin Mroczek: Raz się tak zdarzyło. Jak się urodziliśmy, mama któregoś dnia postanowiła zdjąć nam opaski z imionami.
Rafał Mroczek: Wtedy rzeczywiście nie wiedziała, który jest który.
Marcin Mroczek: Zaufała Agacie – naszej wówczas trzyletniej siostrze, która pewnie wskazała: „Ten to na pewno Marcin. A tamten Rafał”. To jedyna osoba, która nas nigdy nie pomyliła. Rafał Mroczek: Potem mama rozróżniała nas bezbłędnie.
Polecamy: Dlaczego kolejne gwiazdy opuszczają obsadę serialu „M jak miłość’’?
2 z 6
– Wykorzystywaliście podobieństwo?
Marcin Mroczek: W życiu czy w serialu?
– W szkole na przykład?
Rafał Mroczek: Jasne. Czasami karaliśmy nauczycieli za to, że nas nie rozróżniali, i zamienialiśmy się rolami.
Marcin Mroczek: Zawsze byłem lepszy od Rafała w przedmiotach ścisłych. Pamiętam, że w ósmej klasie Rafał miał problemy z chemią. Poszedłem za niego na sprawdzian poprawkowy, na którym nie poszło mu najlepiej. Pani była w szoku, bo dostał piątkę.
Rafał Mroczek: Myślę, że może podejrzewała zamianę, ale głupio jej było przyznać się, że nas po prostu nie rozpoznaje.
Marcin Mroczek: Nigdy jednak nie wymienialiśmy się na randkach. Myślę, że z dziewczynami nie poszłoby tak łatwo (śmiech).
– Nie zakochiwaliście się w tych samych dziewczynach?
Marcin Mroczek: To chyba normalne, że na dziewczynę brata nie patrzy się z zainteresowaniem.
Rafał Mroczek: Nawet nie myślisz, że mógłbyś się nią zainteresować, zaintrygować. Gdy Marcin poznaje nową dziewczynę, ja już wiem, że do końca życia nic nie mogłoby mnie z nią łączyć.
– Ale wystawiacie wzajemne recenzje swoim wybrankom?
Rafał Mroczek: Recenzje to nie, ale bez słów wiemy, co brat o niej myśli.
Marcin Mroczek: Zresztą mamy inny gust, więc nie bardzo liczę się z opinią brata.
– To znaczy, że nie liczycie się ze swoim zdaniem?
Marcin Mroczek: Liczymy, chociaż często nie zgadzamy się.
Rafał Mroczek: Patrzymy jeden na drugiego bardzo krytycznie. Wiemy, kiedy brat popełnia błąd.
Marcin Mroczek: Jesteśmy dla siebie wzajemnie najsurowszymi krytykami.
Polecamy: "Nie ma co ukrywać, jesteśmy na siebie po prostu skazani". Znane rodzeństwa w "Vivie!"
3 z 6
– Imponujecie sobie? Zaskakujecie?
Marcin Mroczek: Podziwiam w Rafale upór w dążeniu do celu, zawziętość. Jak już się czegoś podejmie, stara się dać z siebie wszystko i zrobić to jak najlepiej.
Rafał Mroczek: Też jesteś uparty.
Marcin Mroczek: Ale są chwile, kiedy mówię stop. W dzieciństwie, kiedy rywalizowaliśmy, często odpuszczałem, bo wiedziałem, że Rafał zrobi wszystko, żeby wygrać.
Rafał Mroczek: A ty zaskakujesz mnie spontanicznością.
– Ciągle mówimy o różnicach, a jakie macie podobne cechy?
Rafał Mroczek: Obaj mamy niebieskie oczy i ten sam rozmiar... stopy. Marcin Mroczek: I tych samych rodziców (śmiech).
– Bliźniakom nigdy nie grozi samotność?
Marcin Mroczek: Nikomu nie grozi, kto ma rodzinę i przyjaciół. Rafał Mroczek: Chyba jednak wiele osób chciałoby być na naszym miejscu. Mieć kogoś aż tak bliskiego.
Polecamy: Dlaczego kolejne gwiazdy opuszczają obsadę serialu „M jak miłość’’?
4 z 6
– A czy sukces jest kwestią przypadku?
Rafał Mroczek: Tak, przypadek w dużej części rządzi naszym życiem.
Marcin Mroczek: A ja sądzę, że sukces to połączenie ciężkiej pracy, determinacji. I talentu. I pasji. (śmiech).
Rafał Mroczek: Każdemu życie daje jakąś szansę. Jak się ją wykorzysta – dobrze czy źle – zależy od nas. Czasami idziesz ulicą, spotykasz kogoś i ta osoba zmienia wszystko.
Marcin Mroczek: Oczywiście, jeśli dasz tej osobie możliwość dokonania tej zmiany. Ale tak naprawdę uważam, że to my kierujemy naszym życiem.
– Niektórzy Was krytykują. Jak na to reagujecie?
Rafał Mroczek: Patrzę na odcinki „M jak miłość” i widzę, jaki postęp zrobiliśmy od tego pierwszego dnia, kiedy stanęliśmy przed obiektywem kamery. Gdybym nie słyszał pochlebnych opinii od producentów, a przede wszystkim od widzów serialu, już dawno bym zrezygnował. Zarzuca nam się, że gramy tylko w jednym serialu. Ale robimy przecież dużo innych rzeczy.
Marcin Mroczek: Gdy analizuję, co nam się udało przez tych osiem lat pracy, to przecież nie był to tylko serial. Krytyka jak najbardziej jest potrzebna, bo zmusza do zatrzymania się na chwilę i zastanowienia nad sobą. Nie wiem, jakim byłbym dziś człowiekiem, gdyby życie potoczyło się inaczej. Ale te emocje i doświadczenia, które zdobyłem, są dla mnie wiele warte.
5 z 6
– Mówi się, że bliźniaki myślą podobnie i podobnie działają?
Rafał Mroczek: Mimo że jesteśmy podobni, to charaktery mamy zupełnie inne. Marcin Mroczek: Jesteśmy całkiem różnymi ludźmi.
– To czym się różnicie?
Rafał Mroczek: Na pewno temperamentem.
Marcin Mroczek: Ja jestem dużo spokojniejszy.
Rafał Mroczek: Poukładany.
Marcin Mroczek: Zawsze wszystko przemyślę. A Rafał jest bardziej szalony.
Rafał Mroczek: Ty też uczysz się trochę tego szaleństwa.
Marcin Mroczek: Jakoś tak było, że zawsze musiałem o konsekwencjach myśleć za nas dwóch. Rafała wszędzie było pełno, już zrobił coś, zanim pomyślał. Ja musiałem być ten bardziej odpowiedzialny. W końcu ktoś musiał (śmiech).
Rafał Mroczek: Nieważne, że zrobiłem to ja czy Marcin, zawsze było, że Mroczki.
Polecamy: Dlaczego kolejne gwiazdy opuszczają obsadę serialu „M jak miłość’’?
6 z 6
– Dzwonicie do siebie codziennie?
Rafał Mroczek: W ogóle prawie do siebie nie dzwonimy. Chyba że mamy jakąś konkretną sprawę.
Marcin Mroczek: To prawda. Ludzie się dziwią, kiedy witając się rano na planie, pytamy się wzajemnie: „Co u ciebie słychać”. Mówią: „To wy razem nie mieszkacie?”.
Rafał Mroczek: Mieszkamy, tylko jakoś ciągle się mijamy. Tak naprawdę każdy z nas chodzi własnymi ścieżkami.
Marcin Mroczek: Jesteśmy zodiakalnymi Rakami, a podobno Raki, choć indywidualiści, nie znoszą samotności.
– A ja wiem, że Rak robi krok do przodu i dwa do tyłu.
Rafał Mroczek: Krok do przodu i sprint do tyłu, najszybciej jak się da (śmiech).
Rozmawiała: Krystyna Pytlakowska
Zdjęcia: Piotr Porębski/METALUNA
Stylizacja: Bartek Michalec/METALUNA
Makijaż: Izabela Wójcik/METALUNA
Fryzury: Piotr Wasiński
Produkcja sesji: Anna Wierzbicka
Polecamy: "Nie ma co ukrywać, jesteśmy na siebie po prostu skazani". Znane rodzeństwa w "Vivie!"