Reklama

On – mistrz tańca klasy europejskiej. Ona doświadczenie taneczne zdobywała pod jego okiem. Pobrali się siedem lat temu w Ostrawie. Oboje spełnieni zawodowo, marzyli o jednym – o dziecku. Cristian urodził się po sześciu latach starań. O trudnej drodze do rodzicielstwa i o tym, jak przyjście na świat synka zmieniło ich związek, Lenka i Jan Klimentowie opowiedzieli na początku ubiegłego roku Krystynie Pytlakowskiej.

Reklama

Lenka i Jan Klimentowie o tym, jak narodziny Cristiana zmieniły ich związek

Jak długo staraliście się o dziecko i wreszcie jest…

Lenka: Bardzo długo staraliśmy się o dziecko, bo aż sześć lat. Cała rodzina czekała na moment, kiedy powiemy, że się w końcu udało. Nie ukrywam, że zostaliśmy rodzicami jako jedni z ostatnich wśród naszych najbliższych. Kuzynki, siostra, wszyscy już mają dzieci. A o mnie myśleli, że to kariera mi przeszkadza w posiadaniu dziecka. Ale później już uświadomili sobie, że to nie kariera, tylko po prostu trudno mi zajść w ciążę. Próbowaliśmy i próbowaliśmy, a oni czekali i czekali… Ale najważniejsze – udało się!

Życie samo zadecydowało.

Lenka: Tak, bo jak to w życiu, jeśli coś ma być, to będzie. Nie mamy wielkiego wpływu na to, co się wydarzy, zwłaszcza tak niezwykłego, jak narodziny dziecka.

Jan: Życie bardzo dobrze zadecydowało, ale my nigdy nie straciliśmy nadziei. I pewnego dnia Lenka powiedziała mi, że będziemy rodzicami…

Lenka: To tak, jakby stał się cud. Nagle dzieje się coś, co zdawało się nam nieosiągalne.

Jak narodziny dziecka zmieniają małżeństwo?

Lenka: Nie oszukujmy się, trochę zmieniają. Myśleliśmy, że zawsze będziemy spali w jednym łóżku, a mały w swoim łóżeczku, albo nawet nauczymy go spać w drugim pokoju. Teraz jednak muszę przyznać rację tym, którzy mówili, że tak się nie uda. Ja nawet śpię „w połowie”, bo tak mają matki. Gdy słyszę jakiś dźwięk, od razu się budzę. Dużo zmieniło się więc pod kątem snu. Chociaż staramy się z Jankiem opiekować Cristianem pół na pół. Kobieta nie może być zajęta przy dziecku przez 24 godziny na dobę.

Sprawdź też: Syn Łukasza Nowickiego i Haliny Mlynkovej skończył 19 lat! Tak wygląda dziś Piotr

Krzysztof Opaliński

Stoicie nad łóżeczkiem i podziwiacie Waszego synka?

Lenka: Oczywiście. Jeśli trzymam Cristiana na rękach i czuję ból w plecach, to gdy patrzę na maluszka, przestaje mnie boleć. Obserwujemy każdy jego ruch.

[...]

Daliście chłopcu na imię Cristian. Jak przeżył ten pierwszy miesiąc?

Lenka: Cristian ma bardzo duży apetyt, więc położne mówią, że wszystko jest dobrze. Wszyscy twierdzą, że jest bardzo podobny do Janka. Cały Janek. Dzieci się zmieniają, więc jak będzie starszy, nie wiadomo jeszcze, co odziedziczy po mnie, a co po tacie. Najważniejsze tylko, żeby był zdrowy.

Jan: A ja, kiedy już mogłem odetchnąć po urodzeniu Cristiana, poczułem szczęście i satysfakcję, że się w końcu udało i że zaczynamy nowe życie jako rodzina.

[...]

A właśnie, mówicie do synka, śpiewacie mu?

Lenka: Śpiewałam już synkowi, gdy byłam w ciąży. Teraz, jak mały nie może zasnąć i płacze, biorę go na ręce, śpiewam mu i puszczam muzykę. Uspokaja się i zasypia. Myślę, że będzie bardzo muzykalny.

[...]

Syn objawia już jakiś charakter?

Jan: Oczywiście, ma charakter po żonie, ale i po mnie. Czasami jest niecierpliwy. Ma dużo energii i się cały czas porusza. Nawet przebiera paluszkami. Uśmiecha się, robi miny. Chyba rozwija się w nim jakiś dancer.

Chciałbyś, żeby został tancerzem?

Jan: Nie. Będzie tym, kim zechce. Nie będę go zmuszał do tańca, choć oczywiście nauczymy go tańczyć, żeby to umiał – kobiety lubią, gdy mężczyzna dobrze tańczy. Poza tym taniec to podstawa, rodzaj sportu. Ale co on wybierze, czas pokaże.

Lenka: Mówimy o tym, że największą głupotą jest zmuszać dziecko do czegoś, co robią rodzice albo o czym marzyli, a nie udało im się. Cristian wybierze, co zechce, może być, kim zechce. Najgorsze, gdyby nic nie robił, trzeba będzie więc go zapisać na jakieś zajęcia. Tak jak moja mama mnie. Ale bez przesady, że codziennie dziecko ma mieć 10 dodatkowych zajęć.

Czytaj też: Córka Heatha Ledgera i Michelle Williams kilka miesięcy temu skończyła 17 lat. Matilda jest łudząco podobna do taty

Krzysztof Opaliński
Reklama

[Ostatnia aktualizacja na Viva Historie 24.05.2024 r.]

Reklama
Reklama
Reklama