„Każda sekunda jest dla mnie ważna”. Kora szczerze o walce z rakiem. Co powiedziała w VIVIE!?
1 z 6
Kora poprosiła fanów o wsparcie. Legenda polskiego rocka od 3 lat walczy z nowotworem. Ma już za sobą trzy operacje i chemioterapię, a teraz potrzebuje terapii lekiem, którego miesięczna dawka kosztuje aż 24 tysięcy złotych. Kory po prostu na to nie stać. Wsparcia udzieliła jej już Martyna Wojciechowska, która sama ma problemy ze zdrowiem oraz Dorota Wróblewska, która do pomocy artystce przekonywała w poruszającym apelu na Facebooku.
Kora nie zamierza się poddawać, walczy i stara się cieszyć życiem, mimo trudności. - W tej chorobie, każda sekunda jest dla mnie ważna, cudna... Może nie tyle ważna, ile po prostu wartościowa. Nawet jak nic nie robię, to ta sekunda jest wartościowa - powiedziała w wywiadzie dla „VIVY!” w styczniu 2015 roku. To była pierwsza tak szczera opowieść gwiazdy o walce z rakiem. Artystka rozmawiała z Beatą Nowicką, o tym co w życiu najważniejsze, cierpieniu i gdzie szuka wsparcia. Przypomnijmy fragmenty wywiadu i sesję zdjęciową, która mu towarzyszyła.
Polecamy także: "To było nieuniknione". Katarzyna Stankiewicz rozstaniu z partnerem, życiowych zmianach i macierzyństwie.
2 z 6
Kora: Nie da się żyć bez cierpienia. Przecież wszystkie używki, z których człowiek korzysta, przede wszystkim łagodzą udrękę, koją ból. Bo bólu na świecie jest potwornie dużo. Każdego z nas spotykają w życiu miliony rzeczy, zdarzeń, radości, kłopoty, szczęście, nieszczęście, i to wszystko razem miesza się w wielkim tyglu, aż przychodzi taki moment, że człowiek – zdrowy czy chory – zadaje sobie pytanie: „Co z tym życiem zrobić?”. Bo my często sami sobie zadajemy ból. Czasami się zastanawiam, obserwując ludzi wokół siebie, jak to jest, czy oni rozumu nie mają, że nie potrafią ułożyć sobie tego życia? Nie widzą, co jest najważniejsze?
Polecamy także: "Ważne jest mieć poczucie, że nie zmarnowałem ani jednego roku" Andrzej Żuławski w wywiadzie dla VIVY!
3 z 6
Kora: Są ludzie bardzo dobrze wychowani, są ludzie źle wychowani i są ludzie wytresowani. Ja należę, niestety, do tej trzeciej grupy. Wytresowanych ludzi. Moja siostra Ania zawsze mówi, bardzo celnie zresztą: „My jesteśmy wytresowane” – od urodzenia, bo miałyśmy szalenie stresujące i tresujące dzieciństwo. Wie pani, że trzy tygodnie po operacji – miałam jeszcze szwy – bardzo źle się czułam, ale poszłam nagrać odcinek „Must Be the Music” i ja tego nie pamiętam. Po prostu ja tego nie pamiętam. Poszłam, bo nie mogłam znieść myśli, że zawiodę ludzi. Należę do tych osób, które jak źle się czują, zabierają się do bardzo ciężkiej pracy. Bo uważają, że to jest objaw jakiegoś lenistwa, próżniactwa, czegoś, moim zdaniem, bardzo grzesznego, niedobrego.
Polecamy także: "Ważne jest mieć poczucie, że nie zmarnowałem ani jednego roku" Andrzej Żuławski w wywiadzie dla VIVY!
4 z 6
Gdzie szuka wsparcia w takich trudnych sytuacjach?
Kora: Wśród najbliższych. Przez jakiś czas byłam w bardzo złym stanie, w związku z czym dookoła mnie zawsze ktoś był: mąż, synowie i moje kobiety. Przyjaciółki przychodziły do mnie prawie codziennie Nika Bochniarz, Magda Środa. Kochana moja Małgonia – ona mnie nie odstępowała i Kasia – moja menedżerka. To cudowne, wrażliwe, mądre kobiety. Wie pani, jaka jest różnica pomiędzy kobietami a mężczyznami? Dzisiejsza kobieta ma rodzinę i jest samodzielna finansowo. Potrafi utrzymać siebie, dom, męża i dzieci. Wszystko pogodzi, ale kosztem ogromnego wysiłku i swojej ciężkiej pracy. Nie tyle wyrzeczeń, ile właśnie ciężkiej pracy. Uważam, że kobiety potrafią wszystko unieść, są niesamowite. Kobiety nigdy nie wywołałyby wojny.
Polecamy także: Olga Bołądź - czego o niej nie wiecie? Co mówi o Bogu, sensie życia i synku?
5 z 6
Kora: Tak sobie myślę, że moja choroba spowodowała jedną rzecz, a mianowicie ja się stałam bardziej asertywna. (...) Ludzie myślą, że ja jestem asertywna, a to nie jest prawda. Bywam być może ostra, zwłaszcza w momencie, kiedy muszę coś wyegzekwować, a widzę, że to idzie leniwie i topornie. Natomiast ja jestem nieasertywną osobą. Stworzyłam tyle przestrzeni sobie i mojemu otoczeniu, że możemy ze sobą żyć, być razem w jednym domu, w ogóle się nie widząc. Bo ja mam ogromną potrzebę samotności, wolności, życia bez oglądania. To jest, wydaje mi się, taka scheda, którą mają więźniowie, dzieci z domu dziecka, z poprawczaka, ludzie, którzy przeżyli lata w instytucjach… Wyniosłam ją z dzieciństwa. Moje największe piętno i skaza. To właśnie sprawia, że z nikim nie mogę spać ani przebywać długo w jednym pokoju. Jak śpię, to sama albo ze zwierzętami. I muszę mieć bardzo dużo przestrzeni, miejsce, gdzie mogę się schować tak, że każdy będzie wiedział, że narusza moją intymność, wchodząc tam. Mam teraz różne stany, wiele rzeczy po prostu bardzo mnie męczy w takiej zwykłej, codziennej egzystencji. Na przykład mój mąż lubi zupełnie inny rodzaj muzyki niż ja. Kiedyś katowałam się godzinami, słuchając jego płyt, bo bardzo dużo czasu zajmowało mi powiedzenie Kamilkowi, żeby „jednakowoż może był tak miły i zmienił tę muzykę” (śmiech). Teraz przez to, że żyję bardzo intensywnie psychicznie, szybciej mówię, że coś mi doskwiera, boli, przeszkadza.
Polecamy także: Olga Bołądź - czego o niej nie wiecie? Co mówi o Bogu, sensie życia i synku?
6 z 6
Kora: Wszystko działo się tak szybko, nie mogliśmy w to uwierzyć. Ja się już od dawna bardzo źle czułam, ale nie przyjmowałam tego do wiadomości. To było takie abstrakcyjne. Jak w końcu trafiłam do szpitala, zrobiłam badania, lekarze wydali werdykt, to nawet nie miałam czasu, żeby się nad tym zastanawiać. Ja już po prostu nie wyszłam z tego szpitala. Byłam jak automat, wiedziałam, że dzieje się coś bardzo złego, w związku z tym oddałam się w ręce mądrzejszych ode mnie. Czasami zastanawiam się, czy można powiedzieć coś ludziom, którzy nagle znajdują się w takiej sytuacji, ale chyba niewiele, oprócz jednej rzeczy, żeby powierzyć się lekarzowi, robić to, co mądry lekarz każe. Bo jeżeli będziemy żyć, to dlatego, że mamy szczęście i dobrego lekarza. A nie dlatego, że biegniemy do szamana, uzdrowiciela, palimy świeczki albo idziemy na kolanach do Częstochowy. W takiej sytuacji Bogiem jest lekarz. I oby był Bogiem. Lekarz, który jest Bogiem, zawsze nam pomoże, to są wybrani ludzie.