Reklama

Od jego śmierci mija już 7 lat, lecz w naszych pamięciach jest wiecznie żywy. Szczególnie w sercu jego ukochanej córki — Katarzyny, która na łamach naszego magazynu wspomniała ukochanego ojca. Tak opowiadała o Zbigniewie Wodeckim.

Reklama

Fragment wywiadu, który w sprzedaży będzie dostępny od jutra - 23 maja 2024 roku.

[...]

Co Wy obie dostałyście w spadku po ojcach?

Katarzyna: Ojciec, odkąd pamiętam, stał na piedestale. Kochała go rodzina, ale też publiczność, koledzy i koleżanki artyści. Ciągle był w drodze. Jako dziecko byłam zazdrosna o tych wszystkich ludzi wokół ojca, którzy nam go w jakimś sensie odbierali. Dziś wiem, że był przede wszystkim wielkim artystą i tylko troszkę, troszeczkę tatą. Jako dziecko odczuwałam to jako brak uwagi, niewystarczającą atencję ze strony uwielbianego ojca, choć to zmieniło się bardzo w życiu dorosłym, kiedy już przeszliśmy w status przyjaciół. Potrzebowałam lat doświadczenia – i dystansu – żeby zrozumieć, dlaczego obecność mojego taty w życiu tysięcy ludzi jest tak intensywna. Przeszłam totalną transformację, jeśli chodzi o bycie z ojcem, stratę ojca i opiekę nad jego dorobkiem. Prowadzę fundację, organizuję festiwal, dbam o jego twórczość i nie robię tego z poczucia obowiązku. Robię to z miłości i zachwytu, jak bardzo go ludziom potrzeba. Uwielbiam jego muzykę, głos, kocham artystów z nim – a dziś z festiwalem – związanych. Razem stworzyliśmy nową rodzinę. To jest moja droga do zrozumienia, kim ojciec był i wciąż jest dla ludzi.

[...]

CZYTAJ TEŻ: Katarzyna Grochola i Dorota Szelągowska: „Nasza relacja była trudna, ale była wynikiem tego, co wydarzyło się w przeszłości”

Rafał Masłow

Często niesprawiedliwe i bolesne, niestety Wy, dzieci wybitnych rodziców, jesteście na to skazane. Czesław Niemen na festiwalu w Opolu w 1967 roku wyśpiewał główną nagrodę za genialny song „Dziwny jest ten świat”. Jakie flesze z dzieciństwa trzymacie blisko serca?

[...]

Katarzyna: Ja mam flesze obrazkowe. Z rodzeństwem hołubiliśmy momenty, gdy tata siedział przy fortepianie i pisał. Musiał mieć papier nutowy i ołówki, które mu ostrzyliśmy, biegaliśmy po gumki myszki do papierniczego. Jedno z moich ulubionych zdjęć wisi u mnie w domu: tato piękny, mama piękna, fortepian, filiżanka, kwiaty, noga na nogę, szczęście. Kadr jak z francuskiego filmu. Oboje złapani znienacka przez przyjaciela Janusza Terakowskiego. Był znakomitym fotografem i pisał wybitne teksty.

[...]

Piękna wizja! Muzyka była w Waszych domach wszechobecna. Żyłyście nią i uprawiałyście od dzieciństwa.

Katarzyna: Grałam na fortepianie i oboju. Były jeszcze skrzypce i fortepian, na których grała Joasia i Paweł. Żadne z nas nie poszło w ślady ojca. Zresztą tata wolał wychodzić z domu w czasie naszych ćwiczeń, dla muzyka ze słuchem absolutnym było to nie do zniesienia. Tata nie chciał, żebyśmy byli muzykami, powtarzał, że to jest cholernie trudny zawód. Trzeba mieć dużo szczęścia, talentu i odporności psychicznej. Nasi rodzice mieli charyzmę i osobowość. Tego nie da się nauczyć. Uważam, że Natalia i Ania są wspaniałe muzycznie, uwielbiam je. Ja się spełniam w tym, żeby pokazywać twórczość ojca, dbać o nią, bawić się tym i kochać. W tym jestem mocna, z zawodu jestem producentem. Natomiast nie wyszłabym na scenę.

[...]

Reklama

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Krzysztof Ibisz i Joanna Kudzbalska. Zaręczyli się za trzecim razem, swój związek trzymali w sekrecie

Rafał Masłow
Reklama
Reklama
Reklama