„Po urodzeniu syna stałam się lepsza dla siebie’’. Kasia Stankiewicz kończy 40 lat
- VIVA!
1 z 4
Katarzyna Stankiewicz kończy 40 lat!
Urodziła dziecko, rozstała z wieloletnim partnerem, nagrała szczerą płytę i… w końcu pokochała siebie. Życie Kasi Stankiewicz zmieniło się diametralnie od czasu singla "Orła cień", który podbił serca masowej publiczności. Jest dojrzałą kobietą, która nie boi się podejmować trudnych decyzji.
Rok temu wróciła po 14 latach nieobecności… sięgając do korzeni. Artystka zapowiedziała powrót do zespołu Varius Manx. Tego nikt się nie spodziewał. Wokalistka rozstała się z grupą w konflikcie, gdy członków zespołu poróżniła oszałamiająca popularność, zdobyta dzięki piosence „Orła cień”. Teraz przyszedł czas na pojednanie. W „VIVIE!” Katarzyna Stankiewicz wyznała: „Spotkanie z chłopakami z Variusa po latach pokazało, że powody naszego rozstania były gówniarskie, a konflikty dziecinne. Z perspektywy czasu już o tym wiemy. Teraz jesteśmy dojrzali jako ludzie i jako artyści. Nasze spotkanie ma w sobie dobry ładunek”.
Z okazji urodzin artystki, przypominamy, co mowiła o pracy, rodzinie i życiowych decyzjach.
Polecamy także: Brodka kontra Peszek. Dwie ekscentryczne wokalistki i dwa nowe single. Który bardziej wam się podoba? Posłuchaj i zagłosuj.
2 z 4
Katarzyna Stankiewicz zaczęła karierę w wieku 19 lat:
Pomyśl, jaki paradoks, bo przecież jako nastolatka byłam wycofaną introwertyczką. Wiedziałam jednak, że gdy wejdę na scenę, to będę tam najlepsza. I tak się stało. Nie zdziwiłam się nawet, gdy kilka tygodni po „Szansie na sukces”, gdzie zaśpiewałam piosenkę Variusa „Zamigotał świat”, chłopcy z zespołu pojawili się w Działdowie i poprosili moich rodziców o artystyczną rękę ich córki. W ciągu kilku tygodni nagraliśmy piosenki, do których ja napisałam teksty. Wszystko nabrało przyśpieszenia – sesje fotograficzne, okładki, koncerty. Szaleństwo. Ledwo zdążyłam zdać maturę. Nie wiem, czy chciałabym to powtórzyć. Chyba nie.
Katarzyna Stankiewicz o rozstaniu z Varius Manx:
To nie było tak, że ja odeszłam. W pewnym momencie wszyscy poczuliśmy się zmęczeni. Każdy z nas zapragnął zrobić coś swojego. Stało się jasne, że musimy się rozejść, by z dystansu spojrzeć na to, czego dotąd dokonaliśmy. Dziś mamy szacunek dla naszych przebojów. One w piękny sposób przetrwały próbę czasu.
Polecamy także: Brodka kontra Peszek. Dwie ekscentryczne wokalistki i dwa nowe single. Który bardziej wam się podoba? Posłuchaj i zagłosuj.
3 z 4
Kasia Stankiewicz o synu Fryderyku
Jak wokalistkę zmieniło pojawienie się na świecie dziecka?
Kasia Stankiewicz: Bardzo. Poznajesz się w nowych, często ekstremalnych okolicznościach. Rodzicielstwo jest niezłą harówą, ale ma też pozytywne aspekty. Daje ci przywilej poznania bezinteresownej w najczystszej postaci miłości. Nikt ci nie powie, jakie to przerąbane, wszyscy tylko: „Och, ach, cudownie! Będzie dzidziuś!”. A potem nie śpisz kolejny miesiąc, rośnie zmęczenie, frustracja i w jakimś momencie dochodzisz do granic, a kiedy myślisz, że już nie dasz rady, wtedy nagle to małe stworzenie patrzy na ciebie tymi ogromnymi, bezbronnymi, czystymi oczami, uśmiecha się… i jesteś pozamiatana. Po urodzeniu syna stałam się lepsza dla siebie. Jakaś milsza i twardsza zarazem. Na początku oczywiście się bałam, sama potrzebowałam opieki, a tu nagle miałam stanąć na ziemi. (…) Fryderyk mnie zmiękczył. Przedtem byłam bardzo niedostępna, zamknięta, najeżona. Ale jako matka nie mogłam sobie na to pozwolić, bo wzięłam odpowiedzialność za tego małego człowieka, którego kocham najbardziej na świecie. Dzięki synowi poznałam, co to jest determinacja, tak bardzo potrzebna w moich działaniach zawodowych. A sama, jako człowiek, zaczęłam żyć na większym luzie. Już nie myślałam o tym, jak wyglądam, jak jestem ubrana i jak mnie inni odbierają. Nie musiałam już być ideałem kobiecości. Nie było czasu na pierdoły.
Polecamy także: Brodka kontra Peszek. Dwie ekscentryczne wokalistki i dwa nowe single. Który bardziej wam się podoba? Posłuchaj i zagłosuj.
4 z 4
Katarzyna Stankiewicz kończy 40 lat!
Urodziła dziecko, rozstała z wieloletnim partnerem, nagrała szczerą płytę i… w końcu pokochała siebie. Życie Kasi Stankiewicz zmieniło się diametralnie od czasu singla "Orła cień", który podbił serca masowej publiczności. Jest dojrzałą kobietą, która nie boi się podejmować trudnych decyzji.
Kasia Stankiewicz o związku z Radkiem Łuką
Przy pracy nad pierwszym solowym albumem Kasi Stankiewicz wspierał ją jej partner, producent muzyczny Radek Łuka.
- Oczywiście. Wyprodukował trzy moje płyty, odegrał kluczową rolę w moim życiu artystycznym. I prywatnym. To człowiek, który mnie nauczył w życiu najwięcej - powiedziała w wywiadzie Stankiewicz. A spytana, czy zakochała się w swoim mentorze odparła: To było nieuniknione.
Czy to była jej pierwsza miłość? Wokalistka powiedziała: Nie ma pierwszych miłości. Miłość to miłość. Każda jest inna i każda daje nam inną wiedzę o nas samych. Radosław – muzyk, artysta – pokazał mi pierwszą ważną książkę, płytę, siłą rzeczy wszystko zaczęliśmy robić razem, pracę wnosiliśmy po godzinach do domu i potem…
Kasia Stankiewicz o rozstaniu z partnerem i płycie "Mimikra"
Niestety związek z Radkiem nie przetrwał. Niedawno wokalistka zdecydowała się na rozstanie.
Kasia Stankiewicz: Każda decyzja dotycząca milowego kroku w życiu jest trudna i ważna. Ja zawsze bałam się zmian, ale później, wchodząc na nowy etap, dowiadywałam się, że może być tak samo dobrze albo i lepiej. Jestem zwolenniczką wychodzenia z kręgu przyzwyczajeń, ze swojej strefy komfortu.
Stankiewicz nie należy do kobiet, które do życia potrzebują oparcia w mężczyźnie. Nie dąży do tego za wszelką cenę. Dziennikarce wyznała: Mnie jest potrzebne oparcie w samej sobie. To tak jak w sporcie, jeśli opierasz się na partnerze, to kiedy on zabierze rękę, możesz się przewrócić. Ale nie upadniesz, jeżeli stoisz mocno na własnych nogach z prostym kręgosłupem (bez brzucha). A nam po rozstaniu udało się zbudować relacje na nowo. Nic nie dzieje się bez powodu. Nagrałam wtedy „Mimikrę”, tam jest wszystko, co wtedy przeżywałam. (…) I mam wrażenie, że napisałam do niej najpiękniejsze teksty w moim życiu. Kiedy po kilku latach wróciłam do tej płyty, byłam sama sobą zaskoczona: Kurczę i ja to wymyśliłam? Po rozpadzie mojego związku dużo czasu poświęciłam na przeprogramowanie siebie i na odnalezienie w sobie tego, co mi się będzie we mnie podobało. Pisałam sobie duże kartki i wieszałam przy łóżku: „Dasz radę, jesteś mądra, najlepsze przed tobą”.
Polecamy także: Katarzyna Warnke i Piotr Stramowski - niepublikowane zdjęcia z Vivy! UWAGA! Film tylko dla dorosłych.
Rok temu wróciła po 14 latach nieobecności… sięgając do korzeni. Artystka zapowiedziała powrót do zespołu Varius Manx. Tego nikt się nie spodziewał. Wokalistka rozstała się z grupą w konflikcie, gdy członków zespołu poróżniła oszałamiająca popularność, zdobyta dzięki piosence „Orła cień”. Teraz przyszedł czas na pojednanie. W „VIVIE!” Katarzyna Stankiewicz wyznała: „Spotkanie z chłopakami z Variusa po latach pokazało, że powody naszego rozstania były gówniarskie, a konflikty dziecinne. Z perspektywy czasu już o tym wiemy. Teraz jesteśmy dojrzali jako ludzie i jako artyści. Nasze spotkanie ma w sobie dobry ładunek”.
Z okazji urodzin artystki, przypominamy, co mowiła o pracy, rodzinie i życiowych decyzjach.
Polecamy także: Brodka kontra Peszek. Dwie ekscentryczne wokalistki i dwa nowe single. Który bardziej wam się podoba? Posłuchaj i zagłosuj.