Od 15 lat są szczęśliwym małżeństwem. On oświadczał się na plaży w Juracie, ona z niedowierzaniem pytała, czy na pewno wie, co robi. Doczekali się córeczki Alikii i, jak mówią, ciężko pracują na dobre życie. Pogodni i uśmiechnięci. Między Katarzyną Skrzynecką i Marcinem Łopuckim wciąż iskrzy. Jaki jest sekret ich miłości? Czemu zawdzięczają łączące ich uczucie? O tym opowiedzieli szczerze Beacie Nowickiej...

Reklama

Beata Nowicka: Piętnaście lat minęło jak jeden dzień. Uśmiechnięci, z cudownym błyskiem w oku, szczęśliwi. Czujecie lekkość bytu?

Katarzyna Skrzynecka: Piętnaście pięknych lat przeleciało nam nie wiadomo kiedy! I tylko po tej ślicznej, radosnej 12-letniej istotce, jaką jest nasza córka Alikia, widać, że to już spory kawałek życia. Tak się pojawić w marzeniach rodzicom, narodzić i… rosnąć szczęśliwie, wyżej niż mama (śmiech). A my – na szczęście – nadal „młodzi” zakochani!

Marcin Łopucki: Siedząc obok żony, nie wypada mi odpowiedzieć inaczej. Jestem szczęśliwy i zakochany. I zbieram punkty na wieczór.

Katarzyna: Marcin w takich sytuacjach zawsze żartuje, pytając ostentacyjnie: „Żono, a jaka jest prawidłowa odpowiedź?” (śmiech). Oboje mamy pogodne charaktery i poczucie humoru. Wszyscy żyjemy w codziennej gonitwie, zapracowani, by zarobić na dobre życie. Oboje dbamy więc o to, żeby znaleźć bezcenne chwile tylko dla siebie i rodziny. Wyłączyć telefony, komputery i żyć. Marcin właśnie kończy 50, ja skończyłam 53 lata. Myślę, że żyjemy „młodo” i z pozytywnym zakręceniem jak na nasz wiek.

Marcin: Przyłączam się do żony we właściwej odpowiedzi.

Zobacz także

Katarzyna: A wieczór niebawem…

Marcin: Tuż-tuż… (śmiech).

Czytaj także: Katarzyna Skrzynecka i Marcin Łopucki udowadniają, że przeciwieństwa się przyciągają. „Z nami nigdy nie ma nudy”

Michał Dembiński

Katarzyna Skrzynecka i Marcin Łopucki w sesji ślubnej na Santorini, czerwiec 2009

Widzę, że to nie będzie nudna rozmowa! Pamiętacie dzień Waszego ślubu sprzed 15 lat?

Marcin: Decyzję podjęliśmy rok wcześniej, bo wtedy się oświadczyłem. Kasia wpatrywała się we mnie ze sporym niedowierzaniem i ze trzy razy dopytywała, czy na pewno wiem, co robię.

Katarzyna: Tak było. Czerwiec, piękna pogoda, pusta plaża w Juracie, my w białych dresach na spacerze z naszym ukochanym spanielem Leo. Nieoczekiwanie mąż zaatakował mnie pierścionkiem.

Marcin: Pięć sekund później nasz pies zaatakował nas swoją pomysłowością…

Katarzyna: W momencie, kiedy Marcin przyklęknął z pierścionkiem, a ja zawisłam w zdumieniu, nasz pies – świeżo wytaplany w morzu i upanierowany w piachu jak kotlet de volaille – zachwycony otrzepał się na nas tym morskim błotkiem od stóp do głów.

Marcin: Gotowy do zabawy.

Czytaj także: Razem na dobre i na złe. Oto niezwykła historia miłości Katarzyny Skrzyneckiej i Marcina Łopuckiego

Krzysztof Opaliński

Katarzyna Skrzynecka, Marcin Łopucki, Alikia Łopucka, sesja w Grecji, lipiec 2024

Klęcząc na plaży w Juracie, nie miałeś wątpliwości, że to jest ta kobieta? Skąd ta pewność?

Katarzyna: Byliśmy już po pierwszym seksie, a teraz ty, mężu, z tego wybrnij (śmiech).

Marcin: (śmiech) To było zawsze zaufanie, zrozumienie, długie, gorące rozmowy o miłości i życiu. I niepohamowana namiętność. Chemia, wibracja, poczucie fascynacji, że spotkaliśmy się w takich samych temperamentach, upodobaniach, marzeniach i pragnieniu, które wciąż uwielbiamy spełniać. Rzekłbym nawet, że to wciąż eskaluje… Czy tak można? Baaardzo można!

Katarzyna: Mówi się, że po ślubie jest tak samo, tylko rzadziej… Z lubością wyłamujemy się z tej zasady (śmiech).

Marcin: Acz dodam, że nie zaczynaliśmy naszej znajomości od razu od „deseru”… Znaliśmy się od kilku lat. Najpierw jako znajomi, potem przyjaciele. Towarzyszyliśmy sobie nawzajem na różnych, czasami trudnych życiowych zakrętach. To były setki, tysiące przegadanych godzin na różne tematy. Potem nadzieja: a może to właśnie „my”? Później emocje, błyski w oczach, namiętne noce, spontaniczne podróże, spacery, kolacje…

Katarzyna: Tak zwana przyjaźń erotyczna (śmiech). Trwa do dziś.

Marcin: W pewnym momencie mężczyzna już wie, że to jest właśnie ta kobieta. Żadna inna.

Katarzyna: Kiedyś Dudek Dziewoński, który był kilkakrotnie żonaty, podzielił się ze mną jedną ze swoich mądrości życiowych: „Pamiętaj, dziecko, byłe żony z czasem stają się najlepszym przyjacielem człowieka”. Wzięłam to sobie do serca i od 15 lat – jako aktualna żona! – czynię wszystko, żeby być najlepszym przyjacielem człowieka, czyli mojego mężczyzny.

Czytaj także: Brak obecności rodziców odcisnął piętno na jego dzieciństwie. Marcin Łopucki otacza córki miłością i wsparciem

Cały wywiad w nowej VIVIE! Magazyn w punktach sprzedaży w całej Polsce dostępny od czwartku, 25 lipca 2024 roku.

Krzysztof Opaliński
Reklama

Katarzyna Skrzynecka i Marcin Łopucki w sesji dla magazynu „VIVA!”, lipiec 2024 roku

Reklama
Reklama
Reklama