Reklama

Kiedy tata Igora Janeczka zginął w katastrofie smoleńskiej, chłopiec miał zaledwie dwa latka. Dziś jest już nastolatkiem, którego z mamą, Joanną Racewicz, łączy wyjątkowa więź. Oboje są dla siebie wsparciem i siłą. Dziennikarka zawsze traktowała syna jak małego człowieka, a nie jak dziecko. Po stracie ukochanego męża również była szczera ze swoją pociechą... „Tata już nigdy nie wróci. Będzie przy nas na zawsze, ale zupełnie inaczej", tłumaczyła chłopcu. Przez długi czas opowiadała mu o tacie. Czy Igor go pamięta? Jedno wspomnienie zostanie z nim na zawsze... Z okazji urodzin Joanny Racewicz przypominamy fragment wywiadu z dziennikarką i jej synem, którego udzielili Beacie Nowickiej dla magazynu VIVA!.

Reklama

Jak powiedzieć dziecku o śmierci?

Joanna: Najważniejsze, żeby być uczciwym. Oszukiwane dziecko też będzie kłamać. Co z tego, że dorosły będzie chciał nagiąć rzeczywistość „w dobrej wierze”? Dziecko też oszukuje, żeby nas chronić. Przed poczuciem rozczarowania, że nie jest takie, o jakim marzymy, przed gniewem, strachem. Chciałabym, żeby mój syn wiedział, że w życiu jest miejsce na każdą emocję. Trzeba dać im miejsce, uważność i czas. Oswoić. „Nie bądź zły; przestań się wściekać; nie płacz; nie krzycz” – ile razy to słyszymy? U nas jest zasada: mów, co czujesz. Dawaj upust energii, bo kumulowana w środku obróci się przeciwko tobie. Przyjdź o tym pogadać, gdy będziesz gotowy.

Co Pani wtedy powiedziała dwuletniemu Igorowi?

Joanna: Prawdę. Na jego miarę. Że tata był w pracy, z prezydentem, że był wypadek, samolot spadł i wszyscy zginęli. Tata już nigdy nie wróci. Będzie przy nas na zawsze, ale zupełnie inaczej.

Mogę Ci zadać trudne pytanie?

Igor: Oczywiście.

Pamiętasz tatę?

Igor: Głównie ze zdjęć. Pamiętam, jak byliśmy wszyscy razem na pikniku w Królikarni. To moje ostatnie wspomnienie z tatą.
Joanna: Niesamowite, że to pamiętasz…

Czy mama może choć trochę zastąpić tatę?

Igor: Nikt nie jest w stanie tego zrobić, ale nie narzekam. Kiedyś często prosiłem mamę, żeby opowiadała mi o tacie. Jedna z moich ulubionych historii to nasza wyprawa nad morze. Uwielbiałem raczkować po plaży, ale kiedy wiatr sypał mi w twarz piaskiem, strasznie mnie to złościło. Tata brał mnie wtedy na barana. Mama śmieje się, że w raczkowaniu byłem bardzo szybki. Wystarczyła chwila nieuwagi i znikałem z pola widzenia.

Joanna: Któregoś dnia Igor powiedział, że już nie potrzebuje tych opowieści.

Igor: Chciałem je wszystkie zebrać, poukładać i zostawić tatę już tylko dla siebie.

Czytaj też: „Chcę dziękować, że byłeś”. Oto niezwykła historia miłości Joanny Racewicz i Pawła Janeczka

Marta Wojtal

Jesteście silni oboje.

Joanna: Igor jest bardzo odrębną istotą. Taki zresztą był od samego początku. „Tata” – to było jego pierwsze słowo. A zaraz potem: „Ja siam”. Zawsze próbował pokazać: dam radę, potrafię. Miałam wtedy sposób: brałam piłeczkę albo kamyczek, kładłam na miniaturowej dłoni Igora i pytałam: „Jaki ci się wydaje, syneczku, ten kamyk: mały czy duży?”. Mówiłeś: „Duży”. Potem do małej dziecinnej rączki przykładałam swoją, dorosłą, i pytałam: „A teraz?”. „Dużo mniejszy. Malutki”. „Tak samo jest z kłopotami”, tłumaczyłam. „Jeśli się nimi podzielisz z kimś, komu ufasz, od razu zmaleją”. To długo działało.

Igor: Teraz moja ręka jest większa od twojej, mamiś.

Co Igor odziedziczył po ojcu?

Joanna: Dystans. Do siebie, otoczenia, do świata. Duży spokój. Kiedy się śpieszę, potrafi poczęstować mnie zdaniem: „Pośpiech jest taki prymitywny, mamiś, przestań. To ci nie pasuje”. Kiedy robię pięć rzeczy naraz, jak każda kobieta zresztą, Igor kończy jedną czynność i dopiero zabiera się za kolejną. Niespiesznie, z namaszczeniem. Obiecuję sobie, że się tego od niego nauczę. Dzieci mogą być mistrzami. Perfekcyjnie dotykają naszych czułych miejsc, pokazują deficyty. Dopiero dzieci pomagają nam naprawdę dorosnąć.

Widzimy, jak piękną więź Joanna Racewicz zbudowała przez lata z synem. Z okazji urodzin życzymy, by ich miłość zawsze była tak silna i czysta.

Sprawdź również: Córka Aleksandry Popławskiej ma 17 lat i artystyczną duszę. Jak dziś wygląda Antonina?

Marta Wojtal
Reklama

Joanna Racewicz i Igor Janeczek w sesji dla magazynu VIVA!, 2021 rok

Reklama
Reklama
Reklama