"Mieć dziecko to tak, jakbym chciała mieć w domu wielbłąda". Czy Hanna Bakuła uważa się za skandalistkę? A za narcyza?
Hanna Bakuła - jedna z najbarwniejszych polskich artystek. Uwielbia prowokować. W swoich książkach pisze o seksie otwarcie i dosadnie. Czy jest narcyzem? I czy w jej życiu jest miejsce na dzieci? Wszystko to wyznała Krystynie Pytlakowskiej w szczerej rozmowie dla VIVY!.
Jest bezpruderyjna, bezpośrednia, kocha romanse, miała już 4 mężów. Dziwi się jednak, gdy określa się ją „skandalistką”.
- Nie ma przepisu w konstytucji, że nie wolno. A ja w życiu nie zrobiłam żadnego skandalu, nie wjechałam na koniu do Adrii, nie rozbierałam się do naga i nie tańczyłam na stole, nie protestowałam w Sejmie na golasa. Sama nie wiem, skąd się ta skandalistka wzięła, bo ja to się wzięłam na pewno z książek. Z „Ani z Zielonego Wzgórza”, z „Małego Księcia”, z powieści Kraszewskiego i Rodziewiczówny. A trylogię przeczytałam, mając osiem lat. Nauczyłam się czytać, gdy miałam cztery lata, i pisać też. Dali mi gazetę „Express Wieczorny” i ja im na głos przeczytałam tytuły. Od razu telefon do pracy do matki, sensacja. Jak miałam 12 lat, czytałam „W oparach absurdu” i tak się śmiałam, że zachodziła obawa, iż umrę z tego śmiechu. Z 15 razy tę książkę czytałam. Myślę też, że jestem nieślubnym dzieckiem Słonimskiego i Tuwima. Czytałam również encyklopedię - powiedziała w wywiadzie.
Hanna Bakuła, VIVA! marzec 2016.
Polecamy: „Do pięćdziesiątki seks, a potem kuchnia” Hanna Bakuła w filmowym wywiadzie nie tylko o ogierach.
Czy robiła to, by zaimponować erudycją?
Hanna Bakuła: Nigdy nie zrobiłam niczego dla imponowania. Jeśli coś robię, to dlatego, że to dla mnie jest ważne. Nawet seks sam w sobie to dla mnie żaden temat. Ciało jest o tyle ważne, żeby mogło służyć głowie. Mam umysłowość mnicha buddyjskiego. U człowieka widzę głównie głowę. Mam jedno kryterium: czy ktoś robi coś lepiej ode mnie, czy nie. Lubię, kiedy lepiej. - wyznała artystka.
A czy uważa, że jest narcyzem?
Hanna Bakuła: Zerowym, nie zbieram wycinków o sobie. Mam taką teczkę z napisem „zaszczyty”, traktuję ją jako żart. Jeżeli ktoś napisze o mnie coś wyjątkowo dobrego, wkładam to do niej. A o moim malarstwie można się dowiedzieć z internetu, gdzie mam swoją stronę – www.hannabakula.pl.
Jest wolna i bezdzietna. Czy w związku z tym ma dużo dużo czasu? Jaki ma stosunek do dzieci?
Hanna Bakuła: Ale od 20 lat mam fundację, dzięki której pomagam dzieciom. Poza tym organizuję plenery dla dzieci z domów dziecka. Uczę je malować. Tylko że dzieci nie interesują mnie. Mieć dziecko to tak, jakbym chciała mieć w domu wielbłąda. Ale gdyby wielbłąd potrzebował pomocy, tobym mu pomogła. Natomiast wszystkie moje znajomości zaczynałam od tego, że nigdy w życiu nie będę miała dzieci, i żaden mężczyzna nigdy nie nalegał.
Hanna Bakuła, VIVA! marzec 2016.
Polecamy też: Co Hanna Bakuła sądzi o mężczyznach? Galeria z najlepszymi cytatami.
Cały wywiad z kontrowersyjną artystką do przeczytania w marcowej VIVIE!