Wcale nie chodzi o futra. Wiemy, czym jest luksus według Grażyny Szapołowskiej. Sami zobaczcie
1 z 10
Grażyna Szapołowska to ikona seksu. W czasach PRL uchodziła w Polsce za niekwestionowaną gwiazdę. Mężczyźni wzdychali do niej gromadnie, kobiety zazdrościły klasy, stylu i kobiecego magnetyzmu. Dziś stała się jedną z najbardziej rozpoznawalnych polskich aktorek. Zobacz, jak 60-latka pozowała w sesji dla „Vivy!”.
Futro z soboli? Przejażdżka jaguarem w podartych dżinsach? Role u najlepszych reżyserów? Wolność tworzenia, a może po prostu sen? Czym dla niej jest luksus? Symbol seksu, jedna z najpiękniejszych polskich aktorek, Grażyna Szapołowska odpowiedziała Krystynie Pytlakowskiej na wszystkie trudne pytania i opowiedziała o płycie „Kochaj Mnie”, którą właśnie nagrała z Włodzimierzem „Kiniorem” Kiniorskim.
Polecamy też: Grażyna Szapołowska w „VIVIE!”: O przemijaniu, sztuce flirtu i o tym, jak do premiera Rosji mówiła: „Dziubasku”
2 z 10
Grażyna Szapołowska w wywiadzie dla „Vivy!” odpowiedziała, czy uważa się za kobietę luksusową.
- Wyłącznie (śmiech). Po pierwsze, mam luksusową okładkę w Vivie! A na poważnie – miałam w życiu różne luksusy, na przykład luksus pracy z najwybitniejszymi reżyserami - zwierzyła się Krystynie Pytlakowskiej.
Polecamy też: „Miłość jest jak anioł skrzydlaty” Grażyna Szapołowska opowiada „VIVIE!” o swojej pierwszej płycie
3 z 10
Grażyna Szapołowska podkreśla, że luksus nie jest w jej opinii pojęciem jednowymiarowym.
- Ma wiele twarzy. Luksus posiadania wolnego czasu, luksus pracy w zawodzie, który się kocha. Luksus mocy twórczej, luksus posiadania przyjaciół, podróżowania i bycia niezależnym - twierdzi aktorka.
Polecamy też: Grażyna Szapołowska: „Jest jedna cecha bez której ludzie zaczynają się starzeć”. Co ma na myśli?
4 z 10
Jak Grażyna Szapołowska reaguje na wyrazy uznania i to, że wielu osobom kojarzy się z wizerunkiem damy w futrze, jeżdżącej najnowszym samochodem?
– Ten wizerunek kreuje prasa na potrzeby sprzedaży, ale być może ja go również kreowałam na potrzeby swoich marzeń... i dla gazet. Dziennikarze lubili pisać o artystach, że mają futra, jeżdżą luksusowymi samochodami, z psem na przednim siedzeniu, któremu włączają podgrzewanie, żeby zdenerwować sąsiadów. To był protest przeciwko komunizmowi i szarzyźnie, jaka wtedy panowała - zwierzyła się Krystynie Pytlakowskiej.
Polecamy też: O seksie, luksusie i nowej płycie. O czym jeszcze Grażyna Szapołowska opowiada w najnowszej VIVIE!
5 z 10
Grażyna Szapołowska została zapytana przez dziennikarkę o słynne futro z soboli, które miała w swojej garderobie.
- Przywiozłam je z Rosji w plastikowej siatce, a na wierzchu był kilogram masła i duże opakowanie czekoladek, żeby zmylić rosyjskich celników. Udało mi się.
– Chodziłaś później w tych sobolach?
Codziennie, gdy było zimno. To był czas, gdy przebywałam w Rzymie, kręcąc film z Florestano Vancinim pod tytułem „Piazza di Spagna”. Futro dałam do uszycia jednemu z najznakomitszych kuśnierzy, zresztą za bajeczną sumę, a przy okazji zwinął mi dwie skórki. No cóż, Włosi... Z czasem takie futra prze stały robić wrażenie, bo świat zagarnął plastik - twierdzi legendarna aktorka.
Polecamy też: Grażyna Szapołowska i Katarzyna Jungowska: Trudna rozmowa matki i córki o wybaczaniu
6 z 10
Grażyna Szapołowska odpowiedziała również, ile ma obecnie futer w szafie.
– Może trzy.
– Chodzisz w nich nadal?
Chodzę. Na spacery z psem (śmiech).
– To cała Ty!
Teraz mam luksus jazdy w podartych dżinsach na hulajnodze i to jest fantastyczne. Kiedyś powiedziałam, że zamiast jeździć w futrze maluchem, lepiej podróżować w dziurawych dżinsach, ale w jaguarze. Teraz skłaniałabym się ku innej marce samochodu. Dla mnie wartością są ślady filmów, które zrobiłam - przekonuje z mocą aktorka.
Polecamy też: Grażyna Szapołowska: "Porozmawiajmy o seksie..."
7 z 10
Czy Grażyna Szapołowska myśli o śmierci i przemijaniu?
- Myślę coraz częściej, budzę się nocą, zastanawiając się, jak to będzie, czy będzie ktoś mnie trzymał za rękę. Najważniejsze jest chyba takie poczucie spokoju. Nie ma we mnie żadnego lęku - zapewnia.
Polecamy też: Festiwal w Wenecji trwa! Pamiętacie, jak VIVA! zaprosiła tam Grażynę Szapołowską?
8 z 10
Krystyna Pytlakowska postanowiła zgłębić ten temat.
– Luksusem jest myślenie o śmierci w taki sposób?
Tak, jako o przyjacielu. Kiedyś Hanuszkiewicz powiedział do mnie: „Śmierć jest piękna, dlatego że ona jedna naprawdę nas nie zawiedzie. Traktuj ją jak przyjaciela. To jedyna kobieta, która cię nie oszuka”. Grałam śmierć w „Dekameronie” Boccaccia w jego reżyserii i recenzent napisał: „Jeżeli śmierć ma tak wyglądać, jak Szapołowska, to proszę bardzo”. Mając świadomość śmierci, ma się gdzieś futra i cały zewnętrzny blichtr. To też rodzaj luksusu.
Polecamy też: Grażyna Szapołowska w „VIVIE!”: O przemijaniu, sztuce flirtu i o tym, jak do premiera Rosji mówiła: „Dziubasku”
9 z 10
Grażyna Szapołowska podkreśla również, że starała się zawsze żyć w zgodzie z samą sobą.
– Wyglądasz na kobietę szczęśliwą. Moim zdaniem miałaś luksus urodzić się taką osobą, która może sobie w życiu na wiele pozwolić, na różne szaleństwa, na oryginalność i to Ci się wybacza.
Zawsze dążyłam do tego, żeby nikt nie musiał mi niczego wybaczać.
Polecamy też: Tu grała kobietę zakochaną w... kobiecie. Komu Grażyna Szapołowska serce oddała poza planem?
10 z 10
Grażyna Szapołowska wyjaśniła także, dlaczego autokreacja w życiu gwiazdy jest tak istotna.
– Dla Twoich widzów i czytelników jesteś królową, księżną, synonimem sukcesu.
Muszę taka być, bo oni tego ode mnie oczekują. Niedawno byłam na spotkaniu z czytelnikami w Inowrocławiu. Wpadam prosto z drogi do hotelu i myślę, że już nie dam rady się przebrać, ale po chwili oddechu szybko nakładam sukienkę i białą marynarkę, jeszcze tylko szpilki, i idę do nich, i myślę, że przecież oni chcą mnie widzieć jako gwiazdę, taką, jaką znają z filmów. Przecież my wszyscy chcemy uciec trochę od codzienności.
Polecamy też: „Wyglądał jak poraniony ptak”. Grażyna Szapołowska wspomina w rozmowie z VIVĄ swoje ostatnie spotkanie z Andrzejem Wajdą