Morgane, córka Romana Polańskiego, stanęła w jego obronie. Co mówiła w VIVIE! o relacji z ojcem?
1 z 6
Po rezygnacji Romana Polańskiego z prowadzenia gali Cezarów, medialna nagonka trwa. Morgane Polański przemówiła. Córka wybitnego reżysera, stanęła w obronie ojca.
24 lutego Roman Polański miał przewodniczyć gali jednej z najważniejszych francuskich nagród filmowych w Europie. Reżyser zrezygnował z wyróżnienia, a powodem stały się protesty feministek, które zapowiedziały bojkotowanie ceremonii wręczenia Cezarów i zagroziły przeprowadzeniem demonstracji.
Polecamy też: Roman Polański zrezygnował z prowadzenia gali Cezarów. Powód? Protest dziesiątek tysięcy osób. Dlaczego go nie chciano?
W obronie ojca
Morgane Polański stanęła w obronie ojca wydając odpowiednie oświadczenie. Córka reżysera opublikowała na Instagramie zdjęcia z dzieciństwa, które opatrzyła słowami wsparcia.
„Jesteś najlepszym ojcem, jakiego dziewczynka mogłaby sobie wymarzyć. Kto lepiej, niż twoja własna córka może potwierdzić, jak wspaniałym człowiekiem jesteś? Tylko ci, którzy cię nie znają i nie wiedzą jaki jesteś, mówią te wszystkie złe rzeczy. My, szczęściarze, którzy mogą cię mieć w swoim życiu, jesteśmy tu, wspieramy zawsze i wszędzie. Jesteś najbardziej niesamowitym człowiekiem, jakiego kiedykolwiek poznałam. Jesteś inspiracją, wzorem i przykładem dla nas wszystkich. Chciałabym w przyszłości być choć w połowie tak dobrym człowiekiem jak ty. Marzę, żeby każdy mógł zobaczyć cię moimi oczami, ale większość ludzi prawdopodobnie nie zasługuje na ciebie. Dziękuję za inspirowanie mnie każdego dnia, naukę moralności i wartości. Zawdzięczam to wszystko tobie i mamie. Kocham cię” - czytamy.
Gdy była jeszcze małą dziewczynką poświęcał jej dużo czasu. Często po szkole odwiedzała ojca w biurze. Godzinami grywali w domino opowiadali sobie historyjki na dobranoc. Do tej pory, dzieci Polańskiego - Morgane i Elvis, starały się nie zabierać oficjalnie głosu w sprawie ojca, chociaż od małego byli narażeni na ataki ze strony osób nieprzychylnych Romanowi Polańskiemu.
Polecamy też: Córka Romana Polańskiego: "Biłam kolegów, gdy nie chcieli grać!"
Kim jest Morgane Polański?
Morgane skończyła 24 lata i jest absolwentką prestiżowej szkoły Central School of Speech & Drama w Londynie. Córka aktorki Emmanulle Seinger i wybitnego reżysera, Romana Polańskiego, dorastała w świecie show-biznesu i postanowiła związać z nim swoją przyszłość. Chciała pójść w ślady matki. Dziś musi stawić czoła legendzie genialnego reżysera. Talent z pewnością odziedziczyła po ojcu. Doświadczenie zdobywała na planie jego filmów. Jest zakochana w filmach i spektaklach Romana Polańskiego. „Bal wampirów” oglądała dziesiątki razy. Tygodniami asystowała mu przy powstawaniu tej sztuki. „Dorosłam na planie filmów taty. Wszystko mnie interesowało, każdy drobiazg. Dzięki tacie wiem jaka to jest odpowiedzialność, jak dużo trzeba się nauczyć. (...) Mój tato zawsze mi powtarzał, że największym luksusem w życiu jest praca, która daje ci poczucie wolności”- zdradziła VIVIE!. - mówiła VIVIE! w 2015 roku. Morgane zagrała w jego najgłośniejszych produkcjach: „Pianiście”, „Dziewiątych wrotach”.
Druga twarz Romana Polańskiego
Roman Polański od zawsze starał się jak najwięcej czasu poświęcać swoim dzieciom. Są jego dumą. A osoby z kręgu jego znajomych potwierdzają, że rodzina była i jest dla niego najważniejsza. Stąd, wiele osób zadaje sobie pytanie, czy tak opiekuńczy i cierpliwy ojciec może mieć drugie oblicze? W wydanej autobiografii, zapytany przez Paula Cronina, która rzeczywistość jest mu bliższa - światowej sławy filmowca, czy rola ojca, odpowiedział: „Morgane i Elvis są moimi najbardziej udanymi produkcjami”.
Przez lata wypracował sobie opinię kobieciarza i skandalisty. Roman Polański został oskarżony o gwałt na nieletniej. W 1977 r. reżyser odbył z 13-letnią wówczas Samanthą Geimer. Trafił do aresztu, jednak ostatecznie uniknął kary, ale takich historii świat nie zapomina. 40 lat temu uciekł z USA. Obecnie mieszka we Francji i Szwajcarii, gdzie znalazł upragniony azyl.
Co Morgane Polański mówiła Beacie Nowickiej o relacjach z ojcem? Przypominamy fragmenty wywiadu VIVY! z 2015 roku.
Zobacz też: Córka Romana Polańskiego: "Paryż mnie unieszczęśliwia!"
2 z 6
Roman Polański, Pani tato, w wywiadzie dla francuskiej prasy żartował, że jego „Taniec wampirów” na zawsze „zainfekował” Pani krew...
…sztuką (śmiech).
– Tak opowiadał: „Moja córka miała cztery latka, kiedy powstał »Taniec wampirów«. Podczas wakacji zabrałem ją na kilka tygodni do Wiednia, gdzie całymi dniami asystowała mi przy próbach. Zrobiło to na niej tak ogromne wrażenie, że już wtedy postanowiła pójść w życiu tą drogą”.
Wtedy chciałam być reżyserem. I jestem pewna, że kiedyś będę. Pamiętam, że po powrocie z Wiednia namiętnie „reżyserowałam” w domu kolegów i koleżanki. Jak dzieci grały niezgodnie z moją wizją, to je… biłam. Czułam się absolutnym dyktatorem! Mama próbowała mi tłumaczyć, że nie mogę tak się zachowywać, ale nie rozumiałam dlaczego. Przecież nie trzymali się MOJEGO scenariusza! Kara słusznie im się należała! (śmiech).
– Rozkosz bycia sobą, której człowiek doświadcza tylko w dzieciństwie. Pamięta Pani tamten Wiedeń.
Pamiętam wszystko. Kiedy po latach w londyńskiej szkole aktorskiej miałam poczucie, że coś mnie przerasta, że nie dam rady, mój nauczyciel zawsze powtarzał: „Przypomnij sobie, czym był dla ciebie teatr, zanim się tu pojawiłaś”, i ja wtedy słuchałam libretta z „Tańca wampirów” w niemieckiej wersji językowej. To jedyna rzecz, która mnie uspokaja, pozwala wziąć się w garść i zacząć od nowa. Momentalnie przenoszę się do tamtego świata, który zresztą widziałam miliardy razy, bo „Taniec…” grano również w Paryżu. Kiedy tato słyszał, że znowu idę do teatru Mogador na „Taniec wampirów”, mówił: „Zwariowałaś? Przestań oglądać w kółko ten spektakl”. Ale ja go uwielbiam. Śmieję się, że widziałam go już ze wszystkich miejsc na widowni.
– Pani mama miała 21 lat, kiedy zagrała w filmie „Frantic” Romana Polańskiego. Pani w wieku 21 lat otrzymała rolę księżniczki Gisli w serialu „Wikingowie”. Pierwszą dużą rolę.
Mój tato zawsze mi powtarzał, że największym luksusem w życiu jest praca, która daje ci poczucie wolności. Bez względu na to, czym ta praca jest. Ja wiedziałam, że będę aktorką. Kiedy zdałam maturę, rodzice powiedzieli: „OK, no to jedź nauczyć się zawodu”. Tylko gdzie? Najpierw chciałam studiować w Stanach Zjednoczonych, zresztą myślę, że pewnego dnia pojadę do Nowego Jorku, ale wtedy miałam 17 lat i tato uznał, że to jest za daleko, że jestem za młoda, a poza tym jego zdaniem najlepsze szkoły są w Londynie, usłyszałam więc: „Jedź do Londynu”. To było idealne rozwiązanie, bo trasę Paryż–Londyn pokonuje się w dwie godziny i dwadzieścia minut od drzwi do drzwi. Mogłam wracać do domu w każdej wolnej chwili.
Polecamy też: Roman Polański zrezygnował z prowadzenia gali Cezarów. Powód? Protest dziesiątek tysięcy osób. Dlaczego go nie chciano?
3 z 6
– Mieliście swoje rytuały?
Graliśmy razem w szachy i w karty. Przepadałam za grą w „Zabójcę”. Potrzeba było do niej więcej osób, zaciągaliśmy zasłony, gasiliśmy światło i detektyw zaczynał prowadzić śledztwo. Każdy miał prawo mówić prawdę oprócz tego, kto zabił. Pasjonowały mnie te tajemnice. Poza tym bardzo dużo malowaliśmy, to tato nauczył mnie rysunku, opowiadał o malarstwie. Przez wiele lat czytał mi na dobranoc każdego wieczoru, jak tylko był w domu. Oboje uwielbialiśmy ten moment. Ostatnia książka, jaką przeczytaliśmy razem, to „Trzej muszkieterowie” Aleksandra Dumas. A ponieważ czytaliśmy ją w malutkich kawałeczkach – bo ja bardzo szybko zasypiałam – rok zajęło nam przeczytanie całości (śmiech).
– Kiedy zadzwoniła Pani do domu, że dostała dużą rolę w serialu…
…oboje rodzice byli ze mnie dumni. Zawsze mnie wspierają. Niedawno z przyjaciółką napisałyśmy scenariusz filmu krótkometrażowego i – mam nadzieję – wkrótce będziemy mogły go nakręcić. Czasami mam poczucie, że dorosłam na planie filmów taty. Wszystko mnie interesowało, każdy drobiazg. Chodziłam za charakteryzatorką, kostiumologiem, operatorem, reżyserem planu i podglądałam, na czym polega ich praca. Namiętnie podglądałam tatę: jak się zachowuje wobec całej ekipy, jak traktuje aktorów, jak oni na niego reagują jako reżysera, ale też człowieka. Dzięki tacie wiem, jaka to jest odpowiedzialność, jak dużo trzeba się nauczyć. Więc na razie grzecznie się uczę.
Polecamy też: Roman Polański zrezygnował z prowadzenia gali Cezarów. Powód? Protest dziesiątek tysięcy osób. Dlaczego go nie chciano?
4 z 6
– Rozmawiała Pani z tatą, pakując walizki do Londynu?
Nieustannie z nim rozmawiam. Zawsze kiedy dzwonię i skarżę się, że czuję się nieszczęśliwa, bo coś mi nie wychodzi, coś smuci, mój tato mówi: „Potraktuj to jako rodzaj doświadczenia, rodzaj poszukiwania, który przyda ci się i w życiu, i w aktorstwie. Piękno życia polega na tym, że żaden moment nie trwa wiecznie. Ani dobry, ani zły. Wszystko się odradza”. Pamiętam, jak byłam mała i wpadałam z jakiegoś powodu w panikę, wydawało mi się, że ten stan będzie trwał wiecznie. Tato pokazał mi drogę wyjścia. Jedno się kończy, inne odradza.
Polecamy też: Roman Polański zrezygnował z prowadzenia gali Cezarów. Powód? Protest dziesiątek tysięcy osób. Dlaczego go nie chciano?
5 z 6
– Czuje się Pani Polką?
Jestem tak samo Polką, jak Francuzką. Mój tato jest Polakiem. Śmieszne, bo jak byłam mała i ktoś mi mówił, że mój tato mówi po francusku z akcentem, oburzałam się, że to nieprawda, bo od urodzenia słyszałam, że on tak właśnie mówi. To była melodia głosu mojego taty. Oczywiście teraz, kiedy oglądam jego dawne filmy, słyszę ten akcent i to mnie rozczula.
– Pierwsze słowo, które usłyszała Pani od taty po polsku?
Już nie pamiętam: (po polsku) dzień dobry, kochanie; bardzo dobrze; może, może… (śmiech).
Polecamy też: Roman Polański zrezygnował z prowadzenia gali Cezarów. Powód? Protest dziesiątek tysięcy osób. Dlaczego go nie chciano?