„W wielu zdaniach słyszałam siebie” Krystyna Czubówna o debiucie córki jako lektorki. Rośnie jej konkurencja?
- JG
Krystyna Czubówna powinna bać się konkurencji? Jej córka Agnieszka Barjasz właśnie zadebiutowała jako lektorka w serialu dokumentalnym „Młodzi lekarze”. Jak to się stało, że córka poszła w jej ślady, czy Agnieszka sobie poradzi, czy korzysta z rad sławnej mamy? I co Krystyna Czubówna powiedziała po obejrzeniu pierwszego odcinka serialu? - Ciekawość mnie paliła, jako że nie byłam przy żadnym z nagrań Agnieszki. Przeżywałam jej debiut chyba bardziej niż oglądanie na antenie swojego pierwszego filmu ileś lat temu - zdradza sławna lektorka w wywiadzie dla VIVY! Co jeszcze powiedziały matka i córka w rozmowie z Aliną Mrowińską? Przeczytajcie.
– Zadzwoniłaś zaraz po obejrzeniu do Agnieszki?
Krystyna Czubówna: Wysłałam SMS-a. Napisałam: „Naprawdę dobrze”.
Agnieszka Barjasz: Przez całą emisję pierwszego odcinka jechałam autostradą. Nerwowo spoglądałam na zegarek: Aha, już się zaczęło, już minęło 20 minut, już się skończyło (śmiech). Wysłałam mamie tylko uśmiechniętą buźkę. Spotkałyśmy się następnego dnia.
– Dałaś Agnieszce jakąś radę?
Krystyna Czubówna:: Nie. Było wiele miejsc, gdzie zaskakiwała mnie in plus. Znam doskonale Agę, więc słyszałam, że w niektórych wejściach jest zestresowana. Byłam w szoku, że w wielu wypowiadanych przez nią zdaniach słyszałam siebie, swoje brzmienie, intonację, modulację głosu. Powiedziałam nawet: „Niektóre zdania ja mówię tak jak ty” (śmiech). Z każdym następnym odcinkiem czytała coraz lepiej. Wiem z własnego doświadczenia zawodowego, że teksty do seriali dokumentalnych to najtrudniejszy rodzaj narracji. Są momenty, gdzie musisz być tylko narratorem, czytać tekst jak wizytówkę, ale są też takie, w których masz opisać to, co dzieje się na obrazku. I wtedy trzeba bardzo wszystko wyważyć, nie można podać tekstu beznamiętnym głosem, ale też nie wolno narzucić widzowi własnych emocji.
Agnieszka: W jednym z odcinków było mi trudno przebrnąć przez sceny cesarskiego cięcia.
Krystyna: Ponieważ masz za sobą dwa, a pierwsze dość traumatyczne.
Agnieszka:Bardzo mnie to zaskoczyło, byłam zła, że nie potrafię nad sobą zapanować. Myślałam: Ale dlaczego, przecież mam to już dawno za sobą, już wszystko przerobiłam. A czytając tę scenę, poczułam się tak, jakbym była świadkiem na sali operacyjnej.
– Uruchomiłaś emocje, które gdzieś głęboko nadal w Tobie są.
Agnieszka: Dobrze, że mogłam obejrzeć film przed nagraniem. Płakałam rzewnymi łzami. Powiedziałam mamie, że gdybym pierwszy raz zobaczyła te sceny dopiero na nagraniu, to chyba nie dałabym rady. Kolejna lekcja z lektorowania, że czasem trzeba zapanować nad emocjami i że może to być trudne.
Krystyna Czubówna: Trzeba tak umieć wyczytać treść, żeby zapanować nad swoimi emocjami, a wzbudzić je w widzu. Przenigdy nie wolno zrobić z tekstu czegoś obojętnego, beznamiętnego.
Agnieszka Barjasz i Krystyna Czubówna we wspólnej sesji dla VIVY!
– Agnieszko, powiedziałaś mi, że kiedy wychodziłaś ze studia po nagraniu ostatnich odcinków, było Ci smutno.
Agnieszka: Jak już zamknęły się za mną drzwi i szłam korytarzem, poczułam, że jest mi strasznie źle, smutno. Dotarło do mnie, że to już naprawdę koniec. Pomyślałam: Co ja teraz będę robiła w środy do południa? (śmiech).
– A wróciły wspomnienia z dzieciństwa, kiedy siedziałaś z mamą w dziupli lektorskiej?
Agnieszka: Przy którymś nagraniu czekałam pod drzwiami do studia na realizatora. I nagle pojawił się, spóźniony, z wielkim kluczem. Miałam wrażenie, że takim samym, jaki widziałam 30 lat temu. I tym wielkim kluczem otwierał zamek. Naprawdę poczułam się znowu jak mała dziewczynka, która stoi przed drzwiami do skarbca. A teraz po latach te drzwi otwierają się dla mnie.
Polecamy także: Krystyna Czubówna i jej córka o życiu bez mężczyzn. Jak to na nie wpłynęło i czy tęsknią za kimś, kto się nimi zaopiekuje?
Krystyna Czubówna z córką.
Krystyna Czubówna jest bohaterką świątecznej VIVY!, wystąpiła w pierwszym wspólnym wywiadzie z córką. Bardzo szczerym i emocjonalnym. O relacjach, trudnych czasach, zajętej matce i jej dziecku, które czasami było odpowiedzialne jak dorosły. Zapraszamy do obejrzenia zdjęć z sesji i przeczytania opowieści o matce i córce. A także do obejrzenia niezwykle malowniczego filmu na ten sam temat - w którym czyta Krystyna Czubówna!