Reklama

Pewnie żałuję kilku rzeczy, które kiedyś powiedziałem, ale to nie jest żal, który odczuwam co dnia. Wiem już, że to było kompletnie niepotrzebne. To nie moje osobiste historie czynią ze mnie artystę, mówił Andrzej Piaseczny. Dziś wokalista obchodzi swoje 48. urodziny. Co mówił nam o swoich doświadczeniach? Jak wyglądała jego droga do sławy?

Reklama

Jaki jest Andrzej Piaseczny?

Wciąż wygląda tak samo. Wywoływał ekstazę milionów nastolatek, śpiewając: „Zostań, bo ta noc, to ona płacze deszczem”. Od tamtej pory minęło już ponad 20 lat. Nadal śpiewa o uczuciach i rozstaniach i wciąż zdarza mu się płakać. „Jest taka piosenka, którą napisałem dla Seweryna Krajewskiego: »Innego dnia napiszę tak: Nie umiem tak jak pościć, odpocząć od miłości« i tak dalej. Ani razu nie zaśpiewałem jej dobrze. Za każdym razem ze wzruszenia łamie mi się głos”, mówił i ze śmiechem w rozmowie z Katarzyną Sielicką. Bo nie chce opowiadać już o sobie tak otwarcie, jak robił to przed laty. Uspokoił się, dojrzał.

W liceum powiedział znajomym: „Założę się o skrzynkę whisky, że kiedyś będę w MTV”. Nie wiedział, że to się tak łatwo ziści. I że sława, która przyjdzie, nie będzie go kręcić. Ma za sobą sukcesy i porażki. Znów jest na szczycie, ale jego życie nie ma w sobie nic z celebryckiego blichtru. Jeden z najpopularniejszych polskich wokalistów. Dziś jego piosenki nie schodzą z list przebojów, spełnia się muzycznie i mógł dzielić się swoim talentem w „The Voice of Poland”.

Lubi gdy coś się wokół niego dzieje. Zawsze z chęcią podejmuje nowe wyzwania. Zagrał w jednej z popularniejszych polskich telenoweli - „Złotopolskich”. Skończył studia pedagogiczne, ale jak się okazało, kariera nauczycielska nie była jego marzeniem. Wybrał muzykę. I słusznie. Współpracował z gwiazdami polskiej sceny muzycznej: Natalią Kukulską, zespołem mafia oraz Robertem Chojnackim, Zbigniewem Wodeckim, Marylą Rodowicz, Patrycją Markowską, a od 2008 roku także z Sewerynem Krajewskim.

Andrzej Piaseczny w wywiadzie VIVY!

Andrzej Piaseczny w 2015 roku udzielił VIVIE! wywiadu. Co powiedział w rozmowie z Katarzyną Sielicką?

Jesteś osobą, która ma sławę, pieniądze, wszystko. I zamiast mieszkać w Konstancinie i rozbijać się fajnym samochodem po placu Zbawiciela, mieszkasz w domu pod Kielcami. Znaczy na pewno uciekasz. Ciekawe, od czego?

Prostota w życiu bywa ładna. Ale nie zawsze prostota skojarzeń. Wszystko musi wynikać z potrzeby charakteru. A ja kompletnie nie mam takiej potrzeby. To nie jest tak, że nie lubię czasem potańczyć. Ale lubię potańczyć w gronie moich przyjaciół.

– Kiedyś dużo opowiadałeś publicznie o swoich sprawach prywatnych. Żałujesz tamtych zwierzeń?
Pewnie żałuję kilku rzeczy, które powiedziałem, ale to nie jest żal, który odczuwam co dnia. Wiem już, że to było kompletnie niepotrzebne. To nie moje osobiste historie czynią ze mnie artystę.

– Chyba jednak dobrze wspominasz tamte czasy. Na Twojej nowej płycie są same hity z lat 90.
Jestem sentymentalistą i tego nie ukrywam. Uważam, że bywa to zaletą. Lata 90. to czasy mojej młodości, kiedy tę muzykę odbierało się w najczystszy sposób. To był czas beztroski. Wtedy wszystko przychodziło jakoś tak łatwiej. Chcąc nie chcąc, kiedy pokonujemy w życiu jakieś trudności czy zakręty, jak rafa koralowa obrastamy w różne doświadczenia. Zastanawiamy się, czy na pewno dobrze robimy. A wtedy po prostu rzeczy się działy.

Czy odbija mu palma?

Jeśli mogę powiedzieć, że odbiła mi palma, to w taki sposób, że podchodząc do nowych zadań, uważałem, że wszyscy muszą się w nie angażować co najmniej stuprocentowo, że mam prawo tego oczekiwać. A ja dzisiaj wiem, że nawet kiedy robi się największe rzeczy, trzeba powiedzieć trzy razy „proszę” i dziesięć razy „przepraszam”.

– Bardzo dużo w Tobie pokory
To kwestia charakteru. Natomiast jestem przekonany, że płyta, którą właśnie wydałem, jest po prostu bardzo dobra. I po raz pierwszy w życiu „przepraszam” nie chce mi przejść przez usta. Sztuka jest odbiciem tego, co przeżywamy. I nawet jeśli tych sukcesów w wymiarze artystycznym miałem całkiem sporo, one wszystkie są podbudowane wieloma osobistymi niepowodzeniami, które do dzisiaj się we mnie telepią.

Reklama

Piosenkarz w VIVIE! występował w wielu sesjach zdjęciowych. Zobaczcie jak zmieniał się Andrzej Piaseczny na przestrzeni lat. Zapraszamy do galerii!

Reklama
Reklama
Reklama