Reklama

Poznali się, gdy obaj byli już dojrzali i po różnych przejściach. Agata Młynarska odnalazła jednak przy swoim trzecim mężu to, czego brakowało jej całe życie. W najnowszej rozmowie z Beatą Nowicką z VIVY! dziennikarka wyznała: „Nauczył mnie też wyjątkowo trudnej umiejętności – odpoczynku i odpuszczania rzeczy, które nie są ważne”. Tak opowiadała o swoim ukochanym partnerze oraz bliskich w wyjątkowym wywiadzie z okazji swoich 60. urodzin!

Reklama

Agata Młynarska o relacjach z trzecim mężem oraz o życiu rodzinnym. Wywiad VIVA!

Dobrze Ci było w nowym wcieleniu?

Agata Młynarska: Cudownie. Wróciłam do Polski, a mój stylista, który szykował stylizacje do nowej ramówki Polsatu, powiedział: „Wreszcie dojrzałaś do tego, żeby zdjąć te swoje worki pokutne. Mam dla ciebie coś wystrzałowego”. I przyniósł mi sukienkę, jakiej nigdy wcześniej nie nosiłam. Mini. Dekolt. Do tego wysoki obcas. Blond lok. To był przełom. Stanęłam przed lustrem i… zobaczyłam w sobie Baśkę D’Urso. I bardzo mi się to spodobało. Byłam gotowa na tę zmianę.

Oraz na nową miłość.

Minęło kilka lat, zanim spotkałam Przemka. Ale potrzebowałam tego czasu, żeby się rozgościć w nowej sobie. Kiedy podszedł do mnie na jubileuszu 20-lecia Polsatu, miałam przeczucie, że to będzie mój mąż. Zobaczyłam w Przemku mężczyznę, z którym chciałam spędzić resztę życia.

Zobacz też: Musiała zwolnić, zweryfikować plany. Agata Młynarska szczerze o chorobie: „Wylądowałam na długo w szpitalu i przyszedł czas na kolejny rachunek sumienia”

Agata Młynarska, VIVA! 7/2025.
Agata Młynarska, VIVA! 7/2025. Fot. Zuza Krajewska

Z tych wszystkich przymiotów, które posiada, co jest dla Ciebie najcenniejsze?

To, że po prostu mnie kocha. Jest cierpliwy, wyrozumiały, lojalny. Uwielbiam jego poczucie humoru, dystans, ironię i błyskotliwą inteligencję. Nieustająco motywuje mnie do rozwoju. Zawsze stoi po mojej stronie, mam więc obok siebie człowieka, na którym mogę polegać. Nauczył mnie też wyjątkowo trudnej umiejętności – odpoczynku i odpuszczania rzeczy, które nie są ważne. Oczywiście – jest masa rzeczy, które nas złoszczą, ale potrafimy je zaakceptować. To się nazywa dojrzałość. Jeremi Przybora napisał dla Kaliny Jędrusik piosenkę: „Dla ciebie jestem sobą i choć to tak mało jest, nie potrafię być przed tobą nikim więcej…”. Nikogo przed sobą nie udajemy. Potrafimy pięknie się różnić.

Twoje wnuczki mają szczęście, że jesteś ich babcią.

To ja czuję się szczęściarą, że je mam. Ich obecność ma fundamentalny wpływ na moje decyzje i wybory życiowe. Jestem w stanie wiele dostosować do ich potrzeb. Tworzymy własny świat, który nazywamy Bibeolandią. Oprócz Julii i Klary, ich braciszka Henia należą do niego też córki mojego brata – Helena i Róża. Są w podobnym wieku. U mnie mają pełną swobodę i akceptację. Zawsze je wspieram. Wymyślamy różne rzeczy razem. Jeździmy na wakacje, rozmawiamy o wszystkim: o sprawach świata, o chłopakach, o dojrzewaniu, o relacjach, muzyce, książkach, nauce czy historii rodziny. Helena powiedziała mi kiedyś: „Dziękujemy ci, Bibi, że dzięki tobie mamy poczucie, że jesteśmy rodziną”. Najpiękniejsze słowa.

Agata Młynarska, VIVA! 7/2025. Fot. Zuza Krajewska

Twój tato napisał: „Och, życie, kocham cię nad życie”. Ty też żyjesz pełnią.

Ale też napisał: „Memu ciału wystarczy trzydzieści sześć i sześć, mojej duszy potrzeba znacznie więcej”. Ze wszystkich piosenek taty te słowa najbardziej oddają to, jaka jestem. Mam w sobie optymizm i radość, które pozwalają mi zachować entuzjazm do wszystkiego, czym się zajmuję. Tata mówił o mnie „córka ognipiórka”, bo uważał, że się „podpalam”. Nigdy nie jestem znudzona życiem.

[...]

Rozmawiała BEATA NOWICKA

Czytaj także: Los nie podarował jej tej przyjaźni w prezencie. Agata Młynarska z determinacją odbudowywała relację z byłym mężem

Reklama

Cały wywiad w nowym wydaniu VIVY! Magazyn dostępny w punktach sprzedaży w całej Polsce od czwartku, 10 kwietnia 2025 roku.

Okładka viva 7/2025
Okładka viva 7/2025 Fot. Zuza Krajewska
Reklama
Reklama
Reklama