Wspólnie z żoną podjął decyzję o świadomej bezdzietności: "Każdy wybiera swoją ścieżkę. Definicja szczęścia jest bardzo różna"
"Z Dorotą wybraliśmy życie bez dzieci", mówi Czesław Mozil

W jednym z najnowszych wywiadów Czesław Mozil wspomniał o świadomej bezdzietności. Wspólnie z ukochaną żoną kilka lat temu podjęli decyzję, że nie zamierzają powiększać rodziny. Zdarzało się, muzyk był namawiany na zmianę decyzji. „Trudno im to zrozumieć”, mówi o osobach, które starały się wpłynąć na jego wybory. Co jeszcze zdradził?
[Ostatnia publikacja na VUŻ i VIVA! Historie: 18.01.2025 r.]
Czesław Mozil o świadomej bezdzietności
Muzyk i kompozytor od blisko dziesięciu lat tworzy szczęśliwy związek małżeński z ukochaną, Dorotą Mozil. Idealnie się uzupełniają, motywują, razem świętują sukcesy i w duecie pokonują życiowe przeszkody. Czesław Mozil nie ukrywał, że u boku żony zmienił się na lepsze. Udało im się stworzyć dom, do którego chce wracać. Zakochani regularnie spotykają się pytaniami odnośnie powiększenia rodziny. Tymczasem sami nie ukrywają, że wybrali świadomą bezdzietność.
„Zrozumieliśmy, że nie musimy cementować naszego związku dziećmi. Że to jest ani cel, ani sens naszego małżeństwa”, opowiadali w jednym z archiwalnych wywiadów VIVY! Beacie Nowickiej. Dorota Mozil dodawała wówczas, że czują się spełnieni i szczęśliwi. Nie mają też potrzeby zmieniać swojego życia i podkreślała, że każdy ma prawo do podejmowania własnych decyzji. Nie zamierzają też podporządkować się presji społeczeństwa.
Przede wszystkim liczy się na nich miłość, którą darzą się na co dzień. "Może zabrzmi to nieco brutalnie, ale jest wręcz przeciwnie. Czujemy się szczęśliwi i spełnieni, nie chcemy, żeby coś dramatycznie zmieniło nasze życie. A jak będzie – czas pokaże. Każdy ma prawo do własnych decyzji”, podkreślała Dorota Mozil.
Czytaj też: Nie planują dzieci, poznali się przypadkiem. Oto historia związku Doroty i Czesława Mozilów

Czesław Mozil dzieciach i poczuciu szczęścia
W najnowszej rozmowie z Agnieszką Woźniak-Starak dla Onet Rano ponownie poruszył temat rodzicielstwa.
„Z Dorotą wybraliśmy życie bez dzieci. Wydaje mi się, że przez to mogę się bardziej poświęcić”, wyjaśniał. Muzyk wspomniał, że wciąż spotyka się sugestiami w kwestii powiększenia rodziny i dociekliwymi pytaniami. Wiele osób zwracało mu uwagę, że byłby świetnym ojcem. Czesław Mozil nie zmierza zmieniać zdania. „Był taki moment, gdy ludzie przychodzili i mówili: "Czesławie, będziesz świetnym ojcem". A ja mówię: "Ale nie będę ojcem". "Ale Czesławie, ty masz taki kontakt z młodzieżą". Tak, przyznam, że spotykałem się z ludźmi, którzy są szczęśliwymi rodzicami, to jest coś fantastycznego”, opowiadał.
Zaznaczył, że coś, co dla jednej osoby jest marzeniem i życiowym celem, niekoniecznie sprawdzi się u innych. Każdy ma swoją drogę i pisze odrębną historię. Najważniejsze, to żyć w zgodzie ze swoimi przekonaniami. „Ale trudno im zrozumieć, że to, co dla nich jest najważniejsze, niekoniecznie musi być najważniejsze dla mnie.
Wydaje mi się, że czym bardziej można powiedzieć o tym, porozmawiać, każdy z nas wybiera swoją ścieżkę życiową. Definicja szczęścia jest bardzo różna”, wybrzmiało w Onet Rano.
Czytaj też: Nigdy nie poznał ojca, wszystko zawdzięcza mamie. Łukasz Simlat z goryczą wspomina dzieciństwo
Na co dzień Czesław Mozil ma okazję współpracować z niesamowicie uzdolnioną młodzieżą z całej Polski. Za sprawą projektu „Grajkowie Przyszłości” mogli zaprezentować swoje talenty i spełnić artystyczne marzenia. Wokalista doskonale pamięta każde z tych spotkań. „Uwielbiam pracować z młodzieżą i też nie ukrywam, że nie ma nic lepszego, jak z 200 dzieciakami pracujemy przez cały dzień, a o godz. 18.00 oni wszyscy wracają do swoich rodziców”, mówił Agnieszce Woźniak-Starak. Sam dzieli się z młodzieżą swoją wiedzą muzyczną, a także życiową. Wspiera ich w pogoni za marzeniami i uświadamia, że nigdy nie jest za późno, by odnaleźć swoją drogę. „Zawsze mówię, że obojętnie, co będą robić w życiu, obojętnie na jakie studia pójdą, to nie znaczy, że będą musieli wykonywać ten zawód, który jest skierowany na ich studiach. Tylko że czasami są ludzie, którzy dopiero po "30", "40" znajdą swoją drogę”, wyznał.
Życzymy wszystkiego, co najpiękniejsze!
