Reklama

​Filip Gurłacz od lat buduje swoją pozycję w polskim show-biznesie i podbija serca widzów kolejnymi fantastycznymi rolami. Od niedawna możemy podziwiać go na parkiecie 16. edycji "Tańca z Gwiazdami". W jednym z odcinków artysta wystąpił na parkiecie razem z tatą. Panowie oczarowali nie tylko jurorów, a także fanów programu. Jak wygląda ich relacja? Filip Gurłacz w rozmowie z mediami przyznał, że nie zawsze byli sobie bliscy.

Reklama

Filip Gurłacz wystąpił z tatą w rodzinnym odcinku Tańca z Gwiazdami

To był fenomenalny występ! Kilka tygodni temu Filip Gurłacz, razem z tatą i partnerką taneczną Agnieszką Kaczorowską, zaprezentowali foxtrota, który zachwycił zarówno jurorów, jak i widzów. Występ został nagrodzony owacjami i 40 punktami. Pan Grzegorz zachwycił jurorów zarówno talentem tanecznym jak i aktorskim. Tomasz wygoda nie szczędził im komplementów. „To było coś fenomenalnego. To chyba jeden z najlepszych numerów, które widziałem w tym programie, a trochę tych numerów widziałem. W tańcu, w choreografii ważne jest to, żeby przedstawić historię. To była historia opowiedziana tańcem i to było coś niesamowitego. To było coś cudownego. Ten wieczór jest rewelacyjny. Zrobiliście to tak delikatnie i wielowymiarowo. Bo pokazaliście i wielkość i małość. Pokazaliście wzruszenie i śmiech, groteskę. Czuję, że mi płyną łzy po wewnętrznej stronie mojego policzka”, opowiadał na wizji.

Czytaj też: Filip Gurłacz wyznał: „Wiem, co to głód”. Historia jego dzieciństwa poruszy każdego

Filip podkreślił, że udział ojca w programie był dla niego ogromnym wsparciem, a treningi do programu wpłynęły na ich relację. Stali się sobie jeszcze bliżsi. Okazuje się, że pan Grzegorz wykorzystał na parkiecie swoje niezwykłe umiejętności. Nie wszyscy wiedzieli, że potrafi stepować. „Do takiego programu jak "Taniec z gwiazdami" mój tato ma takiego asa w rękawie: hobbystycznie stepuje, co mogliśmy wykorzystać w tańcu. […] To był wspaniały tydzień. Ja jestem bardzo wdzięczny, że i sobie, i wszystkim dookoła, że taka decyzja została podjęta, że to mój tata ze mną wystąpił. Utwierdziliśmy się w tym, że możemy na sobie zawsze polegać. Bardzo Cię kocham, stary”, komentował Filip Gurłacz w rozmowie z Faktem. Z kolei w rozmowie z Jastrząb Post dodawał: „Ja tak się cieszę, że on był ze mną na tej scenie i że ja mogłem się też podzielić z ludźmi naszą relacją, miłością, która była burzliwa przez lata. I wcale nie była taka przyjacielska, a to się nagle stało i trwa. […] Nie zapomnę tego do końca życia. Szczęściem jest dla mnie tata, który zawsze jest gotowy do tego, żeby mi pomóc”.

Kiedy emocje po rodzinnym odcinku opadły, aktor odbył z tatą poruszającą rozmowę telefoniczną. Pan Grzegorz tęsknił za chwilami spędzonymi z synem na parkiecie. A Filip Gurłacz przyznał, że to dla niego największa wygrana. „Po tym, jak pojechał do domu, zdzwoniliśmy się we wtorek i tata mówi: 'Brakuje mi tych naszych wygłupów'. I takie momenty są dla mnie Kryształową Kulą w tym programie”, zdradził na łamach Jastrząb Post.

Filip Gurłacz, Agnieszka Kaczorowska, Grzegorz Gurłacz, Taniec z Gwiazdami, marzec 2025
Filip Gurłacz, Agnieszka Kaczorowska, Grzegorz Gurłacz, Taniec z Gwiazdami, marzec 2025 Fot. Jacek Kurnikowski/AKPA

Filip Gurłacz o relacji z ojcem: nie zawsze łączyła ich przyjacielska więź

Nie każdy wie, że tata Filipa Gurłacza to także aktor, muzyk i społecznik. Na swoim koncie ma bogaty dorobek artystyczny. Pan Grzegorz przez kilka lat był związany ze Słupskim Teatrem Dramatycznym. W 2016 roku założył folkowy zespół Kapela z Gminy Damnica. A z czasem grupa przekształciła się w Kapelnicę. Jak wspominał aktor, jego relacja z ojcem nie zawsze była harmonijna. Przez lata ich więź była burzliwa i daleka od przyjacielskiej. Filip Gurłacz w rozmowie z Faktem wspominał, że ich więź została nadszarpnięta, gdy był jeszcze małym chłopcem. Tata nie zawsze był obecny, sporo pracował, by podreperować rodzinny budżet. Jednak z czasem obaj panowie podjęli wysiłek, by odbudować swoje stosunki, co zaowocowało głębszym zrozumieniem i bliskością.​ Tata była dla aktora największym wsparciem, gdy przeżywał najtrudniejsze chwile swojego życia.

„Myślę, że taką najważniejszą rzeczą było to, że taty nie było bardzo dużo. Tata jeździł za chlebem. To były inne czasy. Też jest aktorem, ale nigdy nie robił w takiej rozrywce jak ja. Zresztą nawet jakby robił, to też by jeździł przecież za tym chlebem, bo to były inne pieniądze zupełnie. Nie chcę tu wchodzić w jakieś takie rodzinne, bardzo takie intymne rzeczy, ale nasza sytuacja finansowa była zła, a był taki moment, że była bardzo zła, więc... Więc ja byłem chłopcem i ja nie rozumiałem, dlaczego tak się dzieje. Ja wiem, co to głód, a mój kolega z ławki nie wie i nie pozna. […] I potem z tych różnych braków przyszedł moment jakiegoś takiego załamania, takiego braku dojrzałości w życiu, już takim, nazwijmy to dorosłym. Chociaż myślę, że po to upadł chłopiec, żeby narodził się mężczyzna”, opowiadał w poruszającym wywiadzie z Katarzyną Jaraczewską dla Faktu.

Czytaj też: Ten duet rozgrzewa parkiet i... konto bankowe! Zarobki w „Tańcu z Gwiazdami” wyciekły!

Filip Gurłacz z ojcem, Filip Gurłacz, Fot. Jacek Kurnikowski/AKPA Fot. Jacek Kurnikowski/AKPA

Filip Gurłacz w poruszających słowach o tacie. Wiele mu zawdzięcza

Dziś Filip Gurłacz sam jest szczęśliwym mężem i ojcem. Doskonale rozumie emocje i dojmującą tęsknotę, z którymi przed laty mierzył się jego tata, gdy przebywał z dala od domu. Zmagał się z ciężarem obowiązków i rozłąki. Dla syna te uczucia stały się punktem wyjścia do refleksji nad przeszłością.

„Kiedy jestem samotny to tęsknię za dziećmi i żoną. Nie mogę do nich pojechać, bo wiem, że jadę gdzieś, przemieszczam się z miejsca na miejsce i mam obowiązki. Wiem, jak się czuł mój tato. Wiem, ile łez wypłakał jadąc do pracy, nie chcąc tam być. Wiedząc, że zrobiłby wszystko, żeby pograć ze mną w piłkę. Wiem to teraz. Przestałem szukać winnych. Przestałem się użalać i szukać tego, czego tato mi nie dał. Zacząłem szukać tego, co mi dał", opowiadał. Dziś, zamiast skupiać się na brakach, Filip Gurłacz zaczyna dostrzegać dary wyniesione z relacji z tatą. To pokazuje jego wewnętrzną dojrzałość. "Dał mi dużo”, wyznał w rozmowie Faktem. Filip Gurłacz podkreśla, że odziedziczył po tacie zdolności artystyczne i wrażliwość. Ale przede wszystkim, pan Grzegorz nauczył syna kochać. I to stało się dla niego fundamentem, dzięki któremu miał siłę podnieść się w trudnym czasie.

Czytaj też: Tego nie pokazały kamery. Filip Gurłacz o łzach, lękach i kobiecie, która pomogła mu przetrwać

Przede wszystkim nauczył mnie kochać i dzięki temu wstałem, gdy było naprawdę źle. Zacząłem szukać miłości, a ona uskrzydla. Dzięki tacie gram na gitarze i śpiewam. To dzięki tacie jestem aktorem. Dzięki temu, że mój tata był taki, ja wybrałem taką, a nie inną żonę, która jest aniołem. Tak wiele mu zawdzięczam. Jest dla mnie autorytetem i tak się cieszę, ze nasza relacja jest dobra, ciepła i prawdziwa”, opowiadał Katarzynie Jaraczewskiej.

Relacja Filipa Gurłacza z ojcem to opowieść o pokonywaniu trudności, wybaczeniu i wspólnym dążeniu do odbudowy więzi rodzinnych.

Życzymy wszystkiego, co najlepsze!

Reklama

Źródło Plotek, Pomponik, Super Express, Fakt

Grzegorz Gurłacz, Filip Gurłacz, marzec 2025
Grzegorz Gurłacz, Filip Gurłacz, marzec 2025 Fot. Paweł Wrzecion/AKPA
Reklama
Reklama
Reklama