Reklama

Syn aktora Jacka Braciaka jest osobą transpłciową. W najnowszym wydaniu "Halo tu Polsat" opowiedział o drodze, którą przeszedł na przestrzeni ostatnich lat. Największym marzeniem młodego mężczyzny było otrzymanie dowodu z nowym peselem oraz męskim imieniem. Bez niego doświadczył wielu przykrości...

[Ostatnia publikacja na VUŻ-u i Viva Historie 15.01.2025 r.]

Syn Jacka Braciaka musiał go pozwać. Tak wspominał swoją drogę

Jacek Braciak otwarcie mówi, że jest ojcem transpłciowego dziecka. Łączy ich piękna więź, aktor jest niesamowicie dumny i podziwia siłę swojego syna. Jednak Konrad Braciak ma za sobą bardzo ciężki czas, a los nie szczędził mu ciosów... Jednym z trudniejszych momentów było pozwanie własnych rodziców, co jest kluczowe przy procedurze korekty płci.

Jacek Braciak
Jacek Braciak Fot. Wojciech Strozyk/REPORTER/East News

"Ja do moich rodziców nic nie mam. Gdyby procedura tak nie wyglądała w Polsce, to bym ich nie pozywał, bo nie mam o co. Ale praktyka sądownicza jest taka, że należy kogoś pozwać. [...] To jest pozew o ustalenie płci. Tak to się nazywa. Ale o co ja pozyskam moich rodziców, to nie mam jasności" — zdradził gość śniadaniówki.

Podczas procesu sądowego musiał zająć miejsce naprzeciw rodziców i odpowiadać na pytania dotyczące swojej strefy prywatnej: "Są zadawane pytania, zupełnie niezwiązane z tematem. Na przykład pytania o to, z kim się jest w relacji romantycznej, jakiej płci jest ta osoba. Czy jakaś relacja w ogóle jest. To pytanie zostało zadane nie mnie, a mojej mamie [...] To jest często proces bardzo upokarzający. Mój nie był taki zły. Dostałem osobę biegłą, która nie zadawała tego typu pytań".

Konrad Braciak, 12.01.2025.
Konrad Braciak, 12.01.2025. Fot. AKPA

Konrad Braciak wspomina nieprzyjemne zdarzenia z życia

Zanim doszło do tego momentu, Konrad Braciak musiał posługiwać się starym dowodem. W tym okresie miało miejsce kilka nieprzyjemnych sytuacji, które Konrad Braciak wspomniał w rozmowie z prowadzącymi.

"Przy kupowaniu papierosów w kiosku, przy obcych ludziach stojących na przystanku autobusowym obok, musiałem tłumaczyć się z tego, że to są moje dokumenty. Nie ukradłem ich i nie jestem wielbłądem. Krótko mówiąc, słyszałem, że nie wyglądam tak jak na tym zdjęciu i to nie jest moje imię" — mówił. Podobna sytuacja miała miejsce w pociągu. Konduktor nie chciał mu uwierzyć, co zraziło mężczyznę do korzystania z tej formy transportu.

Dziś wszystkie te historie należą do przeszłości. Syn aktora ma już nowy dowód i w urzędzie nie spotkał się z podobnymi przykrościami. "Całe szczęście osoby w urzędach stanu cywilnego mniej więcej już wiedzą, jak wygląda sytuacja i we wniosku wpisuje się PESEL dotychczasowy i nowy, bo to jest dosyć świeża zmiana — różnie bywa, czasem w systemach to się nie zdąży zaktualizować. Następuje zmiana imion z decyzją o zmianie imion", podsumował.

Konrad Braciak, 12.01.2025.
Konrad Braciak, 12.01.2025. Fot. AKPA
Reklama
Reklama
Reklama