Trafił na SOR z poważną chorobą. Robert El Gendy długo będzie dochodził do pełni sił
"Potwierdziło się, że mam to dziadostwo", mówi
Prowadzący Pytanie na śniadanie nagle zniknął z ekranu. Robert El Gendy mierzy się z problemami zdrowotnymi. Dziennikarz trafił na SOR, gdzie okazało się, że zdiagnozowano u niego poważną chorobę. "Będę do siebie dochodził przez nawet cztery miesiące", mówi w Fakcie.
Robert El Gendy nagle zniknął z Pytania na śniadanie. Przyczyną były problemy zdrowotne
Od lat jest związany z Telewizją Polską, a praca jest jego wielką pasją. Karierę rozpoczynał jako dziennikarz sportowy. Próbował swoich sił w kolejnych projektach, spełnia też marzenie o występowaniu przed kamerą, a widzowie mogą podziwiać go w serialu Komisarz Alex. Po ostatnich rewolucyjnych zmianach w Telewizji Polskiej, Robert El Gendy wrócił do prowadzenia Pytania na śniadanie. Na ekranie pojawia się u boku Klaudii Carlos.
Nieoczekiwanie dziennikarz zniknął ze szklanego ekranu. Powodem jego nieobecności nie był urlop, a problemy zdrowotne. Ulubieniec widzów będzie dochodził do siebie nawet przez cztery miesiące. Co się wydarzyło? Robert El Gendy źle się czuł, nie bagatelizował sygnałów, które wysyłał mu organizm i udał się na SOR. Tam zdiagnozowano u niego krztusiec, znany także jako koklusz. To ostra bakteryjna infekcja dróg oddechowych, która charakteryzuje się silnymi napadami kaszlu, a także bezdechu podczas wdechu. Występuje zarówno u dorosłych, jak i u dzieci. „Wszystkim nam się wydaje, że ta choroba już nie istnieje, a skoro w dzieciństwie byliśmy zaszczepieni, już nas nie dotknie. Okazuje się, że nie. Lekarz wyjaśnił mi, że prawdopodobnie w związku z falą migracji ze wschodu, gdzie tych szczepień nie było, choroba znów się panoszy i jest coraz więcej przypadków zakażeń”, wyznał dziennikarz w rozmowie z Anną Zasiadczyk dla Faktu.
Czytaj też: Ewa Bem ujawniła prawdę o chorobie, dlatego zniknęła. Publiczność nie dała jej zejść ze sceny
Kiedy Robret El Gendy wróci do pracy?
Robert El Gendry miał wykonane badanie krwi i rentgen płuc. „Na szczęście płuca mam czyste, ale potwierdziło się, że mam to dziadostwo. Cały czas kaszlę, że aż mnie bolą żebra. Biorę antybiotyk i już nie zarażam, ale wciąż się duszę, bo ta bakteria niszczy przewód oddechowy, do tego wciąż pluję wydzieliną, którą bakteria spowodowała”, dodawał.
Dzieci dziennikarza także zachorowały na krztusiec i najprawdopodobniej to od nich się zaraził. Robert El Gendy usłyszał od lekarzy, że na tę chorobę powinno się szczepić co dziesięć lat, ale nie każdy o tym pamięta. Teraz gospodarz Pytania na śniadanie skupia się na zdrowiu i walczy o powrót do pełni sił. Jego organizm jest bardzo osłabiony i możliwe, że będzie dochodził do siebie nawet przez kilka miesięcy. Robert El Gendy nie wie, kiedy znów pojawi się w pracy. „Na razie muszę się zregenerować, odzyskać siły, a prowadzenie z kaszlem też nie wchodzi w grę. Inhaluję się sterydami, ale wiem, że szybko się to nie skończy”, mówi w Fakcie.
Sprawdź też: Robert El Gendy: „Nie umiem wyzbyć się idealizmu, choć bardzo mi w życiu przeszkadza”
Życzymy dużo zdrowia!
Źródło: Fakt.pl, diag.pl