To Wojciech Malajkat przekonał Andrzeja Seweryna. Nie uwierzysz, czego go nauczył!
Wojciech Malajkat, znany aktor i dyrektor Teatru Współczesnego w Warszawie, od lat nie wykonuje tradycyjnych ukłonów po spektaklach. Jego postawa, inspirowana Luciano Pavarottim, zyskała naśladowców wśród innych artystów, w tym Andrzeja Seweryna i Grzegorza Turnaua.

Nie wszyscy aktorzy kończą spektakl ukłonem. Wojciech Malajkat, jeden z najwybitniejszych polskich aktorów teatralnych i filmowych, od lat przyjmuje owacje na stojąco... stojąc. Co kryje się za tą niecodzienną decyzją sceniczną?
Dlaczego Wojciech Malajkat nie kłania się po spektaklach?
Wojciech Malajkat otwarcie przyznał, że po spektaklach stoi wyprostowany i uśmiecha się, a nie kłania. Powód tej decyzji jest głęboko osobisty, a także zainspirowany postawą innego znanego artysty.
"Od wielu już lat nie zginam się wtedy, gdy publiczność bije brawo i dziękuje aktorom i aktorom za spektakl. Zainspirował mnie do tego Luciano Pavarotti. Oglądałem wspaniałe koncerty z jego udziałem. Gdy się kończyły, ludzie nagradzali go oklaskami, a on nie kłaniał się, tylko wychodził na środek z wielką chustką, promiennie się uśmiechał i szeroko otwierał ramiona. Nie chciałem robić tego samego, bo uznałem, że ten konkretny gest zarezerwowany jest dla Pavarottiego, ale dało mi to do myślenia" — wyznał w ostatniej rozmowie z "Plejadą".

"Podczas każdego spektaklu ponoszę emocjonalne, fizyczne i psychiczne koszty. Widzowie zresztą też. Na tym polega teatr. Naprawdę ciężko pracuję na scenie. Tak więc po wszystkim, jeśli słyszę oklaski i czuję, że dałem radę, staję przed widownią i się uśmiecham. No, chyba że nie mam do tego powodów, to uśmiech nie pojawia się na mojej twarzy" — dodał, przyznając, że ukłony kojarzą mu się z "proszeniem o jałmużnę". "Poza tym, jeśli bym się kłaniał, nie widziałbym przez cały czas radości wypisanej na twarzach publiczności", podkreślił.
Andrzej Seweryn i Grzegorz Turnau podążają śladem Malajkata
Decyzja Malajkata nie pozostała bez echa w środowisku artystycznym. Andrzej Seweryn, znany aktor i reżyser, a także Grzegorz Turnau – muzyk i wokalista – przyjęli podobną postawę wobec ukłonów po występach.
"Andrzeja Seweryna moje argumenty przekonały. Nie wiem, jak jest teraz, ale gdy graliśmy razem, stawał obok mnie po spektaklu i też się nie kłaniał. Podobnie zresztą jak mój przyjaciel Grzegorz Turnau. On też przejął ode mnie ten zwyczaj. Z tego, co wiem, nikt na to nie narzeka, nikomu to nie przeszkadza" — wyznał aktor.
- SPRAWDŹ TEŻ: Babcia widziała w nim księdza, on został aktorem. Piotr Trojan zdradza, co zaważyło na jego wyborze
