Olimpiada w Pekinie trwa w najlepsze. Pierwsze sukcesy spływają do Polski. Ostatnio brązowy medal zdobył Dawid Kubacki. A teraz podobną szansę miał Kamil Stoch. Kibice bardzo liczy na jego zwycięstwo. Niestety skoczkowi nie udało się zdobyć upragnionego krążka. Po przegranej w zawodach nie krył rozczarowania. „Jest mi trudno się z tym pogodzić. Głowa mi pęka, wiadro łez już wylanych, a samopoczucie nic się nie zmieniło. (…) Poświęciłem naprawdę wiele ostatnio... Tak chciałem tutaj dostać większą nagrodę… Widocznie nie zasłużyłem na ten medal”, przyznał zdruzgotany. Jego słowa łamią serce.

Reklama

Pekin 2022. Kamil Stoch przeżywa brak medalu na zimowych igrzyskach olimpijskich

Olimpiadę w Pekinie Kamil Stoch zapamięta na długo. Ale niekoniecznie w tym pozytywnym świetle. W sobotę odbył się kolejny konkurs skoków narciarskich, w których Polskę reprezentował m.in. Kamil Stoch. Poziom na zawodach był bardzo wysoki. Ostatecznie nasz rodak zajął 4. miejsce, tym samym ocierając się o podium. A jak wiadomo 4. miejsce jest dla sportowca najgorsze z możliwych, gdyż nie przysługuje za nie żaden medal. Fakt ten zdaje się potwierdzać Kamil Stoch, który bardzo liczył na olimpijki krążek. Niestety mimo wielu starań nie udało się mu wywalczyć wymarzonego lauru. Po konkursie polski skoczek nie ukrywał smutku, łez i żalu.

W rozmowie z reporterem Eurosportu Kacprem Merkiem, Kamil Stoch nie potrafił powstrzymać emocji. „Szkoda tylko, że skoki są taką dyscypliną, która się składa z dwóch skoków. Widocznie nie zasłużyłem na ten medal. To nie jest ewidentnie ani mój sezon, ani mój czas. Trudno mi się z tym pogodzić, ale tak jest. Mogę tylko powiedzieć, że zrobiłem, co mogłem. Że naprawdę dałem z siebie wszystko. Nie stać mnie dzisiaj było na nic więcej”, tłumaczył się sportowiec.

Reporter dodawał otuchy skoczkowi podczas rozmowy, mówiąc, że 4. miejsce to nie powód do wstydu. Przypomniał też, że miesiąc temu Kamil Stoch miał skręconą kostkę i nie wiadomo było, czy w ogóle wystartuje w zimowych igrzyskach w Pekinie. A jednak się udało. To jednak nie przekonało Kamila do poprawy nastroju, wręcz przeciwnie mężczyzna rozpłakał się opowiadając, jak bardzo zależało mu na olimpijskim medalu.

„Dziękuje bardzo, ale jest mi trudno się z tym pogodzić. Wiem, że to jest super miejsce i wielu zawodników chciałoby na nim być, ale ja… - w tym momencie głos Kamila zawiesił się i zaczął płakać - Poświęciłem naprawdę wiele ostatnio... Tak chciałem tutaj dostać większą nagrodę... Ale tak widocznie musi być. Przyjmuję to takim, jakim jest”, oznajmił skoczek. Na koniec podziękował za ogromne wsparcie kibicom i dziennikarzom. „Dzięki za wszystko. Za całe wsparcie i wiarę we mnie. Bo kiedy ja sam w to nie wierzę, cały czas wokół są ludzie, którzy dalej trzymają mnie przy tym, co robię. Także dzięki”, dodał Stoch.

Zobacz także

Czytaj także: Zmarzlik, Włodarczyk czy Lewandowski? Wiemy, kto otrzymał tytuł Najlepszego Sportowca 2021 roku!

PAP/Grzegorz Momot

Eurosport/Youtube

Kamil Stoch, Zimowe Igrzyska w Pekinie, 12.02.2022 rok

Pekin 2022. Kamil Stoch nie może poradzić sobie z przegraną na olimpiadzie

Kilka godzin później Kamil Stoch udzielił kolejnego wywiadu. W rozmowie z portalem Skijumping.pl widać było, że polski skoczek nadal cierpi i nie jest w stanie normalnie funkcjonować.

„Przetwarzałem sobie tę rozmowę na kilka różnych sposobów i wydało mi się, że już po kilku godzinach będzie łatwiej... U nas dochodzi północ, byłem przed chwilą na kolacji, na której wypiłem herbatę i nie tknąłem po prostu nic, bo nie jestem w stanie na razie nic przegryźć. Głowa mi pęka, wiadro łez już wylanych, a samopoczucie nic się nie zmieniło. Dalej uważam, że pojawiła się przede mną kolejna szansa, otworzyły się przede mną drzwi, które wystarczyło tylko przestąpić, a ja znowu nie byłem w stanie. Uważam, że dałem z siebie naprawdę wszystko i zrobiłem, co tylko mogłem, ale jednak znowu nie wykorzystałem szansy”, wyznał łamiącym głosem Kamil Stoch.

Sportowiec przyznał, że obecny sezon jest dla niego nieprzewidywalny i mimo że bardzo się stara nie jest w stanie pewnych rzeczy przeskoczyć. „Ten sezon jest naprawdę dziwny. Dzieją się naprawdę dziwne rzeczy. Dla mnie trudne do zrozumienia. Staram się to wszystko przemóc. Jakakolwiek ściana czy przeszkoda by się nie pojawiła, to staram się to obejść, albo ominąć, albo przeskoczyć, albo po prostu głową rozbić. Robię, co mogę, żeby po prostu było dobrze, ale czasami to po prostu nie wystarcza. Trudno jest mi o tym nawet po tych kilku godzinach rozmawiać, bo po prostu czuję, że można było z tego wycisnąć więcej, a jest, jak jest. Serce rozerwane na strzępy”, podsumował skoczek.

Przypomnijmy, że w poniedziałek Kamil Stoch weźmie udział na igrzyskach w konkursie drużynowym, dzięki temu ma jeszcze szansę, na zdobycie upragnionego medalu. Trzymamy za polskich skoczków mocno kciuki.

Czytaj także: W czym tkwi sekret małżeństwa Kamila Stocha i jego żony Ewy?

CHRISTOF STACHE/AFP/East News
Dai Tianfang/Xinhua News/East News
AP Photo/Matthias Schrader/EastNews
Grzegorz Momot/PAP
Reklama

Kamil Stoch, Zimowe Igrzyska w Pekinie, 12.02.2022 rok

Reklama
Reklama
Reklama