Szukasz ciekawego miejsca na ferie? Poznaj Trentino, czyli włoski zimowy raj
1 z 4
O wschodzie słońca Dolomity są różowe. Jest jeszcze cicho, śnieg tłumi nieliczne odgłosy. W położonych w dolinach miasteczek zaczyna unosić się zapach kawy i świeżego chleba. Trentino, włoski zimowy raj budzi się do życia.
Na ulicach Moeny niezależnie od pory dnia i okazji nosi się futra z norek, pod nim kolorowy polar, na nogach moonboots. Po tym poznaje się rodowitą mieszkankę miasteczka. Kobiety mają tu zawsze nienagannie ułożone włosy i perfekcyjnie nałożoną szminkę. Są piękne niezależnie od wieku. Turystki noszą się inaczej - markowe narciarskie kurtki koniecznie z kapturem obszytym futrem. Krzykliwie i drogo. Jest jeszcze wcześnie, w urokliwych kawiarenkach miejscowi piją kawę spoglądając wyrozumiale znad gazety na sznur kolorowo ubranych amatorów narciarstwa ciągnący na przystanek skibusu.
Czytaj też: Surfowanie wśród skał, rowerowe wycieczki, wino w lokalnych knajpach. Wakacje marzeń w Alpach!
2 z 4
Trentino Miasteczko jak z bajki
Można tu spotkać Donalda Tuska, który od lat spędza w Moenie zimowy urlop z rodziną. Na głównej ulicy z gracją manewrują autokary ale wystarczy skręcić w którąś przecznicę żeby znaleźć się w bajce. Domy ze spadzistymi dachami udekorowane świątecznie mienią się tysiącem lampek, lodowe rzeźby zachwycają wymyślnymi kształtami i… trwałością. Bo mimo, że jest zima jest tylko trochę poniżej zera a za parę godzin gdy słońce podniesie się wyżej zrobi się jeszcze cieplej. Jesteśmy przecież we Włoszech!
Za chwilę Moena tak jak inne miasteczka regionu Trentino - po polsku Trydentu opustoszeje. Turyści ruszą w góry aby gdy tylko oczy przywykną do oszałamiających widoków skąpanych w słońcu poszarpanych szczytów ruszyć w dół nienagannie wyratrakowanymi trasami. Po „włoskim sztruksie”. Dolomity są piękne. Tak piękne, że w 2009 roku wpisano je na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Najwyższy szczyt - Marmolada ma 3343 metry, trasy narciarskie zaczynają się zwykle nieco powyżej 2000 metrów gdzie rośnie tylko kosodrzewina ale wciąż jest dość ciepło.
3 z 4
Trasy w Trentino? Łatwe, trudne, bardzo trudne
W całym regionie Trentino jest 800 kilometrów zjazdów na około 500 trasach. Łatwe, trudne, bardzo trudne i ośle łączki dla dzieci. Wśród nagich, surowych szczytów na przełęczy Paso Rolle, w lesie w położonym niżej San Martino di Castrozza albo niemal w centrum słynnego kurortu Madonna di Campilgio na upiornej pionowej ściance z certyfikatem FIS. W Trentino każdy znajdzie trasę dla siebie, jeśli oczywiście ma ochotę na czymś pojeździć.
Ale wcale nie musi. Choć najwięcej jest tu narciarzy i snowbordzistów sporo turystów wybiera spokojniejsze formy spędzania czasu. Na przykład opalanie się na tarasach rozsianych po zboczach knajpek i delektowanie się piwem lub bombardino - miejscowym trunkiem podobnym do ajerkoniaku, który podawany jest z bitą śmietaną. Można, a właściwie należy coś zjeść. W odróżnieniu od kuchni innych popularnych narciarskich regionów Europy tutejsza jest smaczna i różnorodna. Bierze co najlepsze od Włochów i Tyrolczyków tworząc przepyszny miks.
4 z 4
Trentino z widokiem na rewię
Leżąc na leżaku można podziwiać rewię narciarskiej i snowboardowej mody, posłuchać niekończących się dyskusji o wyższości nart nad deską albo odwrócić leżak i po prostu patrzeć na zalane słońcem białe skalne szczyty spływające łagodnie w leśne doliny. Gdzieniegdzie na zboczu z dala od trasy mozolnie pną się pod górę pojedyncze sylwetki. Skitourowcy na swoich specjalnych, okropnie drogich i modnych nartach, które umożliwiają i wspinanie się i zjazd brną swoimi ścieżkami mając w pogardzie radosny tłumek sunący nartostradą.
Gdy słońce powoli chyli się ku horyzontowi Dolomity wyzłacają się wszystkimi odcieniami żółci aż po rdzawą czerwień. Dzień kończy się ale nie kończy się zabawa. Po nartach ale przed sesją w saunie czy jaccuzi trzeba wpaść na małe zakupy. Na przykład do jubilera w Madonna di Campilgio gdzie rosyjskim turystom przywozi się pod nos wózki z rzędami wypełnionych rolexami tac. Żeby mieli z czego wybrać. Miasteczka ożywają i błyszczą tysiącem świateł. W pensjonatach i restauracjach kelnerzy podają kolację, leje się doskonałe włoskie wino. Oczywiście - w rozsądnych ilościach. Przecież jutro też jest dzień a jeśli jesteśmy w Trentino na pewno będzie piękny!