Ksiądz Krzysztof podnosi ciężary i przełamuje tabu! „Przez talent, który mam chcę przyprowadzać ludzi do Pana Boga”
1 z 4
Nie tak dawno odważne zdjęcia polskiego księdza kulturysty, Artura Kapronia, wzbudziły ogromne kontrowersje! Rozgłos wokół osoby niestety nie spodobał się przełożonym. Teraz też zrobiło się głośno o nietypowym hobby księdza Krzysztofa Farona, który o trójboju siłowym i podnoszeniu ciężarów wie wszystko! Czy pasja pomaga mu w pełnieniu kapłańskiej posługi? O tym opowiedział w najnowszym wydaniu „Dzień Dobry TVN”.
Pasja księdza Krzysztofa Farona
Ks. Krzysztof Faron - Powerlifter (pod takich hasłem można go znaleźć na Facebooku) na co dzień jest wikarym parafii w Ząbkowicach Śląskich, jednak po godzinach poświęca się niezwykłemu hobby! Przełamuje tabu i wychodzi do ludzi. Mimo, że często chodzi w sutannie, chciałby pokazać ludziom, jak księża żyją na co dzień. „Moim głównym celem jest to, żeby człowiek świecki przestał mieć wyobrażenie o księdzu, że ksiądz tylko jest w kościele i widzimy go tylko na ambonie, a w życiu realnym nie możemy sprawdzić, czy jest wiarygodny w tym co robi i co mówi”, mówił niedawno w rozmowie z dziennikarką „Na Temat”.
Na swoim koncie ma już drugie miejsce w Pucharze Polski, trzeciez w Mistrzostwach Polski, pobił rekord w martwym ciągu do 74 kg i... wciąż chce sięgać po więcej! W przyszłości planuje wystartować w zawodach europejskich, a następnie światowych. „Ten sport cały czas się w moim życiu przewija. Zawsze uważałem, że trzeba dbać o duszę, ale i o ciało, które dał nam Pan Bóg”, mówi.
Sportem był zafascynowany od dzieciństwa. Jeszcze w szkole podstawowej trenował biegi krótko i długodystansowe, jak każdy chłopiec grał w piłkę nożną. Kiedy kilka lat później kolega zabrał go na siłownie, ta stała się jego drugim domem. Ale jak sam podkreśla, po pierwsze jest księdzem. „Chcę być blisko ludzi jak Jan Paweł II”, mówił w materiale. To posługa kapłańska była spełnieniem jego marzeń. Powołanie poczuł już w wieku 12 lat. „Bardzo szybko poczułem głos wewnętrzny, że chciałbym być księdzem. Na pewniaka wszedłem do seminarium”, tłumaczy.
Parafianie są zachwyceni jego nietypową pasją. Zresztą sam niczego przed nimi nie ukrywa. Zachęca młodzież do aktywności i rozmawia z nimi o Bogu. Kiedy rozpoczynał pracę w pierwszej parafii, postanowił założyć na niej siłownię. Szybko znalazły się osoby, które ćwiczyły razem z nim. „Dla mnie to jest piękny świat, który ma do przekazania”, mówi jedna z osób. Ksiądz zdaje sobie sprawę, że nie każdy musi rozumieć jego pasję. Słucha zarówno głosów krytyki jak i pochwał, dokładnie je rozważa.
„Nie wiem, gdzie mnie Pan Bóg poniesie w tym wszystkim. Wiem, że z Bogiem nie ma rzeczy niemożliwych. Więc chce przez ten sport, przez talent który mam chce przyprowadzać do Pana Boga ludzi”, wyjaśnia w rozmowie z „Dzień Dobry TVN”.
Zobacz też: Ksiądz kulturysta przeprasza: „Wywołałem zgorszenie wiernych”. Dlaczego?
2 z 4
Ks. Krzysztof Faron, o trójboju siłowym i podnoszeniu ciężarów wie wszystko!
Zobacz też: Ksiądz kulturysta przeprasza: „Wywołałem zgorszenie wiernych”. Dlaczego?
3 z 4
Na swoim koncie ma już drugie miejsce w Pucharze Polski, trzeciez w Mistrzostwach Polski, pobił rekord w martwym ciągu do 74 kg i... wciąż chce sięgać po więcej!
Zobacz też: Ksiądz kulturysta przeprasza: „Wywołałem zgorszenie wiernych”. Dlaczego?
4 z 4
W przyszłości planuje wystartować w zawodach europejskich, a następnie światowych. „Ten sport cały czas się w moim życiu przewija. Zawsze uważałem, że trzeba dbać o duszę, ale i o ciało, które dał nam Pan Bóg”, mówi.