Kasia Warnke i Piotr Stramowski cztery lata temu stanęli na ślubnym kobiercu
Przypominamy historię ich miłości!
Katarzyna Warnke i Piotr Stramowski stworzyli zgrany i szczęśliwy związek. Cztery lata temu stanęli na ślubnym kobiercu! A w 2019 roku zostali rodzicami. Z okazji wyjątkowej rocznicy pary, przypominamy ich niezwykłą historię miłości i to, co nam o niej mówili.
Historia miłości Kasi Warnke i Piotra Stramowskiego
Połączyło ich gorące uczucie. ,,Kiedy się spotkaliśmy, okazało się, że ja chciałabym zagrać dziewczynę Bonda, a on Bonda. On Batmana, ja Kobietę Kota", mówiła Katarzyna Warnke. Dwoje aktorów dostaje główne role w filmie, gdzie grają małżeństwo... Zostają parą także poza planem. Film się kończy, a miłość i namiętność trwa do dziś. W filmie "W spirali" Kasia Warnke i Piotr Stramowski wcielili się w małżeństwo w kryzysie, wyniszczające i toksyczne.
Śmieją się, że swój prywatny związek zaczęli od tyłu. Inaczej niż para z filmu świetnie się ze sobą dogadują i nie zapowiada się, by powtórzyli los swoich bohaterów. Nie da się jednak ukryć, że mają z nimi coś wspólnego - Katarzyna jest od Piotra starsza i bardziej doświadczona.
,,Nie potrafię myśleć o Kasi jak o starszej kobiecie, po prostu tego nie widzę i nie jest to kwestia moich głębokich uczuć do niej, tylko jej wrażliwości, spontaniczności i świeżości. Obserwując niektóre moje koleżanki rówieśniczki, z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że ich zachowanie dużo bardziej kojarzy mi się z zachowaniem „starszej pani”, a przecież one są dopiero przed trzydziestką! Jak to jest? (...) A poza tym, różnica wieku między nami nie jest raczej widoczna, więc o czym tu gadać", mówił aktor cztery lata temu.
On to delikatny marzyciel, a ona jest jak wulkan. Katarzyna jest „taranem”, osobą od rozwiązywania problemów i mierzenia się z trudnymi rzeczami, a Piotr ma łagodną osobowość.
,,Ja mam łatwość wchodzenia w trudne sprawy – ciekawe określenie zresztą. Jak widzę problem, biegnę natychmiast, żeby go rozwiązać albo przynajmniej dowiedzieć się, o co chodzi. Piotrek ma cudowną umiejętność radości życia, lekkości, mnie tego strasznie brakuje. Chciałabym się tego nauczyć, żeby trochę odpuścić. Piotrek jest radosnym, łagodnym człowiekiem. On ma osobowość – śmialiśmy się z tego na początku naszego związku – „i tak, i nie”. To jest moje przeciwieństwo. (...)Piotrek jest delikatny, nie przejedzie taranem po człowieku. Z drugiej strony moja szybsza decyzyjność i rodzaj krytycznego stosunku do świata też się przydaje, bo ułatwia nam życie", mówiła Kasia w VIVIE! cztery lata temu.
Wolą pokłócić się, niż milczeć i udawać, że nic złego się nie dzieje.
,,Tak, najbardziej alarmuje nas oddalanie się od siebie. Wolimy się pokłócić, ale dojść do sedna, niż milczeć, udawać, że jest w porządku, i coraz bardziej się oddalać. Jakbyśmy prowadzili statek kosmiczny, gdzie jest dwóch pilotów, którzy muszą się dogadywać. Małżeństwo jest trochę jak taki statek", mówiła Kasia Warnke w rozmowie z Beatą Nowicką w 2017 roku.
,,Ponieważ odkąd się poznaliśmy, zmieniamy się i sekundujemy sobie, żeby się zmieniać. Ale każda zmiana powoduje turbulencje na tym statku, nagle któreś z nas czuje się mniej kochane albo słabsze czy pomijane. Ważne, żeby nie tracić się z pola widzenia. Jestem taką osobą, która strasznie potrzebuje atencji. Dla mnie atencja to forma miłości. Nawet pies czy kot cieszy się, że został dostrzeżony, a co dopiero człowiek. Zdaje mi się, że każdy pragnie uwagi, zrozumienia i czułości. Tych trzech rzeczy. Jak zapytasz kogokolwiek, czy chciałby je dostać, to chyba dla każdego jest oczywiste, że tak", dodawał Piotr Stramowski w tym samym wywiadzie.
W 2016 roku stanęli na ślubnym kobiercu. Uroczystość odbyła się pod koniec lipca. Data i miejsce ceremonii do końca były utrzymywane w tajemnicy. Zakochanym zależało na tym, by chronić swoją prywatność. Ten wielki dzień spędzili z najbliższymi i przyjaciółmi. Impreza odbyła się na łonie natury, nad rzeką rozstawiono długi stół i białe krzesła. Piotr i Kasia ślubowali sobie miłość pod pergolą z białych kwiatów. Panna młoda miała na sobie suknię w stylu lat 20. projektu Gosi Baczyńskiej i długi biały welon. Pan młody - kremowy garnitur i białą muszkę.
Czy czują, że po ślubie wszystko się zmieniło? We wszystkich decyzjach, które podejmują mają na uwadze tę drugą osobę. ,,Ślub wniósł bardzo dużo wzajemnego wsparcia. Podjęliśmy decyzję, że jesteśmy teamem. Strzelamy do jednej bramki i pracujemy w zespole", mówi Kasia Warnke.
A jej ukochany podkreśla, że będą robić wszystko, by utrzymać ten związek.
,,... ale chcemy mieć odwagę sprawdzania go prawie codziennie. Czy jest prawdziwy? Czy nie krzywdzimy siebie wzajemnie? Czy wystarcza nam to, co dzieje się między nami? Bo jeśli nie wystarcza, trzeba spróbować zrobić coś inaczej, znaleźć rozwiązanie i nie zawsze będzie nim to, że zostaniemy razem. Choć takie jest nasze marzenie. Właśnie to sprawia, że wciąż przechodzi w nas prąd", dodawała trzy lata temu Kasia Warnke.
Jak podkreśla Piotr Stramowski, w każdym związku ważne jest zaufanie.
,,Paradoksalnie, oddając siebie, ale tak NAPRAWDĘ oddając siebie drugiej osobie, dostajemy to, czego chcieliśmy, czego pragnęliśmy, choć oczywiście troszeczkę w innej formie. Warunkiem jest natomiast obopólne zaufanie. (...) Nie czuję się uwiązany, w ogóle nie czuję się mężem. Jesteśmy razem, ale wolni zarazem. Taki paradoks. To jest superfrajda. Ludzie zwykle nieświadomie myślą stereotypami", mówił Piotr Stramowski w rozmowie z Beatą Nowicą.
Pamiętacie, co mówili nam podczas pierwszej wspólnej sesji do VIVY? Przypominamy fragmenty wywiadu poniżej.
1 z 6
Jak wyglądały początki ich współpracy i ich związku?
Katarzyna Warnke Byłam zła na Piotrka na początku naszej współpracy. Mieliśmy wtedy próby w domu razem z Konradem Aksinowiczem, reżyserem filmu, na których Piotr zbyt blisko się przysuwał i klepał mnie po kolanie. Uważał, że skoro mamy grać małżeństwo, to jest naturalne i oczywiste, że on się tak zachowuje. A ja się wściekałam: „Co to za obyczaje?! Jeszcze nie zaczęliśmy kręcić scen, a ty już się do mnie przytulasz!”. Jednym słowem on cały czas twierdził, że w jego zachowaniu nie było żadnych ukrytych podtekstów, a ja cały czas czułam się uwodzona. Ale ostatnio odgrzebał stare SMS-y i powiedział, że jest w szoku.
Piotr Stramowski Po roku przez przypadek je przeczytałem i zobaczyłem ich podtekst, choć wcześniej rzeczywiście kłóciłem się z Kasią, że moje zachowanie było czysto zawodowe. Okazało się, że już wtedy byłem zafascynowany Kasią jako kobietą i jako osobą.
Polecamy także: Weronika Rosati o miłości i samotności.
2 z 6
Jak zachowywali się na planie? Czy po skończeniu zdjęć coś się zmieniło?
Piotr Stramowski Myśmy nasz związek faktycznie zaczęli od tyłu, od wyniszczającego czteroletniego toksycznego małżeństwa, gdzie ludzie nie potrafią się już dogadać, a kiedyś potrafili, i mają się dość. Przez pierwszy tydzień godzinami siedzieliśmy w ciasnym samochodzie, bo tam kręciliśmy ważne zdjęcia. Atmosfera potrzasku, osaczenia, duszności była cholernie stresująca. I realistyczna. Między ujęciami musieliśmy podtrzymywać te stany, więc byliśmy kompletnie wyeksploatowani psychicznie i emocjonalnie.
Katarzyna Warnke Dlatego postanowiliśmy sobie, że na planie w ogóle się nie dotykamy, nie okazujemy jakichkolwiek czułych gestów, które zdradziłyby, że jesteśmy parą, choć już byliśmy razem, kiedy zaczęły się zdjęcia do filmu.
Piotr Stramowski I rzeczywiście większość ekipy nic nie wiedziała.
Katarzyna Warnke Ciekawy był moment, jak po zdjęciach wróciliśmy do Warszawy, do mojego domu, bo każde z nas mieszkało osobno, i rano zrobiliśmy sobie śniadanie. Nagle poczuliśmy, że jest dziwnie. Dziwnie i obco. Że my się właściwie nie znamy. Odważyłam się powiedzieć to Piotrkowi, a on szybko odpowiedział, że czuje dokładnie to samo.
Polecamy: Katarzyna i Piotr po raz pierwszy razem jako para - o różnicy wieku i temperamentów.
3 z 6
Po skończeniu pracy nad filmem Kasia i Piotr musieli przejść ze świata fikcji do codzienności. Jak im się to udało zrobić?
Katarzyna Warnke Tak. Przy tym stole nie było Krzysztofa i Agnes, tylko my. Teraz rozumiem te melodramatyczne historie z Hollywood o wybuchu wielkiej miłości na planie filmowym, która umiera, kiedy kończy się film. To jest tragedia, kiedy człowiek temu ulega. Myśmy ulegli, pozwoliliśmy sobie na to szaleństwo i nadal jesteśmy razem. Ale można ulec złudzeniu, za którym nie idą prawdziwe uczucia. - pomyśleli wtedy -
Piotr Stramowski To jakaś pomyłka. Przeżyliśmy fajną przygodę, ale dajmy sobie może spokój. That’s it. Koniec.
Katarzyna Warnke Zrozumieliśmy, że decyzję, czy chcemy być razem, trzeba podjąć na nowo.
Piotr Stramowski Trochę patetycznie to brzmi…
Polecamy także: Monika Kuszyńska o mężu: "To dzięki Kubie odzyskałam kobiecość na nowo".
4 z 6
Film się skończył, zaczęło się życie. Para aktorów podkreśliła ten moment symbolicznie... A jak radzą sobie z trudnościami?
Katarzyna Warnke W czasie prób Konrad kupił nam obrączki: srebrne, tanie, proste, ale jednak symboliczne. Poszliśmy na łąkę i uroczyście się zaręczyliśmy, oczywiście w ramach przygotowania do filmu. Pamiętam ten moment, było w nim coś dziwnego, mnóstwo emocji, napięcia. Niesamowite przeżycie.
Piotr Stramowski Przy śniadaniu zdjęliśmy te obrączki, żeby odsunąć tamten świat i zobaczyć, co teraz. Co dalej?
Katarzyna Warnke Ściągnęliśmy obrączki, bo zdecydowaliśmy, że musimy stawić temu czoło. Jeśli ma się nam cokolwiek udać, musimy zobaczyć, co nas łączy naprawdę. To wymagało odwagi. Gdyby mnie pani zapytała, za co cenię nasz związek, to właśnie za to, że mamy odwagę rozmawiać o trudnych rzeczach. Nigdy się przed tym nie cofamy. Czasami mamy się nawet dość, bo ciągle są jakieś poważne sprawy do przegadania i nigdy nie może być tak beztrosko, na luzie, lekko.
Piotr Stramowski Oczywiście świetnie się też bawimy razem, ale jak dochodzi do jakiegoś napięcia czy konfliktu, od razu jest: „OK, to siadamy i gadamy. Trzeba się dowiedzieć co za tym stoi”. I wtedy – bywa – mamy siebie dość (śmiech).
Polecamy także: Koniec związku Agnieszki Włodarczyk i Mikołaja Krawczyka? "Wszechświat będzie zawsze po stronie miłości".
5 z 6
Aktorzy nie ukrywają, że mają różne charaktery.
Katarzyna Warnke Ja mam łatwość wchodzenia w trudne sprawy – ciekawe określenie zresztą. Jak widzę problem, biegnę natychmiast, żeby go rozwiązać albo przynajmniej dowiedzieć się, o co chodzi. Piotrek ma cudowną umiejętność radości życia, lekkości, mnie tego strasznie brakuje. Chciałabym się tego nauczyć, żeby trochę odpuścić. Piotrek jest radosnym, łagodnym człowiekiem. On ma osobowość – śmialiśmy się z tego na początku naszego związku – „i tak, i nie”. To jest moje przeciwieństwo. Pamiętam, jak stał 15 minut przed półką z chlebem, już tego nie robi na szczęście, i czytał wszystkie etykiety…
Piotr Stramowski …teraz się wyzłośliwiasz. Trwało to najwyżej pięć.
Katarzyna Warnke No, może… (śmiech). Tak samo jest z innymi małymi i dużymi sprawami, ale bywa to też zaletą. Piotrek jest delikatny, nie przejedzie taranem po człowieku. Z drugiej strony moja szybsza decyzyjność i rodzaj krytycznego stosunku do świata też się przydaje, bo ułatwia nam życie.
6 z 6
Co w sobie lubią? Jak im się razem żyje?
Piotr Stramowski (śmiech) Jak? Bardzo kolorowo. Na pewno się nie nudzę.
Katarzyna Warnke Mamy namiętny związek.
Piotr Stramowski Zdecydowanie. Uwielbiam tę młodość u Kaśki. Ona jest wulkanem, bardzo dużo mogę się od niej nauczyć. Szalenie podoba mi się jej sposób myślenia, jestem w nim zakochany na maksa.
Katarzyna Warnke Oczywiście przeszłam swoją szkołę życia, wiem już, że pewnych rzeczy nie można. Natomiast są pewne rejony, których nie umiem odpuścić. Moja dojrzałość polega na tym, że zrozumiałam, żeby się nie wycofywać z rzeczy, które są dla mnie najważniejsze. I ponosić tego konsekwencje. Piotrek też to o mnie wie, że gdybym się wycofała, cierpiałabym dużo bardziej.
Piotr Stramowski I była nieszczęśliwa. Ja to obserwuję każdego dnia. Kaśka jest jak skoczek narciarski, który z belki puszcza się w dół. Tego skoku nie da się już cofnąć. Dla Kasi system wartości, kręgosłup moralny jest cholernie ważny, ma klarowną wizję relacji międzyludzkich, jak one powinny wyglądać, a jeśli tak nie wyglądają, to ona o to walczy. Ma trochę idealistyczną wizję świata i żyjąc z nią, widzę, że bardzo mało osób odważa się, żeby pójść taką drogą. Ludzie są wygodni i ja tego nie krytykuję, bo sam wiem, że łatwiej udawać, że się nie widzi, nie słyszy i przymknąć oko. Kaśka sobie na to nie pozwala. To jest niespotykane i ja to w niej bardzo szanuję.
Katarzyna Warnke Piotrek ma z kolei taką właściwość, że ludzie czują się przy nim komfortowo, ja też to lubię. Dla niego priorytetem jest, żeby było przyjemnie, miło, żeby nikogo nie urazić, nie skrzywdzić. Trochę mu zazdroszczę, że gdziekolwiek się nie pojawi, ludzie się uśmiechają, rozluźniają. Że potrafi stworzyć takie proste relacje: luz, będzie dobrze.
Polecamy: Katarzyna i Piotr po raz pierwszy razem jako para - o różnicy wieku i temperamentów.