Reklama

Po śmierci Ani, Jarosław Bieniuk przez długi czas żył w samotności. Poświęcił się wychowaniu trójki dzieci z dala od medialnego szumu. Jak wyglądała historia miłości Anny Przybylskiej i Jarosława Bieniuka? „Dopiero z Jarkiem mogła stworzyć dobry dom. Byli równorzędnymi partnerami, interesowało ich to samo”, mówiła w rozmowie z VIVĄ! mama Ani Przybylskiej...

Reklama

Artykuł aktualizowany: 4.10.2024 r.

[Ostatnia publikacja na Viva Historie 06.10.2024 r.]

Historia miłości Anny Przybylskiej i Jarosława Bieniuka. Czy mieli ślub?

Ania Przybylska była jedną z najbardziej lubianych i najpiękniejszych polskich aktorek. Od niej nie dało się oderwać wzroku. I ten głos! Najpiękniejszy głos z chrypką. Od zawsze bezkompromisowa i szczera. Tęskniła za stworzeniem rodziny, ponieważ straciła ojca, gdy była jeszcze nastolatką. Kiedy zbudowała już swój wymarzony dom z piłkarzem Jarosławem Bieniukiem, dla bliskich była skłonna poświęcić wszystko. „Wiesz, jakie to cudowne być z kimś tak bardzo, bez reszty? Każdemu życzyłabym takiego partnerstwa jak nasze, takiego kibicowania sobie, radości, z jaką reagujemy na swój widok”, mówiła w 2008 roku Krystynie Pytlakowskiej.

Choć z Jarosławem Bieniukiem nie byli małżeństwem, Anna Przybylska mówiła o nim „mój mąż” i zawsze opowiadała o nim z czułością. Nie zdążyli wziąć ślubu, ale go planowali. „I po co ja mam szukać kogoś innego? Przecież mój Jarek jest debeściak, nie da się go z nikim porównać. Dobry, przystojny, pięknie umięśniony! Noszę przy sobie jego zdjęcie. Jeśli mam jakąś pokusę, wyjmuję je i myślę: „gdzie tamtemu do Jarka”, żartowała Ania.

Gdy się poznali w 1999 roku, Ania była mężatką. W ciągu półtora roku oficjalnie zostali parą. Jarek tak opowiadał o początkach swojego uczucia do niej: „Ogromnie mi się podobała, nie chciałem więc, żeby stała się tylko przygodą. Imponowała mi tym, co robiła zawodowo. Ale dla mnie przez kilka lat była jak owoc zakazany. Żona kolegi. I widziałem jak patrzy na mnie swoimi dużymi ślepiami i wyobrażałem sobie różne rzeczy”. Byli z Jarkiem przeciwieństwami, ale ich kłótnie nigdy nie trwały długo. Jarek mówił w VIVIE!: „Anię łatwo rozśmieszyć. Próbuje nie odzywać się do mnie pół dnia, ale roześmieje się i już jest dobrze”. Ania dla Jarka była pierwszą dorosłą miłością. Kimś, komu bez reszty oddał swoje serce.

W jednym z wywiadów VIVY! siostra aktorki, Agnieszka Kubera podkreślała: "Zresztą zawsze wiedziałam, że Jarek to ogromna Ani miłość. I czasami jak się zastanawialiśmy, dlaczego nie biorą ślubu, Ania mówiła: „Ja jednego męża już miałam, wiem, jak to smakuje, a my świetnie funkcjonujemy w wolnym związku”. Mówiła też, że może kiedyś, gdy już przestanie grać, to się pobiorą. Byli naprawdę świetną parą".

Mama Ani Przybylskiej uważa, że z Jarkiem stworzyła wspaniały dom. Kochali się, wspierali, trwali u swojego boku na dobre i na złe. „Byli równorzędnymi partnerami, interesowało ich to samo. Wiecznie widziałam ich śmiejących się, a jak się pokłócili, to za chwilę się godzili, jak we włoskiej rodzinie. A Jarek to był anioł. Gdy Ania chodziła w ciąży czy rodziła, zawsze był przy niej i się nią opiekował. Chciał mieć dużo dzieci, bo sam był jedynakiem. A dla mnie, jako zięć i ojciec moich wnuków, w stu procentach się spełnił. I nadal jest świetnym ojcem. Zresztą starałam się nie wtrącać pomiędzy nich nigdy, nawet gdy widziałam, że coś jest u nich nie tak, bo na drugi dzień już się przytulali i ściskali", mówiła Krystyna Przybylska w rozmowie z VIVĄ!.

imgywdW3u-04da31d
IZA GRZYBOWSKA

Czy Anna Przybylska miała kryzys w związku?

Po siedmiu latach związku, kiedy pary często przechodzą pierwszy poważny kryzys, Ania z Jarkiem byli sobie bliżsi niż kiedykolwiek. W wywiadzie z Krystyną Pytlakowską aktorka przekonywała: „Wiem, wiem, mówi się, że to rok kryzysowy. Nas to jednak nie dotyczy. Przecież małżeństwo nie musi cały czas wisieć na sobie, żeby było wiadomo, że tych dwoje się kocha. To nie jest tak, że ja i Jarek krążymy gdzieś po dwóch orbitach, które czasami się stykają. Mamy jedną drogę. I kierunkowskaz jeden”.

Ania zdradziła też, że byli trochę jak włoska rodzina: „Jesteśmy krzykliwi, głośni, impulsywni. Potrafię zatrajkotać człowieka na śmierć”...

Ania Przybylska zmarła po długiej chorobie dokładnie dziesięć lat temu. Jej śmierć była dla bliskich potężnym ciosem. Trudno jest im się odnaleźć w tej rzeczywistości bez niej... Byli przy niej do końca.

„Nie można skasować z pamięci jak z komputera tych ostatnich godzin, gdy odchodziła, a ja trzymałem ją za rękę. Wszystko do mnie wraca, na szczęście już rzadziej. Byliśmy ze sobą 13 lat, więc mieliśmy mnóstwo przeżyć, mnóstwo wspomnień zostało. I to chcę pamiętać. To nie jest tak, że się zapomina i że czas zabliźnia rany. Oczywiście, trochę leczy i rzadziej myśli się o tym, że odeszła, ale sceny z naszej codzienności przychodzą do mnie w różnych momentach. Nawet nie przywołuję ich specjalnie w pamięci, ale na przykład coś mnie rozśmieszy i przypomina się sytuacja, którą razem przeżyliśmy. Byliśmy z Anią podobni do siebie. Takie same gaduły, wesołki. I nasze dzieci są do nas obojga podobne. Często zadaję sobie pytanie, czy bylibyśmy razem do końca, do starości. Wierzę, że tak. Zresztą w filmie mówimy o tym, że wprowadzamy się do domu w Gdyni i będziemy tam razem wychowywać nasze wnuki. Ale będę musiał je wychować sam…”, mówił Jarosław Bieniuk w rozmowie z Krystyną Pytlakowską dla VIVY!.

Jarosław Bieniuk, Oliwia Bieniuk, VIVA! listopad 2021, 23/2021
Jarosław Bieniuk, Oliwia Bieniuk, VIVA! listopad 2021, 23/2021. Fot. Mateusz Stankiewicz/SameSame Mateusz Stankiewicz/SameSame

Związki Jarosława Bieniuka po śmierci żony

Po śmierci Anny Przybylskiej Jarosław Bieniuk nie miał zbyt wielkiego szczęścia w miłości. Każdy związek szybko stawał się pożywką dla mediów, co często doprowadzało do tego, że jego relacje z kobietami nie kończyły się najlepiej. Mimo tego piłkarz nie poddawał się i ciągle podejmował próby ponownego ułożenia sobie życia. Przez jakiś czas łączyło go silne uczucie z Martyną Gliwińską. Para została nawet rodzicami syna, Kazika. Niestety ich związek nie przetrwał próby czasu, choć oboje wciąż utrzymują ze sobą kontakt.

Od kilku lat były piłkarz jest z kolei zakochany w Zuzannie Pactwie. Modelka nie tylko ma świetny kontakt z dziećmi Jarosława Bieniuka, ale nie omija też tematu Ani Przybylskiej pamiętając, jak ważną osobą była i jest dla ukochanego. „Myślę, że wszyscy kochamy Anię. Sama miałam okazję ją poznać wiele lat temu, bardzo miło to wspominam. Życie pisze własne scenariusze. Czy jest ciężko? Myślę, że czasami tak, ale należy żyć tym, co jest teraz. Ania na zawsze pozostanie w naszej pamięci!”, napisała jakiś czas temu Zuzanna na Instagramie.

Mama Ani Przybylskiej wspiera Jarosława Bieniuka i mocno mu kibicuje. "Spotykamy się, szanujemy. Nie wiem, dlaczego ludzie uważają, że powinnam mieć Jarkowi za złe, że chce sobie ułożyć życie. On nie powinien być sam i ja to rozumiem. Nie można nikogo krzywdzić hejtami. To coś, co nas, co mnie zabija. Ja sobie z tym nie radzę. A Jarkowi nie będę wybierać partnerek. Każda kobieta, która z nim jest czy będzie, powinna wiedzieć, co ją czeka. Ja wiem, że Ania była dla niego najważniejsza, ale on przy trojgu dzieciach nie ma czasu na rozpacz. Co innego u mnie. To było moje dziecko”, dodawała Krystyna Przybylska w rozmowie z VIVĄ.

Zobaczcie archiwalne zdjęcia Jarosława i Ani. Pary, która była ze sobą na dobre i złe. Poniżej w galerii znajdują się też ujęcia długo niepublikowane.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama