Reklama

Tadeusz Mazowiecki zostanie na zawsze zapamiętany jako pierwszy premier III RP. To on objął rząd po przełomie w 1989 roku i powiedział Lechowi Wałęsie, że nie będzie premierem malowanym. W programie satyrycznym „Polskie Zoo” przedstawiano go jako żółwia, bo sprawiał wrażenie człowieka powolnego, długo mówił, długo podejmował decyzje. Nie było to wymyślone. Jego biograf Andrzej Brzeziecki przytacza anegdotę, jak Tadeusz Mazowiecki pojechał do Szwajcarii i chciał kupić synowi scyzoryk. Długo wybierał, porównywał. W końcu jego towarzysz podróży zapytał zniecierpliwiony: Panie premierze wybrał Pan? Na co Mazowiecki odpowiedział: Tak, zdecydowałem: ten albo ten.

Reklama

Niemal nieznane było jego życie prywatne. Praktycznie tylko jego znajomi wiedzieli, że Tadeusz Mazowiecki pochował dwie żony, że sam zdecydował się wychowywać trzech synów. Jak wyglądało życie Tadeusz Mazowieckiego, kim były jego żony?

[Ostatnia aktualizacja treści 18.04.2024 r.]

Tadeusz Mazowiecki jako pierwszy redaktor naczelny tygodnika Solidarność, fot. S.SIERZPUTOWSKI/AGENCJAWYBORCZA.PL

Tadeusz Mazowiecki - dorastanie, rodzina

Tadeusz Mazowiecki urodził się w 1927 roku w Płocku. Jego rodzice Bronisław i Jadwiga Mazowieccy późno się pobrali, on miał 42, ona 30 lat. Ale urodziła im się trójka dzieci – córka Krystyna i synowie Wojciech i najmłodszy Tadeusz. Ojciec był lekarzem, najpierw miejskim, potem powiatowym. Był też społecznikiem. Zakładał w Płocku ogródki jordanowskie dla dzieci, prowadził kampanię „kropla mleka”. A przede wszystkim walczył z wszawicą i tyfusem plamistym, podnosił standard sanitarny, w jakim żyli ludzie, zakładał domy kąpielowe. Syn wspominał, że ojciec był chłodny i ascetyczny, ale nigdy nie stosował kar cielesnych, nie podniósł ręki na dzieci. Mały Tadeusz uczył się przy nim czytania, gdy jako dzieciak mylił się, ojciec krzyczał: „Łżesz!”. Rodzina kultywowała religijne i patriotyczne tradycje, wspólnie czytali „Potop” i inne książki Sienkiewicza, Żeromskiego.

Podczas wojny młody Mazowiecki chodził na tajne komplety, pracował, m.in. jako goniec. W 1946 roku zdał maturę i poszedł na studia prawnicze do Warszawy. Jeszcze w Płocku związał się z Amatorskim Zespołem Artystycznym. Poznał tam swoją przyszłą żonę Krystynę Kuleszankę.

Zobacz też: Piotr i Robert Glińscy, czyli bracia na dwóch krańcach. Jeden publicznie upokarzał drugiego

Z synem Wojciechem, 1957 rok, fot. ARCH. TADEUSZA MAZOWIECKIEGO/FOTONOVA

Tadeusz Mazowiecki i Krystyna Kuleszanka: pierwsze małżeństwo

Po wojnie w 1947 roku Tadeusz Mazowiecki pojechał na wakacje do Sopotu, wracając, zabrał trochę starszą koleżankę Krysię, żeby ją podwieźć do Płocka. Z czasem zbliżyli się do siebie. To nie była miłość od pierwszego wejrzenia, ale uczucie, które dojrzewało powoli, rodziło się z przyjaźni. „Poczułem, że chce być blisko niej i chce jej pomagać”, wspominał Tadeusz Mazowiecki w książce Andrzeja Brzezieckiego „Tadeusz Mazowiecki. Biografia naszego premiera”.

Krystyna Kuleszanka podczas wojny była w konspiracji, w Wojskowej Służbie Kobiet w Płocku. W 1944 roku trafiła do obozu Ravensbrück. Po wojnie zamieszkała w Sopocie, była osłabiona, zachorowała na gruźlicę. Dlatego na początku nie przeniosła się z ukochanym do Warszawy, tylko pozostała w rodzinnym mieście. On studiował w stolicy, ona pracowała w jednej z płockich bibliotek.

„Krysia była moim przewodnikiem i ideałem, ciepłym, głębokim i mądrym człowiekiem, twardym w swojej chorobie”, mówił Tadeusz Mazowiecki. Pobrali się w 1950 roku w kościele w Płocku. Od tego ślubu odwodziła go starsza siostra — Krystyna, która uważała, że brat nie powinien żenić się z dziewczyną chorą na gruźlicę. Strasznie się wtedy pokłócili i już potem nigdy nie byli w dobrych kontaktach. Młode małżeństwo zamieszkało w podwarszawskim Świdrze, w drewnianym, otoczonym sosnowym lasem domu. Mieli tam dwupokojowe mieszkanie, bez ogrzewania i bieżącej wody. Ale nazywali to mieszkanie „domem w słońcu”. Byli szczęśliwi. Krystyna dobrze znała francuski, tłumaczyła książki, podsuwała ciekawe lektury mężowi. Sama pisała opowiadania.

Zobacz też: Poznali się w pociągu, musieli zmierzyć się z hejtem. U boku drugiej żony Apoloniusz Tajner przeszedł sporą metamorfozę

Tadeusz Mazowiecki o żonie: Przeżyłem z Krysią piękne dni

Jej gruźlica była raz ostrzejsza, to znów wyglądała na zaleczoną. Ale w 1951 roku Krystyna trafiła do szpitala w Otwocku. Tadeusz Mazowiecki codziennie ją odwiedzał, zdobywał dla żony streptomycynę, o co wtedy nie było łatwo. Jednak lekarze nie byli w stanie jej uratować. Jego przyjaciel Janusz Zabłocki tak pisał o relacji Tadeusza i Krystyny: „Tadeusz otaczał ją troskliwą czułością, na której dnie czaił się starannie ukrywany lęk”. Ale zaledwie rok po ślubie, w 1951 przyszło to, co najgorsze.

Gdy Tadeusz Mazowiecki, jak zwykle, pojechał odwiedzić żonę, zobaczył jej łóżko już puste, zasłane. Dowiedział się, że zmarła. Janusz Zabłocki wspominał: „Tadeusz przeżył jej śmierć głęboko, długo nie mógł się psychicznie podźwignąć. Przyjechałem po pogrzebie do Świdra, spędziłem z nim parę dni. Była także jego matka. Jak trudno wyrazić, co się w takiej chwili czuje, jak trudno pomóc w czyimś cierpieniu! Odbywaliśmy smutne spacery wśród sosnowych zagajników, prowadziliśmy długie rozmowy. Tadeusz szukał zapomnienia w poezji słowackiego. Mam go w oczach, jak siedzi w fotelu w szlafroku, wychudły i nieogolony, pokryty czarnym zarostem(…)".

Sam Tadeusz Mazowiecki wspominał po latach: „Przeżyłem z Krysią piękne dni. Nasze rozmowy, dzielenie się myślami, pomysłami, wszystkim było życiem najgłębszym. Dała mi głębię, a myślę, że gdyby żyła, uchroniłaby mnie od różnych błędów. Po jej śmierci za bardzo zatopiłem się w pracy” (cytuję za Andrzej Brzeziecki „Tadeusz Mazowiecki. Biografia naszego premiera”, wyd. Znak)

Czytaj także: Znajomi nie dawali im szans, oni kochali się do szaleństwa. Po latach utarli wszystkim nosa

Tadeusz Mazowiecki zwolniony z internowania na ślub Adama ( średniego syna) i Wioletty, ale mógł zatrzymać się tylko w najbliższej plebanii,czyli w Drawsku, fot. ARCH. TADEUSZA MAZOWIECKIEGO/FOTONOVA

Tadeusz Mazowiecki i piękna Ewa Proć: historia miłości. Kim była druga żona polityka?

"Ewa była człowiekiem bezpośrednim, bardzo prawym, mogłem z nią o wszystkim porozmawiać i te rozmowy dawały mi pewien dystans do tego, co robię”, wspominał swoją drugą żonę. Ewę Proć poznał we „Wrocławskim Tygodniku Katolickim”, w latach 50. Była tam korektorką, ale przede wszystkim była śliczną brunetką, inteligentną, dowcipną. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Pobrali się w 1955 roku. Dwa lata później Tadeusz Mazowiecki wraz z żoną i najstarszym synem Wojciechem wprowadzili się do swojego pierwszego — jednopokojowego mieszkania, już w Warszawie, W 1962 roku zamieszkali w dużym mieszkaniu w centrum miasta, przy Marszałkowskiej. Z czasem doczekali się jeszcze dwóch synów Adama i Michała. Tadeusz Mazowiecki został wtedy redaktorem naczelnym miesięcznika „Więź”,

Był właściwie szczęśliwym, spełnionym człowiekiem. Ale to szczęście trwało do końca lat 60. Tadeusz Mazowiecki wyrzucał sobie, że nie zwrócił dostatecznej uwagi, gdy żona powiedziała mu, że ma guzek na piersi. Żył wtedy inwazją polskich wojsk na Czechosłowację. Tymczasem okazało się, że jego drugą żonę również dopadła śmiertelna choroba — rak. Ewa Mazowiecka zmarła w 1970 roku w wieku zaledwie 40 lat! To był dla jej męża straszny cios. Tadeusz Mazowiecki został zrozpaczony z trojgiem dzieci, z których najmłodsze miało 3 lata.

Tadeusz Mazowiecki, 2009 rok, fot. W.OLUKŚNIK/AGENCJAWYBORCZA.PL

Tadeusz Mazowiecki pogrążył się w rozpaczy

Jak sam wspominał, niełatwo było mu wrócić do normalnego życia. „Wszystko wydawało się takie dalekie, obce, małe. […] Po pogrzebie przyjaciele i znajomi przychodzili porozmawiać, przyszedł także Jerzy Turowicz. Byłem mu za to wdzięczny, ale jego mowa była twarda, powtarzał za Księgą Hioba: »Bóg dał, Bóg wziął«. Strasznie trudno pogodzić się z tym hiobowym werdyktem. Spotykałem się z księdzem Janem Zieją, który brał mnie na spacery i trzymając za rękę, tłumaczył, że muszę uchwycić się swego życia jak trzonu siekiery i mocno się go trzymać. Nie wiedziałem, jaka będzie przyszłość, ale trzeba było żyć z chłopcami”.

Tadeusz Mazowiecki wziął na siebie wychowanie dzieci. Pomagali mu kuzyni, ciocie, ale ostatecznie to on był odpowiedzialny za chłopców. Nie ożenił się ponownie, mówił, że jego synowie mieli tylko jedną matkę i nie może im tego zrobić, by wprowadzić do domu inną kobietę.

Nie było mu łatwo ogarnąć domowych spraw, tym bardziej że uczestniczył w życiu publicznym, politycznym, pracował. W PRL-u nie było też łatwo o zaopatrzenie i codzienne zakupy. Nie wszystko idealnie się układało. Jeden z synów wylądował na jakiś czas w internacie u pijarów w Krakowie z powodu kłopotów wychowawczych. Ale przyszły premier jakoś sobie radził. Chodził nawet z synami na koncerty, m.in. Krzysztofa Klenczona, choć nie była to jego muzyka.

Nie odgradzał ich od swojego świata, gdy przychodzili znajomi, chłopcy brali udział w spotkaniach i rozmowach. Zdarzały się kryzysowe sytuacje, na przykład w stanie wojennym. Tadeusz Mazowiecki był jednym z najdłużej internowanych działaczy opozycji, siedział najpierw w Jaworzu, potem w Darłówku, blisko rok. Jego najmłodszy syn miał wtedy 13 lat! Ojciec martwił się o niego, do tego w przeddzień jego aresztowania oszczeniła się ich suka Figa, co było w tych warunkach dodatkowym kłopotem.

Czytaj też: To była trudna miłość. Jadwiga Staniszkis u boku Ireneusza Iredyńskiego dowiedziała się, ile potrafi przetrwać

Ale przyszły premier chyba sprawdził się jako ojciec, bo dzieci i siódemka wnuków bardzo go kochała. A on miał z nimi dobry kontakt. Podobno od śmierci swojej żony Ewy w 1970 roku aż do listopada 1989 roku, kiedy poprosił do tanga „La Cumparsita" Małgorzatę Niezabitowską nie zatańczył z żadną kobietą. Choć na pewno był z kimś związany, był tak dyskretny, że nic nie wyszło ze sfery plotki. Tadeusz Mazowiecki zmarł nad ranem 28 października 2013 roku. Miał 86 lat. Został pochowany obok żony Ewy na cmentarzu w Laskach

Reklama

Korzystałam z książki Andrzeja Brzezieckiego "Tadeusz Mazowiecki. Biografia naszego premiera", wyd. Znak, 2015, Kraków.

Reklama
Reklama
Reklama