„Żałuję, że zapędziłem się w agresji”
Patryk Vega przeprosił Bartłomieja Misiewicza
- REDAKCJA VIVA!
Najnowszy film Patryka Vegi – Polityka od początku wzbudza ogromne kontrowersje. Reżyser wyznał, ze zamierza obnażyć kulisy pracy polskiego rządu. Jeden z fragmentów filmu skłonił wówczas Bartłomieja Misiewicza do złożenia pozwu w sądzie. Uznał on, że kreacja młodego urzędnika, którego łączy intymna relacja z przełożonym, jest bardzo do niego podobna. Dlatego postanowił wyjść z wnioskiem o zablokowanie dystrybucji filmu, domagał się przeprosin oraz zadośćuczynienia w wysokości 1 miliona złotych. Wtedy Patryk Vega twierdził, że niczego nie może sobie zarzucić. „W moim filmie zaś 80 procent scen i dialogów odwzorowuje rzeczywistość jeden do jednego. Film poprzedziła 18-miesięczna dokumentacja. W tym czasie spotkałem się z ponad setką polityków, którzy opowiedzieli mi o tym, jak wygląda ich świat”, powiedział Patryk Vega w rozmowie z VIVĄ! Sąd umorzył postępowanie, a Bartłomiej Misiewicz wycofał swój pozew. A na Facebooku Patryka Vegi pojawiły się przeprosiny.
Patryk Vega przeprasza Bartłomieja Misiewicza
Reżyser filmu Polityka postanowił wyrazić skruchę i przeprosił Bartłomieja Misiewicza za sceny swojego filmu.
„Oświadczam, że postać grana przez aktora Antoniego Królikowskiego nie jest Bartłomiejem Misiewiczem, a fabuła filmu jest jedynie wizją artystyczną. Wyrażam ubolewanie, że w toku promocji filmu nie zanegowałem rozszyfrowania tej postaci jako Bartłomieja Misiewicza Jestem katolikiem, żałuję, że zapędziłem się w agresji i przepraszam za użycie przykrych słów w stosunku do Pana Bartłomieja Misiewicza w wywiadzie telewizyjnym udzielonym Panu Redaktorowi Bogdanowi Rymanowskiemu”, napisał reżyser.
Chodzi o wywiad, w którym Patryk Vega wyśmiewał się z wyglądu Bartłomieja Misiewicza. Internauci nie wierzą w jego skruchę i doszukują się prawdziwego powodu, dla którego zdecydował się na taki krok. ,,Dobrze zrobiłeś dla świętego spokoju,jednak każdy zna prawdę", ,,Podejrzewam ze jest to tekst podyktowany przez adwokata żeby zadowolić niektórych i nie mieć większych problemów. Nieważne co byłoby napisane ludzie i tak wiedzą swoje", piszą.