Ojciec wpoił mu żelazne zasady, o ich rodzinie krążą legendy. Tak Donald Trump stawał się najpotężniejszym człowiekiem w USA
Odsłaniamy rodzinne tajemnice prezydenta Stanów Zjednoczonych

Dzisiaj w Stanach Zjednoczonych odbędzie się zaprzysiężenie Donalda Trumpa. Niedługo wprowadzi się więc do Białego Domu jako 47. Prezydent USA. Jego bliscy znowu staną się pierwszą rodziną Ameryki. Co warto wiedzieć o klanie, który stał się potężniejszy od legendarnych Kennedych? Na jakich wartościach byli wychowani, co ich łączy prócz dziedziczenia udziałów i akcji?
Przypominamy tekst Agnieszki Dajbor, który ukazał się na łamach magazynu VIVA! 21 listopada 2024 roku.
Donald Trump powraca do Białego Domu
Środa, piątego listopada w Palm Beach na Florydzie odbywa się powyborczy wiec. Już wiadomo, że Donald Trump zostanie prezydentem, czekają na niego tłumy. Trump kocha Florydę, to tutaj przed laty kupił rezydencję Mar-a-Lago, którą przewrotnie nazwał swoim „zimowym Białym Domem”. Podczas pierwszej kadencji prezydenckiej z lat 2017 do 2021 roku lubił uciekać z zaśnieżonego Waszyngtonu na słoneczne południe. Twórca ruchu MAGA (Make America Great Again) zjawia się w otoczeniu rodziny – żony Melanii i piątki dzieci: Donalda „Dona” jr. Ivanki, Erica, Tiffany i najmłodszego syna Barrona. Przed laty sam Donald Trump przedstawiał się, jako „John Barron” dzwoniąc do magazynu „Forbes” i szukając sposobu, jak znaleźć się wyżej na liście najbogatszych Amerykanów. Może z sentymentu do burzliwej młodości wybrał takie imię dla syna. Na wiecu jest też dwójka z dziesięciu, a za chwilę jedenastu wnuków prezydenta. Donald Trump dziękuje przede wszystkim rodzinie za wsparcie i siłę do walki. Stali za nim murem. Jak zawsze. W kampanię włączyły się nawet wnuki prezydenta. Siedemnastoletnia Kaia Madison Trump – córka najstarszego syna prezydenta, Donalda jr. - o kandydacie nazywanym przez przeciwników faszystą opowiadała, że jest „naprawdę zwykłym dziadkiem”. Daje wnukom cukierki i napoje gazowane, kiedy nikt nie widzi i pyta, co słychać w szkole. Przyjęto ją z aplauzem, w kuluarach konwencji republikanów mówiło się o nowym pokoleniu Trumpów.
Donald Trump zawsze twierdził, że rodzina była dla niego najważniejsza, od dzieciństwa do prezydentury. Według jego własnych słów ma niewielu bliskich przyjaciół poza rodziną. „Mam wiele dobrych relacji” – powiedział kiedyś. „Mam też dobrych wrogów, co jest w porządku. Ale myślę bardziej o swojej rodzinie niż o innych”. Dzisiaj nazwisko Trump to synonim pieniędzy, wpływów politycznych, sukcesów. Są nazywani „dynastią”. Warto wiedzieć, jak zbudowali swoją potęgę.
Dziś odbędzie się ceremonia, podczas której zostanie zaprzysiężony. Donald Trump powraca do Białego Domu. Jedni nie kryją radości, drudzy drżą z przerażenia, ponieważ nikt dokładnie nie wie, jak będzie wyglądać jego kadencja.
Złoty pył
Trumpowie mieli odwagę, fantazję i szczęście w interesach. Siostrzenica prezydenta, córka jego starszego brata Freda - Mary L. Trump, czarna owca rodziny, twierdzi, że karierę Trumpów napędzała chciwość. Siostrzenica prezydenta wydała zresztą o nim książkę pod wiele mówiącym tytułem „Zbyt wiele i nigdy dość”. Protoplastą rodu Trumpów był Friedrich Drumpf, który przyjechał do Ameryki w 1885 roku z Niemiec, z Bawarii. W papierach imigracyjnych figurował jako Fredri Trumpf, co potem zmienił na angielskie Frederick Trump. Fred, jak go nazywała rodzina miał masę szczęścia, bo przypłynął do ziemi obiecanej nie mając grosza przy duszy. I niemal od razu spotkał człowieka mówiącego po niemiecku, który szukał pomocnika. Tak szesnastoletni Fred Trump został fryzjerem w Nowym Jorku. Kariery nie zrobił jednak na układaniu włosów. Podróżował po Stanach i Kanadzie, zakładał restauracje i burdele, które obsługiwały poszukiwaczy złota. To były czasy gorączki złota, wielu ludzi miało nadzieję na zdobycie fortuny. Fred Trump stawiał wielkie knajpy namiotowe, a na północy Kanady otworzył pamiętaną przez lata restaurację „Arctic Restaurant and Hotel”, która zajmowała dwupiętrowy budynek. Można było tam zjeść - nawet ostrygi - były „pokoje dla pań” i waga do ważenia „złotego pyłu”. Płaciło się nim za „usługi”.
W Nowym Jorku dziadek Donalda Trumpa inwestował w nieruchomości. Zostawił rodzinie niezły majątek, około pół miliona dolarów. Umarł w 1918 roku w ciągu jednego dnia, prawdopodobnie na rozkręcającą się dopiero grypę hiszpankę. Schedę przejęła przywieziona z Bawarii żona, Elizabeth Christi. Nie miała wykształcenia, była za to urodzoną bizneswoman – na nowojorskich działkach, które zostawił jej mąż stawiała domy i żyła z kredytów, które zaciągali u niej lokatorzy.

Drogowskazy
Potentatem stał się syn Freda i Elizabeth, kolejny Fred Trump, ojciec Donalda. W rodzinie figuruje jako Fred I (dziadek Fred jest oznaczony cyfrą zero). Nie urodził się w biedzie, ale pracował od dziecka – był gazeciarzem, bielił krawędzie chodników, przenosił drzewo. Ożenił się ze szkocką imigrantką Mary, mieli pięcioro dzieci – Maryanne (ur. 1937), Fredericka (ur. 1938) Elizabeth (ur. 1942), Donalda ur. 1946) i Roberta (ur. 1948). Przez pewien czas Fred I udawał Szweda, z obawy, że po wojnie ludzie nie będą chcieli robić interesów z Niemcem. O swoim szwedzkim pochodzeniu mówił jeszcze w książce „The Art of deal” Donald Trump. Fred miał prawdziwy talent do biznesu. Jako nastolatek budował garaże na samochody, które w latach 20. ubiegłego wieku były ekscytującą nowością. Zbudował w Nowym Jorku 27 tysięcy domów i mieszkań, do niego należał pierwszy supermarket w Nowym Jorku, to on też wymyślił trik cenowy polegający na kończeniu ceny na 99. Pierwsze pytanie, jakie zadawał dzieciom brzmiało „ile zarobiłeś”? Dzieci były wychowywane w niesamowitej dyscyplinie, ich mama codziennie wieczorem składała mężowi raport, o tym jak zachowywały się w ciągu dnia. Od tego zależała kolacja. Fred Trump marzył, by do biznesu wszedł najstarszy z synów, także Fred, próbował uczyć go, jak być niezniszczalnym i co zrobić, by czuć się jak król. Ale Fredowi nie to było w głowie, został pilotem, o czym marzył. Uznany przez ojca za „Trumpa drugiej kategorii” rozpił się, zmarł przedwcześnie z powodu alkoholizmu.
Pojętnym uczniem ojca okazał się Donald. Ojciec wpoił mu dwie zasady – nigdy nie przepraszaj i nigdy nie okazuj słabości. Przyszły prezydent wspominał też: „Od ojca nauczyłem się, żeby nie trwonić pieniędzy. Mówił mi, że liczy się każdy cent, bo potem centy zmieniają się w dolary”. Po ojcu odziedziczył także słabość do farbowania włosów i zaczesywania ich w „falę”. Donald Trump kochał ojca, zawsze go bronił, tak jak potem dzieci broniły jego. Fred I posądzany był o przynależność do Ku Klux Klanu, nie lubił „kolorowych” do tego stopnia, że nie chciał, by wprowadzali się do wynajmowanych przez niego mieszkań.
Nie dla elity
Donald skończył ekonomię i w 1971 roku przejął firmę założoną jeszcze przez babcię „Elizabeth & Son” zmieniając ją w Trump Organization. Pożyczył od ojca skromny milion dolarów na rozruch własnej działalności. Na początku szło mu różnie, ale to on postawił na Manhattanie słynny 58. piętrowy wieżowiec Trump Tower, zarządzał licznymi hotelami, kamienicami, kasynami, polami golfowymi, był właścicielem konkursów Miss Universe i Miss USA, i wielu innych przedsięwzięć. Ma nawet własne perfumy, nieźle się sprzedają. W 2024 roku majątek Donalda Trumpa szacowano na ponad cztery miliardy dolarów, co sprawia, że będzie najbogatszym prezydentem w historii Ameryki. Urodził się w Nowym Jorku, był wykształcony i bogaty, ale nigdy nie potrafił wejść do nowojorskiej elity. Jeszcze w czasie pierwszej kampanii prezydenckiej w 2016 roku Hillary Clinton śmiała się, że dobrze konkurować z Trumpem, bo z takim burakiem, każdy wygra. Okrutnie się to na niej zemściło.

Spójność rodziny
Mary Trump, mama Donalda wpoiła potomkom przekonanie, że liczy się spójność rodziny i lojalność. Wszyscy tego przestrzegają, na czele z Donaldem Trumpem. Owszem, Trump toczył wojnę ze swoją pierwszą żoną Ivaną Trump podczas ich rozwodu, w 1992 roku. Ivana była zawiedziona, że umowa rozwodowa gwarantuje jej „tylko’ 25 milionów dolarów. Ale po zakończeniu sprawy wrócili do przyjacielskich relacji. Ivana była obecna na inauguracji pierwszej prezydentury byłego męża w 2017 roku. On zaprosił ją do współpracy, jako doradcę Białego domu. Miał do niej zaufanie. Ivanę Zelnickovą, modelkę, emigrantkę z Czechosłowacji, poznał w połowie lat 70. kiedy dopiero zaczynał karierę w biznesie. Oświadczył się w swoim stylu, powiedział: „Jeśli za mnie nie wyjdziesz, zrujnujesz sobie życie”. W latach 70. kochali się, bawili i nie schodzili z czołówek amerykańskich tabloidów. Trump był wtedy postrzegany raczej jako celebryta niż poważny biznesman. Zwykle nieskłonny do rozrzutności, posyłał Ivanie bukiety ze stu róż, wpadał i pytał: „Morze czy góry?”. Pierwsza żona pomagała mu budować imperium nieruchomości, projektowała wnętrza Trump Tower, potem została prezesem słynnego Plaza Hotel. Kiedy zmarła w 2022 roku, w wieku 73 lat, Trump napisał: „Była wspaniałą, piękną i niesamowitą kobietą, która prowadziła inspirujące życie. Zostań w pokoju Ivano”. Doczekali się trójki dzieci, dzisiaj bardzo wpływowych w imperium Trumpa. Najbardziej liczy się najstarszy Donald „Don” jr (ur. 1977). Mówiło się nawet, że będzie startował w wyborach prezydenckich, ale on stanął u boku ojca. To Don jr. doprowadził do spotkania Donalda Trumpa z J.D. Vancem, który zostać ma wiceprezydentem. Don skończył ekonomię, tak jak ojciec, ale po studiach wyjechał do Aspen. Łowił ryby, mieszkał w przyczepie i rozmyślał nad życiem. Po roku wrócił i natychmiast dostał pracę w Trump Organization, jako wiceprezes. Był mężem modelki i aktorki Vanessy Haydon (grającej głównie w produkcjach teścia), z którą ma pięcioro dzieci – Kaję, Donalda III, Tristana, Spencera i Chloe. Obecnie jest mężem prezenterki prawicowej telewizji „Fox News” Kimberly Guilfoyle, która lansowała, jak mogła swojego teścia. I już jest wymieniana jako nowa twarz w rodzinie. Jego młodszy brat Eric (ur. 1984) również pracuje w firmie ojca i jest wobec niego lojalny do szpiku kości. Wschodzącą gwiazdą klanu stała się żona Erica – Lara Trump. Teść powierzył jej ważne stanowisko w Partii Republikańskiej, ma do synowej absolutne zaufanie. O Larze stało się głośno po jej wystąpieniu na konwencji Republikanów w Milwaukee, już po zamachu na Trumpa. Świat obiegły zdjęcia Lary z podniesioną pięścią i okrzykiem: „Walczcie, walczcie, walczcie!”. „Wiem, co słyszycie na temat Donalda Trumpa” – mówiła z przejęciem. „Ale kiedy na niego patrzę, widzę wspaniałego ojca, teścia i oczywiście dziadka dwójki moich małych dzieci, Luke’a i Caroliny” - dodała. Lara ma własne ambicje polityczne, chciała ubiegać się o fotel senatora z Karoliny Północnej. Ale podporządkowała się rodzinie, wszyscy mieli pracować na sukces seniora.

Kochamy się
„Wiecie, kto jest jedną z najpiękniejszych kobiet na świecie? Pomogłem stworzyć tę kobietę. Mówię tu o Ivance. Mojej córce Ivance. Ma metr osiemdziesiąt wzrostu i najlepsze ciało”, mówił dość bezczelnie o córce Donald Trump w jednej z rozmów. Ona uważa jednak ojca za geniusza i zawsze podkreśla, że jest pełen szacunku do kobiet. Ivanka (ur. 1981) jest owocem miłości Donalda Trumpa i Ivany Trump. Córka była za jego pierwszej prezydentury doradcą Białego Domu, z dużymi uprawnieniami. Budziło to podejrzenia o nepotyzm. Przypominano w tym kontekście braci Kennedych, z których jeden był prezydentem, a drugi prokuratorem generalnym. Ten przypadek sprawił, że zmieniono potem prawo zakazując takich praktyk. Ale sprawa Ivanki w końcu ucichła. Doradcą był także jej mąż, developer i milioner Jared Kushner. Dzisiaj wydaje się, że Ivanka usunęła się na bok, zapowiadała, że chce poświęcić się rodzinie i trójce swoich dzieci z Jaredem: córce Arabelle Rose i synom Frederickowi, i Theodorowi. Ivanka deklaruje na Instagramie: „Tato, kocham Cię”, pojechała „za ojcem” na Florydę, mieszka w Miami. Wiadomo, że drzwi dla niej są zawsze otwarte. Do teamu dołączyła młodsza córka prezydenta Tiffany. Jej mamą jest druga żona Donalda Trumpa aktorka i modelka Maria Maples. 31-latka poszła w ślady ojca, studiując na Uniwersytecie w Pensylwanii, gdzie uzyskała dyplom z socjologii. Następnie skończyła prawo w Georgetown University w Waszyngtonie. Na wakacjach w Grecji, które spędzała z przyjaciółką, aktorką Lindsay Lohan poznała swojego obecnego męża Michaela Boulosa. Zięć prezydenta pochodzi z Libanu, jest przedsiębiorcą i spadkobiercą fortuny swoich rodziców. Ślub Tiffany odbył się w posiadłości jej ojca na Florydzie, w październiku małżonkowie ogłosili, że spodziewają się pierwszego dziecka. Tiffany m świetny kontakt z przyrodnim rodzeństwem szczególnie z Ivanką. „Spotykałyśmy się w czasie wszystkich wakacji i często ze sobą rozmawiałyśmy" - powiedziała Ivanka w wywiadzie dla magazynu „People”. I dodała: „Ona jest moją młodszą siostrą! Byłam blisko Tiffany przez całe życie i naprawdę ją kocham”.

Zagadka pierwszej damy
Donald Trump już mianował doradcą do spraw obecności w internecie swojego najmłodszego syna Barrona. Wielu ludzi pamięta go z pierwszej kadencji prezydenckiej ojca, kiedy był zagubionym, małym chłopcem. Dzisiaj ma imponujące dwa metry wzrostu i jest studentem prestiżowego Uniwersytetu Nowojorskiego. A jaką rolę podczas drugiej prezydentury Donalda Trumpa odegra jego żona, pierwsza dama Melania Trump? Znana wcześniej jako Melanija Knaus, urodzona w Słowenii modelka, przyjechała do Nowego Jorku w 1996 roku. Trump rzucił dla niej przyjaciółkę Celinę Midelfart, Norweżkę, byłą dziewczynę norweskiego księcia Haakona.
Z Melanią są małżeństwem od 19 lat. Rzadko pojawiała się na wiecach Donalda Trumpa, reporterzy zauważyli, że chłodno znosi jego czułości. Podczas kampanii Trumpa wydała wspomnieniową książkę, w której prezentowała poglądy zgoła inne niż mąż, na przykład na temat prawa do aborcji. Oficjalnie Melania jest przedstawiana, jako opoka dla męża. Jednak wielu zachodnich dziennikarzy uważa, że jest to udawana miłość. Żona Donalda Trumpa rozjaśnia się dopiero wtedy, gdy mówi o ukochanym synu Barronie. Melania zapowiada, że nie zamieszka w Białym domu. Zobaczymy!
Niektórzy śmieją się, że Trumpowie są jak bogacze z serialu „Dallas”, ale za chwilę przejdą do serialu „Sukcesja”. Będą walczyć o wpływy i przywileje. Są nie tylko rodziną, łączy ich także sieć powiązań finansowych. Jeśli nazywasz się Trump, już jako dziecko jesteś milionerem. Donald Trump stale atakowany, także przez kuzynów, szuka oparcia w rodzinie. Z jego rodzeństwa żyje tylko siostra Elizabeth, która zawsze go popierała. On pisał w mediach społecznościowych: „Elizabeth dziękuję. MIŁOŚĆ!”. Nie zawsze był obecny w życiu swoich dzieci, starsze rodzeństwo wychowywali dziadkowie, Tiffany miała długo z ojcem na pieńku, zaakceptowali się kilka lat temu. Kiedy skończyła prawo ojciec napisał: „Tiffany gratuluje! Dobrze jest mieć prawnika w rodzinie”. Barron nie znosił bycia Trumpem, ale w końcu się podporządkował. Może na tym polega jedna z tajemnic klanu, w ważnych chwilach zawsze są razem.
Tekst Agnieszka Dajbor
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Nigdy nie opuszczała jego boku, tym razem usunęła się w cień. Czy relacje Ivanki Trump i Donalda Trumpa uległy ochłodzeniu?
