Dramatyczne wyznanie ojca Mateusza Morawieckiego: „Był dzieckiem upartym i trudnym. Nieraz zasłużył na klapsa i go dostał”
We wtorek Mateusz Morawiecki wygłosił expose i uzyskał wotum zaufania od Sejmu i oficjalnie zastąpił na stanowisku premiera Beatę Szydło. Jednak to nie jego politycznych planach czy sukcesach mówi się teraz najwięcej, a o życiu prywatnym. Jaki jest naprawdę? W jednym z ostatnich wywiadów, ojciec Mateusza Morawieckiego opowiedział szczerze o synu i ich relacjach.
Trudne dzieciństwo Mateusza Morawieckiego
Kornel Morawiecki, ojciec polityka w rozmowie z „Super Expressem” opowiedział o dzieciństwie polityka. Jak wyglądały ich relacje? Kornel Morawiecki sam zapisał się na kartach historii: walczył z komuną, jest założycielem i przewodniczącym Solidarności Walczącej. Mateusz Morawiecki przesiąknął polityką już od najmłodszych lat. Po ojcu odziedziczył również przywódcze cechy charakteru. Był uparty, zbuntowany i zawsze stawiał na swoim.
„Był dzieckiem narowistym, upartym, powiedziałbym, trudnym chłopcem. Nie chodzi tylko o to, że broił, ale też, że nie pozwalał sobie niczego narzucać. Jak nie chciało mu się grać na pianinie, to po prostu przestał się uczyć. Buntował się. Poza tym był pyskaty, miał zawsze własne zdanie i lubił wszystkich do niego przekonywać”, relacjonował Kornel Morawiecki w rozmowie z „Super Expressem”.
Kiedy miał 13 lat, zaczął się stan wojenny i ojciec rzadko bywał w domu, musiał się ukrywać. Nieobecność ojca dla dorastającego chłopca była dość trudne do zaakceptowania. I to wpłynęło najbardziej na jego charakter i wychowanie.
Dlatego w ich domu często dochodziło do spięć. Bywało, że ojciec wymierzał mu karę za nieposłuszeństwo. „Mateusz nieraz zasłużył na klapsa i go dostał, bo dlaczego nie. Ale on się nie oburzał na to specjalnie”, mówi ojciec Mateusza Morawieckiego. „Tak naprawdę nie było mnie przy nim, nie było mnie, jak Mateusz był w tym trudnym wieku. Żałuję z perspektywy czasu, że nie mogłem spędzać z nim więcej czasu, że zabrakło tej ojcowskiej ręki, kiedy on dojrzewał. Z drugiej strony może bym go gorzej wychował, kto wie”, zakończył.