Wygrana wyborów na urząd prezydenta Warszawy już w pierwszej turze to dla Rafała Trzaskowskiego ogromny sukces, którego nie spodziewał się chyba on sam. Podczas kampanii wspierała go między innymi żona Małgorzata, która między innymi wystąpiła w filmie promującym kandydaturę męża. Sukces ukochanego ma też jednak swoje ciemne strony. Nie wiadomo czy przez wygraną Trzaskowskiego, pani Małgorzata nie będzie musiała rzucić pracy!

Reklama

Czy Małgorzata Trzaskowska zrezygnuje z pracy?

Małgorzata Trzaskowska ukończyła Akademię Ekonomiczną w Krakowie i od 2007 roku jest urzędniczką w stołecznym ratuszu. Pracę rozpoczęła tam kiedy Rafał Trzaskowski nawet jeszcze nie zajmował się polityką! Przez wiele lat pani Małgorzata zajmowała się promocją miasta, a później zajęła stanowisko w biurze rozwoju gospodarczego. Na co dzień odpowiada za przygotowanie miasta do udziału w międzynarodowych targach inwestycyjnych czy współpracę z twórcami stołecznych start-upów.

Tu jednak pojawia się problem, ponieważ sam Rafał Trzaskowski przyznał kilka miesięcy temu, że niezręcznie wyglądałaby sytuacja, w której żona prezydenta Warszawy pracowałaby w urzędzie stolicy. Polityk przekonywał, że nie będzie to możliwe. - Nie będzie mogła tam pracować. Nie zamierzam wprowadzać standardów PiS i być przełożonym i pracodawcą własnej żony. Ona bardzo lubi swoją pracę i, jak się należy domyślać, nie jest zachwycona taką perspektywą. Rozmawiamy o tym – tłumaczył w lipcu Super Expressowi Trzaskowski.

Czy tak się na pewno stanie? Dziś już nie jest to takie pewne. Pod koniec września polityk zmienił zdanie. „Nie chcę żony zwolnić, tylko z nią rozmawiam o tym, że taka sytuacja - no, trzeba o niej dyskutować. To będzie decyzja przede wszystkim żony. (...) Rozmawiamy o tym, dlatego że jeżeli mówię poważnie o programie dla kobiet, jeżeli mówię poważnie o równouprawnieniu, to to nie jest tak, że będę podejmował sam tę decyzję, tylko podejmiemy razem tę decyzję z żoną, ale żona nie wyobraża sobie tego, żebym ja mógł być jej szefem”, mówił Trzaskowski w Radiu Zet.

Zobacz także
Reklama

Wydaje się, że wielu warszawiaków również nie wyobrażałoby sobie takiej sytuacji… Ale jaka będzie ostateczna decyzja nowego prezydenta miasta i jego żony, tego na razie nie wiadomo. Która z opcji byłaby według Was bardziej słuszna?

Reklama
Reklama
Reklama