Reklama

Berenika Kluczykowska i Bartłomiej Sienkiewicz ślub brali w latach 80. On zapamiętał ją „całą powiewną w białych sukniach” i że „wybiegła ku niemu jak ptak”. Ona zawsze marzyła o sukni „do trawy”, długiej i pięknej. Ale w sklepach niczego wtedy nie było, o jedwabiu nie było nawet co marzyć. Berenika poszła do ołtarza w sukni ze sztucznej żorżety, tak ciężkiej, że spódnicę trzeba było dodatkowo podtrzymywać. Jak ułożyły się losy Bartłomieja Sienkiewicza, ministra kultury w rządzie Donalda Tuska i jego żony, Bereniki Kluczykowskiej-Sienkiewicz?

Reklama

Bartłomiej Sienkiewicz: w dzieciństwie mówili do niego paniczu

Bartłomiej Sienkiewicz – kiedyś minister spraw wewnętrznych, a dzisiaj minister kultury w rządzie Donalda Tuska, to znana postać. Jest prawnukiem autora „Potopu” Henryka Sienkiewicza. Jego dziadek, syn pisarza Karol Sienkiewicz, mieszkał w Oblęgorku – majątku, który Noblista dostał od narodu na 25-lecie twórczości. Karol wraz z siostrą zdecydowali, że będzie tam muzeum pisarza. Bartłomiej Sienkiewicz jeździł do Oblęgorka w lecie, starsze pokolenie mówiło do niego „paniczu”. A przewodnik, widząc go, zatrzymywał wycieczkę i mówił: „To potomek naszego wielkiego...”. On wtedy peszył się i czerwienił. Czasem spoglądał na dolinę z pobliskiego wzgórza i powtarzał sobie w duchu: „To wszystko nam zabrano”.

Wakacje z dzieciństwa wspominał tak: „W tamtych latach klimat był stabilniejszy i wakacje oznaczały słońce, słońce, dużo słońca. Wśród pamiątek rodzinnych zachowało się kilka zdjęć. Jesteśmy na nich z bratem w koszmarnych białych majtkach (Bóg raczy wiedzieć, dlaczego za dużych). Jest też obowiązkowa miednica wypełniana z rana studzienną wodą, która ogrzewała się na środku murawy. Ta miednica pośród traw była naszym małym aquaparkiem”. Zapamiętał lektury z tamtych lat, smaki, zapachy, wśród których był ten ulubiony, nagrzanych słońcem traw...

Zobacz też: Roman Wilhelmi i Iwona Bielska: połączył ich gorący romans. Aktor chciał dla ukochanej skakać z balkonu

Bartłomiej Sienkiewicz o pradziadku Henryku

Bartłomiej Henryk Sienkiewicz urodził się 29 lipca 1961 roku w Kielcach. Jest potomkiem rodu szlacheckiego herbu Oszyk, synem Aliny Korzeniowskiej i Juliusza Sienkiewicza. Jego ojciec ukończył Uniwersytet Jagielloński, ale pod koniec lat 60. przeniósł się do Koszalina, gdzie kierował zbiorami etnograficznymi tamtejszego muzeum. W 1997 roku został jego dyrektorem. Wspominał: „Przez jakiś czas pracowałem w Oblęgorku, ale czułem się tu jak samobieżna gablota. Zwiedzających interesowało, czy ten wnuk jest prawdziwy czy może wypchany. Nie bardzo odpowiadała mi rola małpy w zoo”.

Sam Bartłomiej Sienkiewicz mówił w jednej z rozmów: „Urodzenie się w rodzinie, która miała słynnego przodka, nie jest ani zasługą, ani winą. To nie jest rzecz, która koniecznie musi odciskać jakieś szczególne piętno albo powodować poczucie powołania do czegoś. To jest taki rodzaj przekleństwa chyba wszystkich, którzy są potomkami ludzi znanych, którzy w sposób naturalny są traktowani trochę inaczej. Czasami się więcej od nich wymaga”.

Zobacz też: Jej głos znały miliony dzieci w PRL-u. Danuta Mancewicz zerwała zaręczyny z Ryszardem Baryczem, jednym z największych amantów Polski Ludowej

Krystian Maj/Forum - Warszawa. 26.02.2013.

Bartłomiej Sienkiewicz napisał o pradziadku książkę pt. „Sienkiewicz z nami”, w której na nowo odczytuje dorobek przodka. Jego zdaniem Henryk Sienkiewicz nie powinien być postrzegany tylko i wyłącznie jako „budziciel narodowej dumy”, ponieważ był również niezwykle krytycznym obserwatorem polskiego społeczeństwa. „Nie znajdziemy w żadnej polskiej książce tak bezwzględnego opisu rozpadu wspólnoty, zdrady, podeptania wszystkiego, co najświętsze, ludzkiej małości, jak w „Potopie”, kiedy Gustaw Adolf zwycięża i podbija Polskę. Tego fragmentu nie pamiętamy” - mówił o opisie podróży Kmicica przez Polskę, która w całości przeszła na stronę najeźdźcy (cytuję za Gazeta.pl).

Bartuś, najstarszy wnuk

Bartłomiej Sienkiewicz skończył studia na Wydziale Filozoficzno-Historycznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. Wcześnie zaangażował się w działalność polityczną. W 1981 roku związany z Niezależną Oficyną Studentów, zajmował się drukiem i kolportażem książek i pism wydawanych poza cenzurą. Już po 1989 roku był współzałożycielem Ośrodka Studiów Wschodnich. Pracował jako funkcjonariusz Urzędu Ochrony Państwa, służbę ukończył w stopniu podpułkownika. Zawsze też pisał, uprawiał publicystykę. Za tekst „Ambaras z polskością” z 2012 roku został nominowany do prestiżowej nagrody Grand Pressa.

W książce „Onegdaj w Krakowie” jest wręcz filmowa scena, jak po Sienkiewicza przychodzi wojsko w sprawie odmowy służby wojskowej w PRL: „ Przed progiem stało dwóch wojskowych, oficer i szeregowy, jak zdążyłem zauważyć, z żółtymi otokami na czapkach Wojskowej Służby Wewnętrznej. „Obywatel Sienkiewicz Bartłomiej?”, „Nie, jego kuzyn” – odpaliłem odruchowo. „Nazwisko?” „Jakub Leszczyński, a panowie w jakiej sprawie?” „Kiedy będzie obywatel Sienkiewicz?” – spytał oficer, ignorując moje pytanie, „Wyszedł na chwilę, powinien być za pół godziny”. „To my poczekamy”, i zeszli na dół. Przez okno widziałem, jak usiedli na ławeczce naprzeciwko wejścia do kamienicy, pod akacjami posadzonymi wokół Rynku”. Zapamiętał też jak babcia sakramentalnie pytała go, jako najstarszego wnuka: Bartuś, co będzie z naszą Polską?

Czytaj także: Córka Jerzego Bińczyckiego w szczerym wyznaniu o ojcu: „miał problem z hazardem i alkoholem”

mat. prasowe

Bartłomiej Sienkiewicz i Berenika Kluczykowska-Sienkiewicz: Razem, choćby się sprzysięgło wszystko przeciw nam

Z żoną Bereniką Kluczykowską znają się jeszcze w krakowskich czasów. Ślub brali w latach 80. „Gdy ( Berenika - red.) wróciła z Londynu, gdzie pojechała, byśmy się już nigdy nie zeszli razem, przekonałem ją, że będzie odwrotnie, choćby się sprzysięgło wszystko przeciw nam. Teraz się dopełniło. Łopot portek. Bogurodzica. Słowa przysięgi małżeńskiej, z której powtarzam tylko końcówki wyrazów, bo sucho w ustach, wargi sparaliżowane. Berenika spokojna, radosna, obok – teraz tak będzie na wieczność”, wspominał ślub i swoje nerwy w książce „Onegdaj w Krakowie”.

Napisali tę książkę „razem i zadedykowali ją swoim dzieciom: „dla Mrófiaczka, Bibiury i DiDżoja”. „To nasza historia – małżeństwa żyjącego teraz z daleka od Krakowa, wciąż pamiętających, kiedy nas zranił i kiedy wynagrodził. Opowieść dedykujemy naszym dzieciom i wszystkim tym, którzy chcą zobaczyć to miasto z innej perspektywy niż Rynek, Wawel i tłumy turystów. To opowieść dla tych, którzy chcą zaglądnąć za kurtynę czasu i emocji...”, prezentowali swoja wspólną pracę.

Rodzice i czwórka dzieci

Od lat mieszkają w Warszawie, choć czasem tęsknią do Krakowa, jego klimatu, mgieł, rynku. „Do wspólnego mieszkania w Kongresówce każde z nas wniosło swoje „wiano”: osobiste książki, trochę ciuchów i po kołdrze na głowę. Z biżuterii posiadaliśmy tylko dwie obrączki i jeden pierścionek zaręczynowy z brylantem wielkości atomu. Z upływem lat dowiedziałam się jednak, że doświadczenie żyjących pokoleń każe zapomnieć o pierzynach i złocie. „Jeśli przydarzy się wam jakaś katastrofa, pamiętajcie, żeby zabierać tylko zdjęcia. Wszystko inne da się odtworzyć”. Tak radziła pewna Amerykanka, którą rozszalały tajfun dwa razy pozbawił domu. Potwierdzała to koleżanka ze studiów, której wszystko, co posiadała, przepadło w pożarze”, wspominali.

Bartłomiej Sienkiewicz i jego żona Barenika Kluczykowska-Sienkiewicz doczekali się czwórki dzieci – trzech synów i córki. Jan Sienkiewicz, który bronił ojca w mediach społecznościowych w czasie słynnej afery podsłuchowej, jest zdolnym architektem, zdobywa już pierwsze nagrody...

Reklama

Korzystałam z książki Bereniki Kluczykowskiej-Sienkiewicz i Bartłomieja Sienkiewicza „Onegdaj w Krakowie”, wyd. MG, 2013 rok

Reklama
Reklama
Reklama