Piękność z "Quo Vadis" wyemigrowała do USA. Tam wychowała córki, którym nie odpuszcza jednego
Magdalena Mielcarz założyła rodzinę za granicą

Film "Quo Vadis" z 2001 roku wniosła ją na sam szczyt. Magda Mielcarz, która wcieliła się w postać Ligii, dziś ma 46 lat, mieszka w USA oraz wychowuje dwie nastoletnie córki. W jednym z najnowszych wywiadów gwiazda postanowiła podzielić się swoimi metodami wychowawczymi. Jednego nie odpuszczała swoim pociechom.
[Ostatnia publikacja na VUŻ i Viva Historie 13.02.2025 r.]
Magda Mielcarz: film "Quo Vadis" uczynił z niej gwiazdę
Gdy ekranizacja powieści Sienkiewicza trafiła do kin, z miejsca stała się wielkim hitem. Wszyscy zastanawiali się wówczas, kim jest piękna blondynka grająca Ligię... Bo choć Magda Mielcarz wielokrotnie występowała w reklamach, a wcześniej pracowała jako modelka, to dopiero po premierze świat show-biznesu stanął przed nią otworem.

Gwiazda nie porzuciła kariery aktorskiej, a w kolejnych latach mogliśmy oglądać ją w kolejnych produkcjach: wcieliła się m.in. w Henriette de France w filmie Fanfan Tulipan. Chcąc podszlifować swój warsztat, wyprowadziła się do Ameryki, gdzie ukończyła szkołę aktorską oraz rozwijała jako modelka.
W międzyczasie jednak poznała amerykańskiego adwokata Adriana Ashkenazy’ego, dla którego zmieniła swoje plany. Zakochani doczekali się dwóch wspaniałych córek, które dziś są nastolatkami. Cała rodzina na co dzień mieszka w USA, gdzie Magda Mielcarz rozwija swoją karierę muzyczną pod pseudonimem LVMA BLACK.

Magda Mielcarz wychowuje nastoletnie córki. Taką jest mamą
O tym, jaką mamą jest dla swoich dzieci, opowiedziała w podcaście "Imponderabilia", prowadzonym przez Karola Paciorka. Córki Magdy Mielcarz od dziecka mieszkają w USA, lecz świetnie mówią po polsku. To zasługa artystki, która nie odpuszczała im codziennych lekcji. Nauka przyniosła fantastyczny efekt, z czego ta jest bardzo dumna.
"Nie mam akcentu. Mało tego, moja starsza córka nie ma akcentu i nie wiem, jak to jest możliwe. Obie mówią po polsku. Powiem szczerze, że to jest trudna rzecz, jak wychowuje się dzieci poza Polską. Bo dzieci idą do szkoły, mówią po angielsku, w naszym przypadku, wracają do domu i chcą opowiedzieć ci, co się wydarzyło. A ty mówisz: "ale mów po polsku", a ona: "no dobra". Powie jedno zdanie i przechodzi na angielski, bo jest w jakimś uniesieniu, chce się czym podzielić, a ty mówisz "nie, nie, ale powiedz po polsku". To jest naprawdę żmudna robota, której po prostu nie można odpuścić. Ja sobie postanowiłam, że nie odpuszczę tego. Nie wyobrażam sobie, żeby moje dzieci nie mogły rozmawiać z moimi rodzicami po polsku. No i rozmawiają po polsku, tak że się cieszę" — opowiadała Karolowi Paciorkowi Magda Mielcarz.

Chcesz zobaczyć tę treść?
Aby wyświetlić tę treść, potrzebujemy Twojej zgody, aby Instagram i jego niezbędne cele mogły załadować treści na tej stronie.
Chcesz zobaczyć tę treść?
Aby wyświetlić tę treść, potrzebujemy Twojej zgody, aby Instagram i jego niezbędne cele mogły załadować treści na tej stronie.