Ojcostwo to dla niego najważniejsza rola. Maciej Pela wrócił wspomnieniami do narodzin starszej córki
"Robiłem przy niej wszystko"

Maciej Pela udzielił nowego wywiadu, w którym otworzył się na temat ojcostwa. Jak podkreśla, narodziny dzieci całkowicie zmieniły jego życie i na nowo ustawił swoje priorytety. W pewnym momencie wrócił pamięcią do chwili, gdy na świecie pojawiła się najstarsza córka i wspomniał o byłej partnerce.
Maciej Pela opowiada o ojcostwie
Informacja o rozstaniu Agnieszki Kaczorowskiej i Macieja Peli dla wszystkich była prawdziwym zaskoczeniem. Dla wielu wydawali się być parą idealną. Po siedmiu latach małżeństwa ich związek przeszedł do historii. Jednak najważniejsze są dla nich ukochane córeczki: Emilka i Gabrysia. Wspólnie dzielą się opieką nad dziewczynkami.
W jednym z najnowszych podcastów dla „MamaDu” Maciej Pela otworzył się na temat ojcostwa. Tancerz wrócił wspomnieniami do chwili, gdy na świcie pojawiła się jego pierwsza córka, Emilia. Przyznał, że rodzicielstwo to wspaniała droga, pełna bezwarunkowej miłości, ale nie pozbawiona trudów czy nowych wyzwań. Pierwsze dni po narodzinach Emilki dla Agnieszki Kaczorowskiej i Macieja Peli były bardzo wymagające. Tancerz wziął na swoje barki wszystkie obowiązki opieki nad maleństwem. To był dla niego skok na głęboką wodę, ale sprostał nowych wyzwaniom. „Kiedy Emilka się rodziła, to było tak, że ja od pierwszego dnia musiałem robić wszystko przy niej od a do z. Podstawiałem tylko do karmienia, bo mama Emilki miała bardzo trudny ten pierwszy poród i leżała przez kilka dób na łóżku, więc ja robiłem wszystko: przewijałem, odbijałem, nosiłem, usypiałem, uspokajałem. Więc dostałem od razu pełną szkołę, tej jakby początkowej pielęgnacji maluszka”, zwierzał się w rozmowie z dziennikarką. Nie obawiał się tej nowej roli. Miał niezbędną wiedzą,
Czytaj też: Agnieszka Kaczorowska mówi dość, tak rozprawia się hejterami. „Bzdurą jest być w związku dla dobra dzieci"
Tancerz całkowicie zmienił swoje priorytety. Skupił się przede wszystkim na rodzinie. „Z tancerza wyjazdowego, podróżującego po całej Polsce (...), nagle osiadłem w domu i zająłem się pracą stacjonarną. Zmieniłem zupełnie swój tryb życia. Troszkę się ustatkowałem, dzieci mnie ustatkowały”, dodawał.


Maciej Pela o roli ojca i relacji z najstarszą córką
Maciej Pela nie ukrywa, że czas spędzony z dziećmi jest dla niego najcenniejszy. Rozczula go, gdy starsza córka nie szczędzi mu dobrych słów i docenia jego zaangażowanie. „Emilka bardzo szybko zaczęła mówić. Podchodziła do mnie i mówiła: "Tatusiu, bardzo ci dziękuje, że tak świetnie się nami opiekujesz". To coś, co słyszałem wielokrotnie. Ona to wzięła z bajki. Oglądała bajkę, w której właśnie tata jest postacią zajmującą się większą ilością rzeczy w domu, mama jest bardziej w pracy. Ona to sobie przetworzyła na swoją rzeczywistość i zobaczyła, że tata też to robi”, mówił tancerz w podcaście „MamaDu”.
W dalszej części wypowiedzi dodał, że słowa i oceny córeczek są dla niego największą nagrodą, motywacją. To z nimi się liczy i zapisuje w sercu. Nie ukrywa, że spotykał się z krytycznymi komentarzami na temat postrzegania roli ojca przez społeczeństwo. „Tym można się nakarmić, ale kiedy przychodzi partner/partnerka i umniejsza tej roli... Jeżeli przychodzi społeczeństwo i umniejsza tej roli, że jest mniej ważna niż rola osoby, która przynosi żywą gotówkę na stół. Jeszcze są osoby, które personalnie potrafią zaatakować, to ciężko jest nakarmić się mini gratyfikacją w postaci poklepania się po ramieniu. Jeśli z zewnątrz nie ma formy nagrody, to człowiek się zżera od środka”, wyznał.
Źródło: Podcast „MamaDu”
Czytaj też: To ona miała pomóc mu po rozstaniu. Maciej Pela świetnie dogaduje się ze znaną pisarką
