„Wykorzystał mnie na pierwszej randce”. Joan Collins wyszła za pierwszego męża z poczucia winy
Aktorka kończy dziś 90 lat
Mimo wielkiej popularności, w życiu prywatnym spadło na nią wiele bolesnych ciosów. Joan Collins - kobieta ikona. Rola Alexis Carrington w serialu „Dynastia” przyniosła jej międzynarodową sławę. Piękna, żądna wyzwań, z wyrazistą osobowością, chcąca nieustannie sięgać wyżej... Ale jej związki kończyły się fiaskiem. Pięciokrotnie stawała na ślubnym kobiercu. Kiedy zdążyła już zwątpić w udane relacje, spotkała o 33 lata młodszego Percy'ego Gibsona i to przy nim odnalazła szczęście i prawdziwą miłość. Dziś świata poza sobą nie widzą. Jednak zanim to nastąpiło, doświadczyła traumatycznych chwil z człowiekiem, w którym zakochała się jeszcze jako nastolatka. Ta historia przejmuje do głębi. Dziś wielka gwiazda ekranu świętuje swoje 90. urodziny.
Joan Collins w młodości przeżyła dramat
We wrześniu ubiegłego roku premierę miał dokument pt. "This is Joan Collins", w którym 90-letnia aktorka przybliżyła historie ze swojego życia prywatnego i zawodowego. Po raz pierwszy ujawniła dramatyczne kulisy swojego pierwszego małżeństwa. Nikomu do tej pory nie był znany fakt, że pierwszy mąż Joan Collins, Maxwell Reed, zgwałcił ją na ich pierwszej randce.
Był rok 1950. 17-letnia Joan Collins na jednej z imprez poznaje przystojnego irlandzkiego aktora, który był wówczas idolem nastolatek. Miał 31 lat, mieszkał w południowym Londynie i mówił z amerykańskim akcentem. "To było dość dziwne", opisywała ich pierwsze spotkanie Collins. Kiedy zadzwonił, żeby zaprosić ją na spotkanie, była ogromnie podekscytowana. Nic nie powiedziała rodzicom. Pierwsza randka z bożyszczem nastolatek była tragiczna w skutkach. Reed wrzucił do drinka 17-latki środek odurzający i kazał oglądać pornograficzne pisma. "Następną rzeczą, z której zdałam sobie sprawę, było to, że leżałam na sofie, a on mnie zgwałcił", wyznała aktorka w dokumencie "This is Joan Collins".
Zobacz też: Fatalny romans, depresja, alkoholizm... Jak dziś wygląda życie Anny Majcher?
Joan Collins i Maxwell Reed: historia ich relacji
„Nie zerwałam z nim, ale umawialiśmy się przez kolejne miesiące. Zmuszał mnie do seksu. W końcu mi się oświadczył. Uznałam, że skoro zabrał moje dziewictwo, nikt mnie już nie zechce i się zgodziłam. Takie były lata 50.”, wspominała. Poczucie winy i wstydu wygrało. Ślub aktorów doszedł do skutku, ale już podczas miesiąca miodowego okazało się, że ich relacja się nie układa. Joan opisywała, że na zdjęciach wyglądali jak atrakcyjna, szczęśliwa para, ale w głębi duszy była okropnie nieszczęśliwa. Z czasem grono fanek, tak jak i cała popularność Maxwella Reeda, malały, podczas gdy Joan Collins popychała swoją karierę do przodu. Wyczuwało się pomiędzy nimi narastającą rywalizację. Wytrzymali ze sobą cztery lata.
Gwoździem do trumny nieudanego małżeństwa Collins była propozycja jej męża, aby oddała się bogatemu arabskiemu szejkowi w eleganckim londyńskim kasynie za pieniądze. "Zapłaci ci 10 tys. funtów za jedną noc – a ja nawet mogę to oglądać" – powiedział do żony Reed. "Spojrzałam na mojego przystojnego, odrażającego męża i zaczęłam płakać", wyznała Joan Collins. "Nigdy, za milion lat" - dodała przed kamerami.
Po tym, jak mąż próbował sprzedać ją innemu mężczyźnie, w 1956 roku złożyła pozew rozwodowy. Zakończenie tego małżeństwa nie przyszło jej jednak gładko, Reed bowiem przypisywał sobie wszystkie zasługi za karierę aktorki. Był zdania, że to dzięki niemu jest sławna i bogata. Żądał pieniędzy. Po zapłaceniu 7500 funtów uwolniła się od pierwszej toksycznej relacji w swoim życiu.
Zobacz też: Bohdan Łazuka od zawsze był kobieciarzem. Z ostatnią żoną rozwiódł się i ożenił ponownie
Joan Collins o cenie sławy
Po latach w Hollywood Joan Collins podsumowała, że czuje się jak ocalała po katastrofie. „Przeżyłam bycie młodą aktorką, kiedy praktycznie wszyscy mężczyźni byli drapieżnikami", wyznała. Przed zagrożeniami w branży filmowej ostrzegał ją jej zaborczy ojciec, który notabene później został agentem aktorki, po tym, jak osiągał liczne sukcesy jako agent teatralny. „Nie chciał, żebym była w show-biznesie, ponieważ znał jego pułapki” – mówiła Joan Collins. "Powiedział mi: »Będziesz skończona przed 23. rokiem życia. Mężczyźni to drapieżnicy«". Przed mężczyznami, a dokładniej "wilkami z Hollywood" młodą Joan Collins ostrzegała także jej koleżanka po fachu, Marilyn Monroe.
Po latach bycia gwiazdą Hollywood Joan Collins może powiedzieć nie tylko, że ocalała i przeżyła wszystkie pułapki Krainy Snów, ale także wyciągnęła wiele lekcji, które może przekazać dalej.
"Kiedyś mówiono, że kobiety kończą karierę w wieku 27 lat, ale oto jestem po siedmiu dekadach w branży. Teraz mówię wszystkim, jak przetrwać niebezpieczeństwa związane z tym zawodem" – wyznała aktorka w filmie "This is Joan Collins" (cytat za ofeminin.pl).
Czytaj także: Łucja Prus śpiewała „W żółtych płomieniach liści”. Gdy chciała wrócić na scenę, było już za późno
Źródła: plotek.pl, ofeminin.pl, thesun.co.uk