Jest utalentowanym i spełnionym aktorem, który od wielu lat gości na polskich ekranach i cieszy się sporą popularnością. Prywatnie Zbigniew Buczkowski od czterech dekad jest również szczęśliwym mężem. Mało kto jednak wie, że zanim poznał miłość swojego życia jego sprawy sercowe układały się dość burzliwie, a on sam miał zadatki na... „starego kawalera”. Wszystko zmieniła jedna randka w ciemno...

Reklama

Zbigniew Buczkowski: związki. Mógł zostać „starym kawalerem”

Swoją karierę aktorską rozpoczął już na początku lat 80., a dzisiaj cieszy się sporą popularnością. W życiu uczuciowym jednak nie zawsze tak dobrze mu się układało... Zbigniew Buczkowski wcale nie zamierzał się ustatkować. Choć był w kilku poważnych relacjach, które miały zakończyć się ślubem, to ostatecznie kończyły się rozstaniem. Okazuje się, że nawet zdarzyło mu się... uciec sprzed ołtarza. O tej sytuacji opowiedział w swojej biografii.

„Miałem już trzydziestkę na karku, a wtedy trzydziestoletni facet, który nie miał żony, był albo „podejrzany”, albo nadzwyczajnie szpetny. „Stary kawaler” to nie było najmilsze określenie na mężczyznę. Ale ja się tym jakoś nigdy nie przejmowałem. Miałem szalone życie”, opowiadał w wywiadzie dla Echa dnia. Wszystko zmieniło się dzięki interwencji mamy Zbigniewa Buczkowskiego...

Czytaj też: Po latach zrozumiała, że był jej największą miłością. Przy nim czuła się szczęśliwa

Prończyk, AKPA

Zbigniew Buczkowski, żona Jolanta, 2003

Zobacz także

Jedna randka w ciemno zmieniła życie Zbigniewa Buczkowskiego

To właśnie mama umówiła aktora na wyjątkową randkę w ciemno, która, jak się okazało, odmieniła całe jego życie. „Jola zrobiła na mnie niesamowite wrażenie. Od razu przemknęła mi przez głowę myśl, jak by to było, gdybym się ożenił. Ledwie ją poznałem, a już chciałem poprowadzić do ołtarza. Widocznie dojrzałem do ożenku”, wyznał w wywiadzie dla Echa dnia. W 1981 roku zakochani stanęli na ślubnym kobiercu, a w tym roku będą świętować 43. rocznicę ślubu. Są doskonałym przykładem prawdziwej miłości na całe życie.

„Powodzenie naszego małżeństwa to zasługa żony, jej mądrości życiowej i ogromnej tolerancji. Zdarzają nam się oczywiście, jak w każdym małżeństwie, dobre i gorsze chwile, ale Jola potrafi załagodzić każdy spór, wyciszyć każde napięcie. Jej dobroć i moje wyrzuty sumienia, że nie zawsze jestem najlepszym mężem, powodują, że ciągle staram się zmieniać na lepsze. To, kim dziś jestem, zawdzięczam właśnie żonie”, podkreślił Zbigniew Buczkowski w Tele Tygodniu.

Zobacz także: Dziś Agnieszka Więdłocha jest szczęśliwą żoną. Wcześniej spotykała się też z Musiałem i Fabijańskim

AKPA Podlewski
Reklama

Zbigniew Buczkowski, Jolanta Buczkowska, 2022 rok

Reklama
Reklama
Reklama