Zapomniany kochanek Kaliny Jędrusik. Kim był i dlaczego straciła dla niego głowę?
Gwiazda sceny i największy amant PRL-u. "Wpadłem po uszy", mówił o tym uczuciu
Mówiono, że jeśli tylko zechce, może mieć każdą kobietę. Pisma z jego zdjęciem z filmu „Hydrozagadka” sprzedawały się w PRL-u spod lady. Miał dziesiątki kochanek, czego sam nie ukrywał. Miał też inteligencję, szarm, dystans do siebie. Tadeusz Pluciński był jedną z największych miłości Kaliny Jędrusik. Był bardzo lubianym i cenionym aktorem, ale też znanym kobieciarzem. Andrzej Szczepkowski ukuł powiedzenie „na wieki wieków amant”, przypisano je do Plucińskiego, on się z tego śmiał. Oficjalnie miał cztery żony, jako anegdotę opowiadał, że nigdy nie stanął na ołtarzu z własnej inicjatywy. „Nigdy się nie oświadczyłem, to kobiety proponowały mi ślub”. Kalina Jędrusik nie mogła go nie zauważyć.
Kalina Jędrusik i Tadeusz Pluciński: historia miłości. Jak się poznali?
Poznali się w końcu lat 50. w warszawskim teatrze „Współczesnym”, grali w jednej sztuce „Operze za trzy grosze” Bertolda Brechta. Tadeusz Pluciński miał tam główną rolę, grał Mackie Majchra. Owianego romantyczną legendą złoczyńcę-nożownika, którego szukała cała londyńska policja, a kochały dziewczyny z londyńskiego półświatka. Kalina Jędrusik, wtedy 28-letnia, grała zakochaną w nim Polly. „Opera za trzy grosze” ma wspaniałe songi. I Pluciński i Jędrusik świetnie śpiewali. Ich role przeszły do teatralnej legendy. Sam spektakl w reżyserii Konrada Swinarskiego był wydarzeniem.
Wszyscy też zauważyli, że między aktorami była niesamowita chemia. Od razu wiadomo było, że łączy ich coś więcej niż teatralne role. „Wszyscy nam mówili, że musimy kiedyś trafić na siebie. Ona szalona, prowokująca, ja już wtedy z opinią playboya. Spotkaliśmy się w końcu w Teatrze Współczesnym, gdy graliśmy razem w „Operze za trzy grosze”. I wpadłem po uszy”, wspominał po latach Tadeusz Pluciński. Kalina była już wtedy żoną pisarza Stanisława Dygata, ślub wzięli w 1955 roku. Kim był aktor, z którym romansowała?
Czytaj także: Małgorzata Potocka o Kalinie Jędrusik: „Ciągle szukała wielkiej miłości. W tym była nienasycona”
Kim był Tadeusz Pluciński?
Tadeusz Pluciński urodził się w 1926 roku w Łodzi. Tata był urzędnikiem wydziału oświaty i kultury i opiekunem małego Zoo. Przynosił do domu różne okazy, na przykład małpę. Mama była Austriaczką, ale mimo nacisków nie podpisała volkslisty. Rodzice rozwiedli się przez romanse ojca. Po wojnie mama wyjechała z córką do Monachium, on został z tatą. Był uczniem wielkim mistrzów: Leona Schillera i Aleksandra Zelwerowicza. Mówił, że role, tak jak kobiety przychodziły do niego same. Nigdy nie zabiegał o nie. Kiedy zdawał do Szkoły Teatralnej, nie nauczył się nawet do końca monologu Papkina z „Zemsty”. Opowiadał, że lenistwo nie pozwoliło mu opanować tekstu. „Hołdowałem zasadzie, co masz zrobić dzisiaj, zrób pojutrze, a będziesz miał dwa dni wolne. Na egzaminie udawałem schrypniętego. - huknął na mnie Zelwerowicz. - W niedzielę ferujemy wyroki. Jak panu gardło nie wyzdrowieje, to niech pan nie przychodzi". "Obkułem Papkina”, opowiadał w rozmowie z „Gazetą Wyborczą.
Występował na wielu scenach i zagrał ponad dwieście ról w sztukach Moliera, Potockiego, Zapolskiej, czy Fredry. Był m.in. księciem Józefem Poniatowskim i Fircykiem w zalotach. Zagrał też w wielu filmach , min. „Brunet wieczorową porą”, „Kariera Nikodema Dyzmy”, serialu „Stawka większa niż życie”. W „Hydrozagadce” miał absolutnie kultową scenę z Ewą Szykulską, ze słynnym zdaniem „Zdejm kapelusz” ( warto zobaczyć!). Witold Sadowy pisał o nim, że był potocznie postrzegany jako uwodziciel, a nawet erotoman. „Ale był szlachetnym i dobrym człowiekiem. Gentlemanem i wybitnym aktorem”.
Zobacz też: Małgorzata Potocka o Kalinie Jędrusik: „Ciągle szukała wielkiej miłości. W tym była nienasycona”
Tadeusz Pluciński: związki z kobietami
Życie osobiste miał jednak dość bujne. Był czterokrotnie żonaty, m.in ze śpiewaczką operową Barbarą Brun Barańską, tancerką Krystyną Mazurówną i aktorką, młodszą o niemal 20 lat Jolantą Wołłejko. Jej ojciec, znany aktor Czesław Wołłejko poślubił wtedy byłą żonę Plucińskiego – Ilonę Stawińską. Aktor opowiadał potem, że z byłej żony najpierw udało mu się zrobić teściową, a potem babcię. Działo się! Tadeusz Pluciński, który albo był cynikiem, albo trochę na niego pozował, mówił, że cztery razy żenił się z miłości i z miłości – ale już do innych, się rozwodził. Ostatnia żona Jolanta Wołłejko, która po rozwodzie, opiekowała się nim do końca żartowała, że gdy kiedyś przyjdzie na jego grób, zastanie karteczkę: „Jestem w kwaterze numer sześć, u pani Zosi, zaraz wracam". Z Jolantą Wołłejko doczekał się dwóch synów Pawła i Piotra. Pytany o to dlaczego miał cztery żony, odpowiadał: „Bo lubię Mendelssohna”.
Zobacz również: Tadeusz Pluciński – mówiono o nim „na wieki wieków amant”. Rodzinę założył dopiero z czwartą żoną
Tadeusz Pluciński, Kalina Jędrusik i Stanisław Dygat
Tadeusz Pluciński był pierwszym kochankiem Kaliny Jędrusik po jej ślubie z pisarzem Stanisławem Dygatem w 1955 roku. O Kalinie mówił: „Koneserzy kobiecych wdzięków pewnie mogliby jej wiele zarzucić, ale za to, jaką miała fantazję, jakie poczucie humoru, jakie zmysłowe usta, zachrypnięty głos, biust. Była naszą Marilyn Monroe. Nie znam faceta, który potrafiłby obojętnie przejść obok niej” (cytuję za rozmową Violetty Ozminkowski dla Gazety Wyborczej). Dla niej postawił na szali swoją przyjaźń z pisarzem Stanisławem Dygatem, którego znał dłużej, niż znała go Kalina Jędrusik. Dygata, potem raczej liberalnie nastawionego do romansów Kaliny, akurat ten skok w bok złościł. Może przez plotki, które wtedy krążyły, mówiono, że Kalina Jędrusik i Tadeusz Pluciński kochali się pod nosem Dygata, w willi małżonków na warszawskim Żoliborzu. Podobno pisarz zapowiadał konfrontacje z Plucińskim, ale ostatecznie pogodzili się przy koniaku.
Tak czy inaczej, Stanisław Dygat poprosił aktora o spotkanie, chciał, żeby mu wprost powiedział, co łączy go z jego żoną. Pluciński wykrzyknął: „ja, z Kaliną?!”. Po latach w rozmowie z Violettą Ozminkowski wspominał: „widziałem, że odetchnął z ulgą, bo plotkowano, że kochałem się z Kaliną u nich w domu, a on był impotentem i z radością się temu schowany za ścianą przyglądał. A to, że tak niefortunnie zakochałem się w jego żonie, nie robiło jeszcze z niego impotenta. Poza tym nigdy nie kochaliśmy się u nich w domu”. Jak wspominał Józef Hen, po rozstaniu Plucińskiego z Kaliną, Dygat przestał podawać aktorowi rękę.
Zobacz też: Tajemnice śmierci Stanisława Ignacego Witkiewicza. Artysta odebrał sobie życie u boku ostatniej kochanki
Kalina Jędrusik i Tadeusz Pluciński: dlaczego się rozstali
Romans długo nie potrwał, być może Pluciński zerwał go, myśląc o Stanisławie Dygacie. A może zmęczył go temperament i zazdrość Kaliny. Podobno waliła go w twarz za każde miłe słowo o innej kobiecie. Kiedy już się rozstali, Tadeusz Pluciński wybrał się do knajpy SPATiF-u z nową wybranką. Spotkali tam Kalinę. „Zauważyła nas i zrobiło się groźnie, była przecież nieprzewidywalna. Ale podeszła tylko do dziewczyny, po czym zaczęła ją głaskać po głowie i powiedziała: „ładna jesteś, ładna, ale cycków takich, jak ja to nie masz!” I jednym ruchem rozdarła na sobie bluzkę, z której wyskoczyły bujne piersi”.
Zobacz też: „To była genialna para”. Historia miłości Barbary Winiarskiej i Pawła Wawrzeckiego
Sławomir Koper w książce „Życie artystek PRL" pisał, że na długiej liście kochanków Kaliny Jędrusik, oprócz Tadeusza Plucińskiego znaleźli się: aktor Władysław Kowalski, operator Wiesław Rutowicz, tyczkarz Włodzimierz Sokołowski i piosenkarz Wojciech Gąssowski. Z tym ostatnim Dygat nawet się zaprzyjaźnił i razem chodzili na mecze, byli bowiem zagorzałymi kibicami. Kalina Jędrusik i Stanisław Dygat nie mogli bez siebie żyć, ale dawali sobie przyzwolenie na zdrady. Staś, jak mówiono o Dygacie, obiecywał sobie nawet w pewnym momencie, że nie będzie romansował z córkami kolegów młodszych od siebie. Kalina Jędrusik zmarła 7 sierpnia 1991 roku. Magdalena Adaszewska w książce „Na wieki wieków amant (wyd. Znak, 2014) pisze, że Tadeusz Pluciński na ścianie miał zegar anticlock - jego wskazówki się cofały. Dobry czas można było zobaczyć w odbiciu, w lustrze. Czy to był jego sposób na przemijanie? Tadeusz Pluciński przeżył Kalinę o 28 lat, zmarł w wieku 91 lat w 2019 roku.
Zobacz także: Był jej opiekuńczym Kociem. Historia romansu Kaliny Jędrusik i Wojciecha Gąssowskiego