Reklama

Emocje przed 91. galą wręczenia Oscarów sięgają zenitu. Już 24 lutego dowiemy się, kto odbierze statuetki, ale zanim to nastąpi specjaliści oraz bukmacherzy obstawiają, kto ma na nie największe szanse. Polskich widzów najbardziej interesują nagrody dla filmu Zimna wojna Pawła Pawlikowskiego, który został nominowany do nagrody Amerykańskiej Akademii filmowej w trzech kategoriach – najlepsza reżyseria, najlepszy film nieanglojęzyczny i najlepsze zdjęcia (Łukasz Żal). Co mówią nam zakłady bukmacherskie?

Reklama

Jakie są szanse „Zimnej wojny” na Oscara?

Mówi się, że największym zagrożeniem dla Zimnej wojny w wyścigu po Oscary jest meksykański film Roma. Film Alfonso Cuarón wygrał już jeżeli chodzi o samą liczbę nominacji. Nagrodzona Złotym Globem, Złotym Lwem w Wenecji i nagrodą BAFTA Roma otrzymała nominacje do Oscara w aż dziesięciu kategoriach – najlepszy film nieanglojęzyczny, najlepszy reżyser, najlepszą scenografię, najlepszy film, najlepsza aktorka pierwszoplanowa dla Yalitzy Aparicio i dla Mariny de Tavira za drugoplanową. Wyróżniono też oryginalny scenariusz, scenografię, dźwięk i montaż dźwięku.

Największe platformy bukmacherskie pokazują, że to Roma ma największe szanse na Oscara w wielu kategoriach. Film absolutnie zachwycił krytyków. Bukmacherzy przypuszczają, że dzieło Cuaróna zwycięży nie tylko w kategorii Najlepszy film nieanglojęzyczny, ale także ma duże szanse na statuetką dla Najlepszego filmu. Pokonałby wtedy konkurentów – filmy takie jak: Faworyta, Bohemian Rhapsody, Green Book, Narodziny gwiazdy czy Vice.

Alfonso Cuarón jest także faworytem w kategorii najlepszy reżyser. Mógłby wtedy pokonać nie tylko Pawła Pawlikowskiego, ale także Spike’a Lee czy Yorgosa Lanthimosa. W głównych kategoriach aktorskich na pierwszym miejscu w zakładach typowani są Olivia Colman za rolę w Faworycie oraz Rami Malek za rolę Freddiego Mercury’ego w Bohemiam Rhapsody.

W kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny Zimna wojna plasuje się tym momencie na trzecim miejscu. Mimo wielu sukcesów, jakie od miesięcy osiąga film Pawła Pawlikowskiego, jego szanse na Oscara są oceniane dość nisko. Film zdobył dużą popularność, lecz został pominięty przy przyznawaniu nagród BAFTA, o których mówi się, że są „próbą generalną przed Oscarami”. Polski film przegrał w kategoriach, a których był nominowany. Także Agnieszka Holland chłodno podchodzi do polskich nadziei na Oscara: „Tak jak ja mam doświadczenie i wiem, jak wygląda głosowanie tych dużych grup ludzi, bo to są tysiące ludzi, którzy głosują, to myślę, że Paweł i jego film mają małe szanse. Głównie dlatego, że Roma przebiła pod względem popularności wśród widzów i połknie to rozdanie Oscarów”, powiedziała reżyserka Katarzynie Kolendzie-Zaleskiej w Faktach po faktach.

Reklama

Wszystkie powyższe informacje są jednak czystymi spekulacjami. Prawdę poznamy już za kilka dni, 24 lutego. Miejmy nadzieję, że Zimna wojna zrobi nam wszystkim wielką niespodziankę!

Kino Świat
Materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama