Reklama

Przy pierwszym małżeństwie nie był wystarczająco dojrzały, drugie okazało się tylko krótkim epizodem. Wojciech Mann dopiero przy trzeciej żonie odnalazł miłość, stabilność i spokój, które trwają już ponad 30 lat. Jacy prywatnie są dziennikarz i Ewa Bańska?

Reklama

Wojciech Mann o poznaniu obecnej żony i trzecim ślubie

Był przełom lat 80. i 90., gdy Ewa Bańska i Wojciech Mann postanowili sformalizować swój związek. To wtedy zorganizowali ślub i skromne przyjęcie, które tak wspominali po latach. „To nie było jednak takie wesele, jak być powinno. Nie było wynajętej żadnej sali ani samochodu z lalą na masce. Było bardzo kameralne, ale muzyka to była moja robota”, opowiadał dziennikarz Gali w 2006 roku.

Zanim jednak pan Wojciech i pani Ewa wypowiedzieli słowa przysięgi małżeńskiej, coś musiało sprawić, że się w sobie zakochali. „Ciekawe w nim jest to, że odbiega od wzorca klasycznego amanta, a przyciąga kobiety jak magnes. I ja jestem tego niezbitym i, mam nadzieję, ostatnim dowodem”, przyznawała jednej z gazet Ewa Bańska.

Dodała też, że w pozytywny sposób zwróciła uwagę na „niebanalną strukturę ciała” radiowca oraz inne cechy, dzięki którym wydał się jej wyjątkowy. „A mnie zaimponował tym, że w domu ani nie sapie, ani siorbie. Dlatego, nawet gdybym chciała, nie miałabym powodu, by się z niego wyśmiewać. Co nie znaczy, że jestem wobec męża bezkrytyczna”, czytaliśmy w Rewii.

Wojciech Mann, VIVA! grudzień 2022, 23/2022

Bartek Wieczorek

Sam dziennikarz musiał mierzyć się z okrutnymi plotkami, według których, by zaimponować wybrance serca, poddał się zabiegom medycyny estetycznej. „Na szczęście mój wygląd nadal mówi sam za siebie, więc myślę, że nawet nie muszę tych plotek dementować. (...) Praktycznie całe życie musiałem sobie radzić z tą smutną prawdą, że niewielu jest grubszych ode mnie. I jakby tego było mało, to jeszcze jestem okularnikiem. Wielokrotnie wyśmiewano się z mojej tuszy, z tego, że sapię lub siorbię podczas prowadzenia audycji. Starałem się więc imponować czymś innym", opowiadał.

A czy faktycznie żona Wojciecha Manna potrafi przejąć w domu władzę? Na pewno pilnuje jego diety! „Oj tak, Ewa potrafi być nieprzyjemna", śmiał się radiowiec podczas jednego ze spotkań z dziennikarzami.

Równie mocno docenia jej wyrozumiałość. „Gdy kiedyś zasłuchałem się, zapatrzyłem, zapomniałem, już sam nie wiem gdzie i wróciłem o tej strasznej porze do domu, moja żona oniemiała, gdy powiedziałem: "Nic nie mam na swoje usprawiedliwienie". Czasami ratuje mnie rola sierotki”, zaznaczał w rozmowie z Galą.

CZYTAJ TEŻ: Żyje w zgodzie z Bogiem, jest osobą wierzącą. Maciej Musiał szczególnie wspomina jedno wydarzenie

Wojciech Mann z żoną w roku 2006

Krzysztof Jarosz / Forum

Syn Ewy Bańskiej i Wojciecha Manna. Dziennikarz żałuje jednego

Zakochani rzadko opowiadają publicznie o swojej prywatności. I może właśnie to jest przepisem na udany związek w ich przypadku? Bez niepotrzebnego rozgłosu para doczekała się pięknego domu blisko natury i ukochanego syna. Marcin ma dziś 32 lata i zawodowo idzie w ślady ojca. „Sądzę, że udało nam się wychować kulturalnego młodego człowieka, który słyszy i rozumie, co się do niego mówi, sam ładnie mówi i dobrej muzyki słucha”, mówił Wojciech Mann.

CZYTAJ TEŻ: Ma 24 lata, jest jedyną córką Macieja Stuhra. Tak dziś wygląda Matylda

Jeśli dziś zrobiłby coś inaczej, to na pewno chciałby być tatą dla większej liczby dzieci. „Myślę, że dałbym radę wychować dwójkę albo trójkę. Chyba żałuję, że nie miałem więcej dzieci. Wcześniej jednak nie miałem takiego imperatywu ani myśli typu: "O Jezu, żeby tylko to był syn, bo trzeba dom zbudować, drzewo zasadzić i syna spłodzić". Po prostu cieszyłem się, że będzie młoda krew w rodzinie, i pojawił się Marcin”, czytaliśmy w VIVIE.

Wojciech Mann, żona Ewa, syn Marcin, 03.06.2007 Warszawa Hotel Sofitel Victoria Uroczysta gala wręczenia Wiktorów 2006

Reklama

Piotr Fotek, Reporter

Reklama
Reklama
Reklama