To była miłość jak z bajki, jednak rozstali się w ciszy. Oto historia związku Weroniki Rosati i Mariusza Maxa Kolonki
Co wiemy o ich relacji?
Obecnie Weronika Rosati spełnia się zawodowo nie tylko w Polsce, ale również w Stanach Zjednoczonych. Na swoim koncie ma wiele doskonałych ról. Jej umiejętności zachwyciły nie tylko reżyserów w Polsce, ale również za oceanem. Jej przygoda z show-biznesem trwa już ponad 20 lat. Przez ten czas miała okazję spotkać kilku mężczyzn, z którymi stworzyła poważny związek. Jej relacja z Mariuszem Kolonko do dzisiaj wzbudza wiele emocji. Ich miłość najprawdopodobniej zaczęła się w 2003 roku i wydawało się, że będzie trwać przez długie lata. „Dopiero przy nim czuję się naprawdę kobietą. Jest jedynym mężczyzną, z którym chcę być. Mogę się zgubić w tłumie i wiem, że mnie znajdzie”, wyznała artystka w rozmowie z Galą. Niestety, rozstanie aktorki i popularnego dziennikarza w 2006 roku zaskoczyło wiele osób. Dlaczego związek, który miał trwać wiecznie, tak szybko się zakończył? Jak wyglądało uczucie Weroniki Rosati i Mariusza Maxa Kolonki? Dziennikarz świętuje dziś urodziny!
Weronika Rosati i Mariusz Max Kolonko — historia związku
Ich związek zaczął się najprawdopodobniej w 2003 roku, natomiast w 2005 roku zostali ogłoszeni jedną z najgorętszych par w polskim show-biznesie. Weronika i Mariusz coraz chętniej wychodzili razem. Ich oficjalne wyjścia na salony wzbudzały wielkie emocje. Ona — 19- letnia wówczas aktorka, córka słynnego polityka i projektantki, on — 40-letni przystojny, korespondent i dziennikarz Telewizji Polskiej. Ten związek był niemalże idealny.
A jak się poznali? Na początku młodziutka artystka uznała go za „nachalnego podrywacza”. On jednak oszalał na jej punkcie. „Powiem jedynie, że kiedy zobaczyłem ją po raz pierwszy, zdarzyło się coś tak niezwykłego, że do dziś ciarki przechodzą mi po grzbiecie”, mówił w rozmowie z Galą. „Latał za mną jak oszalały! […] I przedstawiłeś mi się dwa razy! Pierwszy raz przedstawiła nas pani Katarzyna Niemczycka. Drugi raz poprosiłeś panią Alicję Resich-Modlińską, żeby ci pomogła”, dodawała Weronika.
„Zwykle, jak się przedstawiam, wywołuje to jakieś wrażenie. Weronika nic. Więc proszę Alicję, żeby wyjaśniła raz jeszcze, kto jest kto i co jest co. A mała znowu nic. Teraz wiem, że ona tylko grała. Jak to aktorka”, zapewniał Mariusz w tej samej rozmowie. „Większość patrzy na mnie przez pryzmat mojego nazwiska. Choć byli i tacy, z których pozycji ja mogłabym bardziej skorzystać. Ale nie uznaję takich układów. Przy pierwszym spotkaniu Maksio znalazł się w tym gronie. Ale potem szybko się stamtąd wydobył. [...] Dopiero przy nim czuję się naprawdę kobietą. Jest jedynym mężczyzną, z którym chcę być. Mogę się zgubić w tłumie i wiem, że mnie znajdzie. Mogę się zagubić w sobie i wiem, że pomoże mi się odnaleźć. Kiedy jestem z Maksem, czuję się na swoim miejscu, spełniona. A poza tym, oczywiście, jest niesamowicie przystojny (uśmiecha się i całuje go w policzek)”, czytaliśmy w Gali.
W tym samym wywiadzie opowiedzieli o swoim związku. Okazało się wówczas, że Max doskonale wiedział, jak podjeść do wywiadu, aby nie zdradzić zbyt wielu szczegółów z ich życia prywatnego. „Widzi pani, my chcemy zostawić dla siebie pewne chwile, które były między nami. Naprawdę nie sądzę, żeby Jana Kowalskiego interesowało, gdzie Max poznał Weronikę”, mówił były korespondent. Zostali również zapytani o to, ile już są ze sobą. W odpowiedzi mogliśmy usłyszeć: „A to z kolei tajemnica. Nasza i słodka”. Weronika Rosati w tej samej rozmowie dodała: „Uwielbiam tańczyć! Ale tylko z wyjątkową dla mnie osobą (zamyśla się). To tak jak w życiu. Dać się ponieść muzyce i pozwolić się oddać opiekuńczym i kochanym ramionom... (kokieteryjnie dotyka ręki Maksa). [...] Jest w nim namiętność połączona z romantyzmem. Najbardziej lubię, jak Max śpiewa dla mnie przy kominku”, mówiła.
Z czasem ulubienica widzów postanowiła przeprowadzić się do swojego partnera do Stanów Zjednoczonych. To właśnie tam zaczęła szkołę aktorską Lee Strasberga w Nowym Jorku. Chodziła również na pierwsze castingi. „Weekend to w Ameryce świętość, czas przeznaczony wyłącznie dla rodziny. Biegamy wtedy z Maxem po teatrach na Broadwayu. Jestem osobą, która ma wszystko zorganizowane, zaplanowane i dokładnie wie, czego chce. Ale wiem, że będzie, co ma być, bo przeznaczenie też się wtrąci. Staram się więc żyć w zgodzie nie tylko z moimi zasadami, ale i wiarą. Nauczyłam się cieszyć chwilą”, podkreślała na łamach VIVY!.
W 2005 roku ulubienica widzów przyznała, że czuje się kochana. „Jestem szczęśliwą kobietą. Jestem kochana i mogę być z osobą, którą kocham. Dobrze wiem, co znaczy dla mnie miłość i umiem ją cenić”, czytaliśmy w VIVIE!. „Gdy jest się szczęśliwym, te wszystkie zajęcia są przyjemnością. Zwłaszcza jeżeli się mieszka z ukochaną osobą i robi się je wspólnie […] Zostawi się (ciuchy), się rozrzuci, a potem się posprząta… Max wie jednak, jak ze mną postępować w takich sytuacjach”, mówiła.
CZYTAJ TEŻ: Była ulubienicą TVP, odeszła w nieprzyjemnych okolicznościach. Co dzisiaj robi Monika Luft?
Weronika Rosati, Mariusz Max Kolonko, DARIUSZ ROSATI, TERESA ROSATI, KATARZYNA FRANK-NIEMCZYCKA; "MODA I FILM - WZAJEMNE INSPIRACJE", POKAZ KOLEKCJI TERESY ROSATI, TEATR WIELKI, 24.11.2003 rok
Weronika Rosati, Mariusz Max Kolonko, Pokaz kolekcji mody Teresy Rosati. Teatr Wielki, 10.05.2005 rok
Weronika Rosati i Mariusz Max Kolonko — rozstanie, skandale
Niestety, ich miłość zniszczyło zainteresowanie tabloidów. Do dzisiaj nie zdradzili prawdziwych powodów rozstania. Mówiono, że rodzice aktorki nie byli zadowoleni z jej nowego partnera oraz z faktu, że zamieszkała za oceanem.
Zaczęły również pojawiać się głosy, że Mariusz Max Kolonko chciał się wybić na swojej partnerce i poprawić wizerunek. Czas pokazał, że stało się zupełnie inaczej. W 2006 roku para postanowiła rozstać się w ciszy. Po zakończeniu związku kariera Maxa powoli zaczęła się sypać. Coraz rzadziej mogliśmy go oglądać w TVP. Co więcej, opublikował w internecie intymne zdjęcia Weroniki w bardzo odważnych pozach. To również przyczyniło się do zaburzenia wizerunku gwiazdora. Wzrosła też niechęć opinii publicznej. Nie zabrakło negatywnych komentarzy pod jego adresem. To rozpętało medialny atak na Mariusza. W tytułach wielu gazet pojawiały się odważne tytuły.
Co więcej, dziennikarz postanowił działać i w 2008 roku pozwał między innymi Fakt czy Pudelka za artykuły, które negatywnie pisały o jego relacji z Weroniką. Gazeta miała zasugerować, że jest „Bufonem”, „wkupił się w łaski szanowanej rodziny Rosatich” czy „Weroniko, mądrze postąpiłaś, mówiąc temu łajdakowi: Żegnaj”, czytaliśmy. Mariusz Max Kolonko wygrał tę sprawę. Sąd zobowiązał ogólnopolski dziennik do wypłaty byłemu korespondentowi 50. tysięcy złotych za naruszenie dóbr osobistych.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Marek Perepeczko i Agnieszka Fitkau byli dla siebie stworzeni... Oto historia ich miłości!
Weronika Rosati, Mariusz Max Kolonko, Róże Gali 2005 rok
Weronika Rosati, Mariusz Max Kolonko, Pokaz kolekcji mody Teresy Rosati. Teatr Wielki, 10.05.2005 rok
Weronika Rosati, Mariusz Max Kolonko, Pokaz kolekcji mody Teresy Rosati. Teatr Wielki, 10.05.2005 rok