Reklama

To była długa podróż, pełna bólu i zwątpienia. Ale też nieustającej wiary i nadziei, że się uda. Wreszcie pięć lat temu w życiu Weroniki Marczuk pojawił się prawdziwy cud: na świat przyszła jej upragniona córeczka, Ania. Jednak droga bizneswoman do tego momentu nie była prosta. O dziecko starała się przez długie lata, wiele razy poroniła. W końcu się jej udało: doczekała się zdrowej, ślicznej córeczki. Dzisiaj Ania jest jej największym skarbem.

Reklama

[Ostatnia publikacja na Viva.pl: 17.01.2025 r.]

[Ostatnia publikacja na VUŻ i VIVA! Historie: 18.01.2025 r.]

Niełatwa droga do macierzyństwa Weroniki Marczuk. Poroniła aż dziewięć razy

Weronika Marczuk od zawsze marzyła o tym, by zostać matką. Przez wiele lat dokładała wszelkich starań, by pewnego dnia jej marzenie się spełniło. Jak mówiła, zajęło to „tak naprawdę całe moje kobiece świadome życie, ale nad tym, aby zajść w tę ciążę i ją utrzymać, pracowaliśmy aż siedem lat”, wyznała w rozmowie z Sylwią Borowską dla edziecko.pl.

Miała ogromne problemy, by donosić ciążę. Dodała także, że wielokrotnie, bo aż dziewięć razy, poroniła. Największym ciosem była dla niej jednak strata bliźniąt, które przez cały okres ciąży prawidłowo się rozwijały. „Ogromny ból. Nie mieliśmy na to wpływu. Urodziłam przedwcześnie, zabrakło tylko trzech, czterech tygodni, by nasze bliźniaki mogły przeżyć… Wszystko było dobrze, cudownie się rozwijały, miały swoje imiona. Nic nie wskazywało na problemy. Nagle jednego dnia wszystko się skończyło” wspominała w poruszającej rozmowie z Krystyną Pytlakowską dla VIVY!.

W podcaście Kamila Balei „Tato, no weź!” wyznała natomiast, że wiedziała, że będzie próbować do skutku. „Jestem typową Ukrainką. Jak się zaprę, to mnie nic nie zatrzyma. Ja umrę, ale zrobię to, co mam zrobić. Ja wiedziałam, że co by się nie stało, to ja doprowadzę do tego. Brałam pod uwagę wszystkie możliwości, łącznie z adopcją” mówiła. Niestety, straty odcisnęły piętno na jej zdrowiu psychicznym. Mimo wszystko nie zamierzała się poddać. Nie chciała. Czuła, że ta walka ma sens...

Czytaj też: Z żoną jest od ponad 30 lat, adoptowali dwójkę dzieci. Wojciech Malajkat oddał im serce, ograniczył dla nich pracę

Córka Ania jest spełnieniem marzeń Weroniki Marczuk

W 2019 roku ponownie zaszła w ciążę. Wtedy pojawiła się nadzieja. „Czasami są problemy natury, nazwijmy to medycznej, ale w większości przypadków to psychika ma kluczowe znaczenie. Jeśli jesteś w depresji albo masz nerwicę, to organizm nie będzie nastawiony na nowe życie. Kiedy już zaszłam w ciążę, liczyłam z wdzięcznością każdy kolejny udany dzień. I tak doczekałam się 39. tygodnia. Wierzę, że wszystko się uda” opowiadała, gdy była już w zaawansowanej ciąży z Anią. Na szczęście wszystko obyło się bez komplikacji. 17 stycznia 2020 r. na świecie pojawiła się zdrowa dziewczynka. Weronika Marczuk nie była w stanie opisać swojego szczęścia. Po wielu latach, zabiegach, stratach, w końcu mogła w rękach trzymać swój maleńki cud.

Olga Majrowska

Weronika Marczuk, Viva! 11/2020

Ania od razu stała się oczkiem w głowie mamy i jej partnera. Razem opiekują się nią, bawią i uczą swoją córeczkę. Oczywiście samą Weronikę Marczuk rozpiera nieopisana duma z córki. Zdjęcia uroczej dziewczynki zamieszcza w swoich mediach społecznościowych regularnie. Swoim małym szczęściem radośnie dzieli się z obserwatorami przede wszystkim na Instagramie: to właśnie tam zobaczyć możemy dziesiątki publikacji z Anią. Praktycznie każda z nich opatrzona jest tagami #córeczkamamusi oraz #miłość.

Czytaj też: Weronika Rosati: "Odkąd moja córka jest na świecie, wszystko inne blaknie, ona wypełnia moje życie światłem i miłością"

imgtjl10w-3e00b8a
Olga Majrowska

Weronika Marczuk, Viva! 11/2020

Córka Weroniki Marczuk skończyła 5 lat

Córka Weroniki Marczuk i jej partnera jest ich największym szczęściem. Rodzice pociechy starają się, by miała szczęśliwe, beztroskie dzieciństwo oraz by wyrosła na mądrą kobietę. „Anię również każdego dnia zabieramy w miejsca, gdzie może się cieszyć prawdziwą wolnością, bawimy się w gry czy zabawy, które powodują dobre skojarzenia i budują taki obraz świata, do jakiego dążymy. I staramy się robić tyle co możemy dla innych, by Ania się uczyła również empatii i dobra”, pisała pod jedną z publikacji.

Mała Ania kończy dzisiaj 5 lat. Szczęśliwa mama z chęcią dzieli się jej zdjęciami na Instagramie. Jak możemy zauważyć, córka bizneswoman rośnie jak na drożdżach i w niczym nie przypomina już maleństwa z sesji zdjęciowej dla VIVY! z 2020 roku.

Małej Ani oraz jej mamie redakcja VIVY! życzy wszystkiego dobrego!

Zobacz także: Sebastian Karpiel-Bułecka wstydził się, że ojciec zostawił jego i mamę. Ze smutku wymyślił sobie własną rodzinę

Weronika Marczuk, Viva! 11/2020
Olga Majrowska
Reklama

Weronika Marczuk z córką Anią, Viva! 11/2020

Reklama
Reklama
Reklama