Jedyny syn był oczkiem w głowie Romualda Lipki. Gdy artysta został dziadkiem, przeżył drugą młodość
Remigiusz Lipko jest łudząco podobny do sławnego taty

Odszedł pięć lat temu po walce z chorobą. Jego przeboje nucą kolejne pokolenia. Niezwykły twórca, wspaniały człowiek. Ciepły, otwarty, rodzinny. Romuald Lipko spełniał się nie tylko zawodowo, lecz także prywatnie: przez niemal pół wieku był związany z ukochaną, Dorotą Lipko, z którą doczekał się syna. Z czasem jego serce skradła jeszcze wnuczka Laura... Co wiemy o jedynym dziecku muzyka, Remigiuszu? Tak wspominał ukochanego ojca w rocznicę śmierci.
Romuald Lipko: kariera i życie prywatne
Był muzyczną legendą. Utwory przez niego stworzone można było poznać od razu. Komponował dla największych: Urszuli, Maryli Rodowicz, Zdzisławy Sośnickiej czy Izabeli Trojanowskiej. Kreował muzyczne trendy, lansował nowych artystów, o których mówiła cała Polska. Romuald Lipko był wybitnym kompozytorem z niesamowitym talentem, dzięki któremu powstały niezapomniane i ponadczasowe hity. Największą popularność zapewniły mu występy z zespołem Budka Suflera, w którym początkowo był basistą, a następnie grał na klawiszach.
Romuald Lipko był autorem lub współautorem wielkich hitów lubelskiej formacji, które do dziś cieszą się ogromnym sentymentem słuchaczy. Wśród nich możemy wymienić słynne „Jolka, Jolka”, „Takie tango”, „Jest taki samotny dom” czy „Bal wszystkich świętych”. W życiu prywatnym artysta również był spełniony. Prawie pół wieku spędził u boku ukochanej żony, Doroty, z którą doczekał się jednego dziecka, syna Remigiusza.
Czytaj też: Tomasz Szczepanik ma trzech przystojnych braci. Ich dzieciństwo nie należało do łatwych

Romuald Lipko, Dorota Lipko, Paszporty Polityki, 2016
Romuald Lipko: syn. Co wiemy o Remigiuszu Lipce?
Remigiusz Lipko jest owocem wielkiej miłości swoich rodziców i od urodzenia był ich oczkiem w głowie. Podobnie jak tata, próbował swoich sił w muzyce, ale szybko zrozumiał, że ta droga nie jest jego przeznaczeniem. „Myślałem nad tym. Chodziłem do szkoły muzycznej podstawowej, ale jakoś tak bez większego sukcesu. To chyba nie była moja droga”, mówił. Jak tłumaczył sam Romuald Lipko w rozmowie z tygodnikiem „Świat i Ludzie: „Chodził do szkoły muzycznej, ale nie połknął bakcyla. Nie zmuszaliśmy go z żoną. Skończył prawo. Poszedł jednak w kierunku przedsiębiorczości. Od roku razem prowadzimy nasz biznes związany z branżą alkoholową”.
Sam Romuald Lipko twierdził, że talent muzyczny to bardziej dar niż ciężka praca. Ze spokojem więc przyjął, gdy jego syn porzucił edukację muzyczną. Remigiusz Lipko skończył prawo na lubelskim Uniwersytecie im. M. Curie-Skłodowskiej, a następnie zajął się przedsiębiorczością. „Jako dziecko byłem świadkiem powstawania wielu utworów. Myślę, że to dar, który otrzymał od Boga, to mi bardzo imponowało. Jest osobą, która się nie boi, podejmuje ryzyko i myślę, że to taka cecha osób, które dużo osiągają w życiu”, mówił o pracy swojego taty.
Kilka lat temu muzyk został dziadkiem, a jego serce całkowicie skradła wnuczka Laura. Jak przyznał, rola dziadka była tą, na którą bardzo długo czekał. „Każdemu życzę, by na stare lata został dziadkiem, bo wtedy przeżywa się po prostu drugą młodość”, mówił z dumą i zapewniał: „Jest takim szczęściem, że tylko żałować, że mam tylko jedno”.
Zobacz także: Mateusz Ziółko nie ukrywa swojej wiary. Mówi, że śpiewa dla Boga, nie dla ludzi

Romuald Lipko z żoną, Dorotą Lipko
Tak wygląda syn Romualda Lipki. Wprost mówi, jakim ojcem był kompozytor
W czwartek 6 lutego, w piątą rocznicę śmierci, Dwójka wyemitowała specjalny program „Romuald Lipko – Niezapomniane melodie”, w którym wspominali go bliscy oraz ulubieńcy słuchaczy. W gronie tym nie mogło oczywiście zabraknąć żony uwielbianego kompozytora oraz jego jedynego dziecka. Z ich ust padły wzruszające, piękne słowa. Ujawnili, jaki był prywatnie.
Jak się okazuje, gdy pracował, rodzina musiała chodzić na palcach. „Kiedy pracował w domu, kiedy komponował, musiała być bezwzględna cisza. Nie można było tłuc kotletów, ani robić innych głośnych rzeczy”, ujawniła jego ukochana, Dorota. Przyznała, że jej mąż był osobą bardzo otwartą na innych, zaś w relacji z nią szarmancki i ujmujący. Ważne dla niego były gesty. Zdobywał się na nie regularnie. W ten sposób okazywał żonie przywiązanie.
„Romek posiadał piękne cechy charakteru. Był bardzo serdeczny nie tylko dla rodziny, dla znajomych i bliskich. Był otwarty, umiejący nieść pomoc w każdej sytuacji. To była tak piękna cecha, w zasadzie od początku była dla mnie tak widoczna, że było to bardzo ujmujące”, zwierzała się.
Zawsze mogła liczyć na jego romantyczne, pełne czułości gesty. Regularnie kupował jej i wręczał kwiaty. „Był szarmancki. Obdarowywał kwiatami, prezentami. Mówię to z żalem, przykrością - najbardziej brakuje mi kwiatów, które przynosił do domu. Były w domu wszechobecne. Ponieważ wiedział, że ja z własnego ogrodu nie urwę tych kwiatów, w związku z tym na targu kupował całe naręcza. Jeśli nie mieściły się, to w takich cynowych wiadrach od pań przywoził”, wspominała na antenie Dwójki Dorota Lipko.
Z kolei syn zmarłego kompozytora przyznał, że jego ojciec łączył w sobie dwie z pozoru skrajne natury. Wprost mówił o „ciemniejszej stronie”.
„Moim zdaniem miał złożoną osobowość. Z jednej strony był otwarty, uśmiechnięty, lubił opowiadać dowcipy. Natomiast miał też taką troszkę ciemniejszą stronę - to był taki dosyć wybuchowy temperament. Czasem potrafił przechodzić od spokoju do złości i z powrotem, równie szybko w drugą stronę”, stwierdził Remigiusz Lipko.
Czytaj także: Widok porusza serca fanów. Na grobie Romualda Lipki znalazł się wyjątkowy symbol


Zobacz także
Galeria
Pokazywanie elementów od 1 do 3 z 12
Akcje
Pokazywanie elementów od 1 do 4 z 17
Duże formy w roli głównej. Nowa kolekcja Vezzi zachwyca strukturą i jakością
Współpraca reklamowa