U boku Misia spędziła ponad czterdzieści wyjątkowych lat. Miłość Ewy Szykulskiej i Zbigniewa Perneja przerwała śmierć
Ich historia zaczęła się od zepsutego samochodu
Przeżyli z Misiem, jak o panu Zbigniewie pieszczotliwie mówiła jego żona, 44 lata. Ślub wzięli spontanicznie, po 17 latach "randkowania". Ewa Szykulska poszła do ołtarza w sukience uszytej z… zasłonek. A wszystko zaczęło się od zepsutego samochodu. To wtedy mężczyzna zaimponował młodej dziewczynie obsługą koni mechanicznych. Dopiero jego śmierć była w stanie rozdzielić Misia i aktorkę... Oto niezwykle wzruszająca historia miłości Ewy Szykulskiej i Zbigniewa Perneja.
[Ostatnia publikacja na VUŻ-u 11.09.2024 r.]
Szykulska: mąż - Zbigniew Pernej. Jak się poznali?
Ewa Szykulska miała wielkie szczęście do granych przez siebie ról. Najpierw zapadła w pamięci widzów jako arystokratka Lala Koniecpolska w „Karierze Nikodema Dyzmy” i Aneta Osnowska w „Rodzinie Połanieckich”. Po latach wróciła na szklany ekran brawurową rolą Heleny Nowobogackiej w serialach „Lokatorzy” i „Sąsiedzi”, gdzie bawiła do łez całą widownię. Mimo wielu znakomitych ról i podziwu publiczności Ewa Szykulska zawsze stroniła od życia w blasku fleszy. Niezwykle ceniła sobie życie na łonie natury, w otoczeniu zwierząt i u boku ukochanego męża Zbigniewa Perneja.
Mężczyzna nie miał nic wspólnego ze sztuką ani show-biznesem. Z zawodu był inżynierem, który na co dzień zajmował się motoryzacją. Ich światy znacząco się między sobą różniły, dlatego często między nimi iskrzyło. „Jesteśmy z różnych bajek, toteż kłócimy się gorąco. Chociaż trzeba powiedzieć, że już rzadziej tłukę talerze, a mąż już nie rzuca telefonem o podłogę, co jeszcze niedawno nam się zdarzało. Kiedy wykrzyczę się na scenie, w domu bywam spokojniejsza”, opowiadała przed laty aktorka.
Ewa Szykulska, kadr z filmu "Gwiazda zwodniczego szczęścia"
O swoim małżonku mówiła pieszczotliwie — Misiu. „Gdy poznałam mojego męża, był potężnym mężczyzną. Dlatego tak go nazwałam. Znajomi też zwracają się do niego w ten sposób. Dla niektórych jest nawet... wujkiem Misiem”, zwierzyła się w jednym z wywiadów.
Ewa Szykulska poznała swojego przyszłego męża dzięki swojemu samochodowi, który się właśnie zepsuł. Szukając części do fiata, na początku lat 80. jakimś cudem dotarła do szefa Polmozbytu. Ten, mimo że od lat siedział za biurkiem, nie zapomniał, jak naprawia się samochody. Dla Ewy, która kochała konie mechaniczne, umiejętności inżyniera były nie do przeceniania. Bardzo zaimponował wówczas młodej kobiecie.
Jednak sam zachwyt nie wystarczył, aby zdobyć serce aktorki. „Mówili, że jest nie do zdobycia, ale mężczyźni lubią takie wyzwania”, opowiadał Zbigniew Pernej, po czym dodawał: „Cóż to znaczy nieprzystępna? Przystępowałem do niej tak długo, aż ustąpiła!”, przyznał.
Ewa Szykulska, kadr z filmu „26 dni z życia Dostojewskiego”, 1981 rok
Ewa Szykulska i Zbigniew Pernej — historia miłości
Ich „randkowanie” trwało aż 17 lat. Dopiero po tym czasie wzięli ślub. „To była taka spontaniczna decyzja! Miałam w szafie piękny materiał, który kiedyś kupiłam z myślą o zasłonkach. Nagle doznałam olśnienia, że byłaby z niego śliczna ślubna sukienka, a ja mogłabym w niej nieźle wyglądać. Rzekłam więc: Zbigniewie, ożenisz się ze mną? I, nie zważając na przerażenie w jego oczach, brnęłam dalej: czyż nie przekonałeś się już, że jestem kobietą twojego życia? Przyparty do muru, wyznał, że owszem, jestem. Z obawy, żeby się nie rozmyślił, szybko pobiegłam załatwiać formalności”, zdradziła aktorka.
Swój raj na ziemi odnaleźli w Aninie na peryferiach Warszawy. To właśnie tam na piętrze warsztatu samochodowego aktorka stworzyła magiczny świat, pełen pamiątek i przeróżnych bibelotów. „To kicz, ale ja lubię bawić się kiczem. Sprawia mi to frajdę i wprowadza w dobry nastrój”, stwierdziła. Ponadto w jej ogrodzie króluje gromada kolorowych krasnali. Kiedy tylko może siada na tarasie i z uwielbieniem podziwia ogrodowe skrzaty. Tak naprawdę decyzję o ich przeprowadzce na przedmieścia Warszawy podjęły… psy, które nie lubiły życia w bloku na warszawskim Grochowie.
CZYTAJ TAKŻE: Ewa Szykulska pierwszego męża poznała na planie teledysku Skaldów. Ale małżeństwo nie trwało długo
Zanim Ewa Szykulska związała się ze Zbigniewem Pernejem była żoną reżysera Janusza Kondratiuka. Niestety, małżeństwo nie przetrwało próby czasu, jak przyznała „w młodości zbyt szybko podejmuje się decyzje, nierzadko głupie”. Dlatego w drugim małżeństwie niezwykle mocno ceniła sobie spokój, jakim emanował jej mąż. „Mój mąż jest wyjątkowy, głównie dlatego, że tyle czasu wytrzymał ze mną! Dziko uparty realista musi mnie, zwariowaną artystkę, często sprowadzać na ziemię. Jest dobry, dowcipny i tolerancyjny, zupełnie odporny na moje złe humory. Kiedy ja się wydzieram, on ze stoickim spokojem mówi: znowu mamy spektakl, brawo!”, opowiadała Ewa Szykulska przed laty w jednym z wywiadów.
Ewa Szykulska, Warszawa, 1998 rok
Ewa Szykulska - dzieci. Czy została mamą?
Mąż nie miał w zwyczaju towarzyszyć żonie podczas premier teatralnych i wydarzeń kulturalnych. Jednak Ewa za każdym razem wybaczała mu nieobecność, bo wiedziała, że i tak jest dumny z jej sukcesów. Dla męża Ewa nie była popularną aktorką tylko po prostu Ewą. „Gdy jestem zakochana, rytm życia wyznacza ukochany mężczyzna. W miłości jestem tolerancyjna i wiele potrafię wybaczyć. Jednego nigdy nie potrafiłam znieść: rutyny, banału, nudy”, wyznała aktorka.
W najtrudniejszych chwilach kobieta zawsze mogła liczyć na jego wsparcie. Fani aktorki wiele razy zastanawiali się: Ewa Szykulska - czy ma dzieci? Małżonkowie nie doczekali się ich, jednak brak potomstwa nie oddalił ich od siebie, wręcz przeciwnie wiedzieli, że mogą polegać tylko sobie. „Kochany i odpowiedzialny, jest jedynym człowiekiem w moim życiu, na którego zawsze mogę liczyć”, podkreśliła artystka.
SPRAWDŹ RÓWNIEŻ: Nagle straciła męża i siostrę, wciąż za nimi tęskni. Ewa Szykulska z ogromnym żalem mówi o śmierci bliskich
Szykulska: mąż. Rozdzieliła ich śmierć
Ewa Szykulska i Zbigniew Persnej byli ze sobą 44 lata. Mimo długiego stażu zawsze za sobą tęsknili, a powroty do domu były dla nich najprzyjemniejsze z całej podróży. „Szanujemy własną odrębność. Kiedy się jednak rozjeżdżamy, bardzo tęsknimy za sobą. Lubię powroty do domu, bo mój mąż tak miło mnie wita: Jak to dobrze, że już jesteś, durna babo!”, opowiadała ze śmiechem aktorka. Doskonale wiedziała, że mąż właśnie poprzez żart i sarkazm wyrażał wobec niej swoją czułość.
Niestety, wspólna podróż Ewy Szykulskiej i Zbigniewa Perneja dobiegła końca. Rodzinne szczęście przerwała śmierć mężczyzny, który zmarł pod koniec 2021 roku. O tym, że mąż aktorki nie żyje, media i fani dowiedzieli się dwa miesiące po fakcie, kiedy to Szykulska zamieściła w Gazecie Wyborczej wzruszający nekrolog: „25 grudnia 2021r. zmarł mgr inż. Zbigniew Pernej. Mój ukochany mąż. Przez kilkadziesiąt lat ochraniał mnie miłością. Przy nim czułam się bezpieczna i potrzebna. Jego pasją była praca. Był człowiekiem codziennej, bezinteresownej pomocy dla nas wszystkich. Jak wytrzymać twoją nieobecność, kochany? Twoja Ewa”, pożegnała męża Ewa Szykulska.
SPRAWDŹ RÓWNIEŻ: Ewa Szykulska zasięgnęła pomocy u psychiatry. Po kolejnym ciosie od losu nie widziała dla siebie innej szansy
Serce aktorki rozpadło się na kawałki. W jednym z wywiadów przyznała, że mąż odszedł nagle. Nic nie zapowiadało nadchodzącej tragedii... "W czwartek, 23 grudnia wyjechaliśmy wspólnie na spacer z naszym psem. Mąż kupił mi kwiaty na zbliżające się imieniny. W Wigilię miał bardzo rozległy zawał, to nie były sprawy covidowe. Zmarł przed świtem w Boże Narodzenie. Serduszko usnęło" — wyznała w rozmowie z Co za tydzień.
"Mieliśmy przed sobą jeszcze trochę wspólnego czasu. Mogliśmy się jeszcze zestarzeć. We dwójkę starzenie mniej boli", dodała. Gdzie indziej zaznaczała z kolei, że pamięć o ukochanym każdego dnia dodaje nadziei oraz pomaga przetrwać najtrudniejsze chwile.
Źródło: Rewia, Gazeta Wyborcza
Ewa Szykulska
Ewa Szykulska
Ewa Szykulska na planie serialu „Plebania”, 18.03.2011 rok
Ewa Szykulska, 1984, kadr z filmu "Vabank II czyli riposta"