Reklama

Do kin trafia drugi w krótkim odstępie czasu film poświęcony postaci legendarnego tancerza baletowego. Po Białym kruku opowiadającym o życiu Rudolfa Nuriejewa, teraz, od najbliższego piątku 2 sierpnia, w kinach można zobaczyć filmową biografię Carlosa Acosty: Yuli. To nominowana do pięciu „hiszpańskich Oscarów” – nagród Goya – opowieść oparta na podstawie bestsellerowej autobiografii artysty. Główną rolę w filmie zagrał sam Acosta.

Reklama

„Yuli”, Opis fabuły

Kilkuletni Carlos Acosta (Edlison Manuel Olbera Núñez) to utalentowany tancerz. Swoje umiejętności prezentuje głównie na ulicach Hawany, gdzie nikt nie może mu dorównać. To jego sposób na wyrwanie się z szarzyzny codzienności w ubogiej dzielnicy miasta. Wielki talent chłopaka dostrzega jego ojciec Pedro (Santiago Alfonso). Wbrew woli Carlosa, zaprowadza go na zajęcia baletowe. Zbuntowany chłopiec ani myśli tu uczęszczać, choć dzięki edukacji tanecznej mógłby wyrwać się z biedy i zaznać lepszego życia. Nieustępliwy ojciec nie pozostawia mu jednak wyboru. Krnąbrny Carlos jest utrapieniem nauczycieli, którzy widzą w nim ogromne możliwości, ale nie potrafią go zdyscyplinować. Na domiar złego najbliżsi chłopca wplątują się w kolejne kłopoty. Carlos nienawidzi baletu, wolałby być razem z bliskimi. Wkrótce zostaje wyrzucony ze szkoły.

Recenzja filmu „Yuli”

Carlos Acosta to legendarny kubański tancerz baletowy, który zasłynął między innymi tym, że jako pierwszy czarnoskóry tancerz został obsadzony w roli Romea w balecie Romeo i Julia. Acostę poznajemy podczas przygotowań do przedstawienia opowiadającego o jego życiu, które to przedstawienie zostanie wystawione w rodzinnej Hawanie. Śledząc próby, tancerz wraca pamięcią do lat młodości, wspominając trudne stosunki z szorstkim ojcem.

To właśnie one stanowią fundament opowieści o tworzeniu się artysty. Na pierwszy rzut oka ojciec Carlosa to trudny człowiek, który przekonany o własnym zdaniu trzyma się go niczym litery prawa i nie przyjmuje do wiadomości, że mógłby być w błędzie. To Pedro nadaje synowi pseudonim Yuli, a to imię wojownika ma naznaczyć jego ścieżkę na resztę życia. „Ojciec kochał mnie na swój własny sposób” wspomina tancerz. W biednej Hawanie, gdzie żyje się na granicy ubóstwa, trzeba chwycić się każdej szansy i nigdy nie przestawać o niej myśleć. Carlos, jak przystało na młodego chłopaka, nie dba o takie sprawy. Zbuntowany nie chce się uczyć, woli przesiadywać na ulicy. Nie odpowiada mu, że poznając tajniki baletu będzie skazany na docinki kolegów. I właśnie takiej osoby jak ojciec potrzeba mu najbardziej. Twardy potomek niewolników dostrzega to, czego Carlos dostrzec jeszcze nie potrafi. I długo nie będzie potrafił. Wątpliwości nie opuszczają tancerza nawet gdy jest już wschodzącą gwiazdą baletu z zagranicznym kontraktem i życiem, o jakim zawsze marzył dla niego ojciec.

Zwiastun filmu „Yuli”

Historia Carlosa Acosty została opowiedziana za pomocą retrospekcji. Film w reżyserii Iciar Bollain podzielić można na dwie części. Ta wspomnieniowa to typowy film biograficzny przybliżający kulisy dochodzenia artysty do punktu, w którym zyskał miano legendy. Zupełnie inne są segmenty z teraźniejszości. Wszystko za sprawą scen tanecznych przybliżających wszystkie uczucia skrywane przez Acostę. Jako utalentowany tancerz, właśnie ten sposób ekspresji jest dla niego najlepszy, by pokazać coś, co nie zawsze można opisać słowami. To najbardziej emocjonujące momenty filmu, które powinni docenić głównie miłośnicy tańca.

Biograficzna część Yuli tętni życiem stanowiąc miłosną odę artysty do ukochanego miasta. To właśnie w Hawanie Acosta czuje się najlepiej, również dlatego że tutaj mieszkają jego najbliżsi. Yuli rozgrywa się w biednej dzielnicy miasta, ale ta bieda jest kolorowa i tętniąca życiem oraz rozgrzana od słońca. Hawana przypomina tu złotą klatkę, która pomimo całego swojego piękna, nie daje możliwości życia na godnym poziomie. W dobie kryzysu jedynym rozwiązaniem jest ryzykowna emigracja do Stanów. W tej sytuacji Acosta staje się jedynym Kubańczykiem, który chce tu pozostać. Lecz w końcu stanie przed koniecznością odpowiedzenia sobie na pytanie: co dalej? 7/10.

Yuli w kinach od 2 sierpnia.

Reklama

Plakat filmu Yuli:

Aurora Films/materiały prasowe
Aurora Films/materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama