Reklama

Lady Gaga i Bradley Cooper to bez wątpienia najgorętszy filmowy duet minionego roku. Narodziny gwiazdy, w którym występują w rolach głównych, zbiera kolejne nagrody i jest na jak najlepszej drodze do kilku Oscarów. Czy rzeczywiście jest tak dobry, a może po prostu trafił na słabszy rok i dzięki temu łatwiej mu się wybić ponad przeciętność?

Reklama

„Narodziny gwiazdy”. Opis fabuły

Jackson Maine (Bradley Cooper) to gwiazdor muzyki country. Mało kto wie, że gdy gasną światła wielkiej sceny, Jack coraz bardziej zanurza się w nałogu alkoholowym. Kolejna nocna wizyta w barze kończy się dla niego niespodziewanie. Jest tam świadkiem występu kelnerki Ally (Lady Gaga). Będąc pod wrażeniem jej interpretacji utworu Édith Piaf zamierza poznać Ally bliżej. Podczas spaceru okazuje się, że dziewczyna nie tylko śpiewa, ale i komponuje własne piosenki. Próbowała przebić się na rynku muzycznym, ale uniemożliwiła jej to uroda. Spotkanie z Jacksonem odmienia życie Ally o 180 stopni. Wkrótce zostaje przez niego zaproszona na koncert, podczas którego Jackson wyciąga ją na scenę, by razem wykonali jeden z utworów Ally. Nagranie ich wspólnego wykonania piosenki Shallow podbija Internet. Ally rzuca pracę i dołącza do Jacka w trakcie jego trasy koncertowej. Niedługo potem pojawia się szansa na zrobienie kariery solowej. Nie wszystkie decyzje artystyczne podejmowane przez Ally podobają się Jackowi, z którym zaczyna łączyć ją płomienny romans.

Recenzja filmu „Narodziny gwiazdy”

Narodziny gwiazdy wyreżyserowane przez Bradleya Coopera udowadniają to, że najbardziej lubimy historie, które już znamy. Muzyczna wersja bajki o Kopciuszku podbiła ekrany nie po raz pierwszy. W dwóch najsłynniejszych wersjach tej opowieści wystąpiły w 1954 roku Judy Garland oraz w 1976 roku Barbra Streisand. Tym razem z rolą młodej, aspirującej gwiazdy mikrofonu zmierzyła się Lady Gaga. Kojarzona do tej pory głównie z muzyką – choć na jej koncie jest już Złoty Glob za rolę w serialu American Horror Story: Hotel – artystka śpiewająco podołała zadaniu. Lady Gaga udowodniła, że jest stworzona do roli Ally, tworząc niezapomniany duet z Bradleyem Cooperem.

Dla Bradleya Coopera przygoda z filmem Narodziny gwiazdy to nie tylko udział w roli Jacksona Maine’a. Nie dość, że Cooper osobiście wykonał wszystkie piosenki filmowego gwiazdora country, to jeszcze Narodziny gwiazdy wyreżyserował i napisał do niego scenariusz. Kojarzony do tej pory z dokonań aktorskich i wysokich miejsc na listach najprzystojniejszych mężczyzn na Ziemi, Cooper udowodnił tym samym, że ma aspiracje do czegoś więcej. Na razie nominowany został do Oscara w trzech kategoriach, a co potem? „Sky is the limit” chciałoby się powiedzieć.

Zwiastun filmu „Narodziny gwiazdy”

Lady Gagę i Bradleya Coopera łączy na ekranie niewątpliwa chemia. To ważne w filmie, którego głównym motorem napędowym jest relacja pomiędzy dwojgiem kochanków skazanych na życie w ciągłym świetle reflektorów. Zderzenie z wymaganiami muzycznego rynku rzuca im pod nogi ciągłe kłody, a z czasem różnice w rozumieniu tego, co można zrobić dla sławy wydają się być nie do pogodzenia. Nie ułatwia sprawy nałóg Jacksona. Artysta zatraca się w uzależnieniu i użalaniu się nad sobą, a Ally często nie ma przy nim, by mu pomóc. O ile zagubionego Jacksona można zrozumieć, to decyzje podejmowane przez Ally zaczynają irytować. Nie wiadomo, gdzie znika ta dziewczyna z początku filmu i dlaczego zamienia się w kogoś, kto dla sławy jest gotów poświęcić wszystko. Łącznie z miłością.

Narodziny gwiazdy bronią się świetną muzyką. Perfekcyjnie zrealizowane sceny koncertów stanowią mocną stronę filmu, a piosence Shallow chyba już nic nie zagrozi w oscarowej konkurencji. Gdyby nie one oraz kreacje Lady Gagi i Bradleya Coopera, całą resztę filmu trzeba by uznać za ckliwy melodramat, który za pomocą wielu uproszczeń i naiwności opowiada historię przemieloną przez kino już setki razy. Nie tylko w poprzednich wersjach Narodzin gwiazdy.

Narodziny gwiazdy Coopera wzruszają, ale zbyt często chwytają się tanich chwytów. Z tego względu wydaje się, że idealnie trafiły w niezbyt mocny filmowo 2018 rok. Na tle konkurencji rzeczywiście się wyróżniają, ale w poprzednich latach o te osiem nominacji do Oscara byłoby piekielnie trudno.

Reklama

Plakat filmu Narodziny gwiazdy:

Materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama