Luciano Pavarotti: pod koniec życia wywołał skandal, żeniąc się z sekretarką
Kim jest kobieta, która rozbiła małżeństwo słynnego tenora?
- Katarzyna Piątkowska
Gdy w 2003 roku Nicoletta Mantovani wysiadała z limuzyny udekorowanej różowymi kwiatami przed teatrem w Modenie, obserwowały ją setki Włochów. Nie spuszczali z niej oczu, gdy w różowej sukni od Armaniego wkroczyła do budynku, w którym przysięgła miłość Luciano Pavarottiemu. Tłum chciał na własne oczy zobaczyć wybrankę serca ukochanego Big Luciano. Kobietę, która rozbiła jego małżeństwo. Jednak swoją miłością nie nacieszyli się długo...
[Ostatnia publikacja na VUŻ-u 08.05.2024 r.]
Pierwsza żona Luciano Pavarottiego
Włosi go kochali. Był bardzo przystojnym człowiekiem. Miał zaraźliwy śmiech, był serdeczny wobec każdego człowieka. Jose Carreras, z którym śpiewał w latach 90. twierdził, że w jego głosie słychać słońce.
Wokół niego zawsze było mnóstwo kobiet. Do końca lat 90. tą najważniejszą była żona Adua Veroni (pobrali się w 1961 roku i mieli trzy córki Lorenzę, Cristianę i Giulianę). Ich małżeństwo przetrwało ponoć wiele zdrad tenora (krążyły legendy o jego romansach, a on sam podobno chwalił się, że ma cały harem kobiet), a ostatecznie rozpadło się w 2000 roku.
W dokumencie w reż. Rona Howarda zatytułowanym „Pavarotti” Adua mówi: „naiwnie wierzyłam mężowi, gdy ten w reakcji na plotki zapewniał mnie o swojej wierności”. Choć wcześniej twierdziła, że Luciano prędzej zakochałby się w talerzu spaghetti, a nie w innej kobiecie, w końcu powiedziała dość. Gwoździem do trumny ich małżeństwa były zdjęcia całujących się Mantovani i Pavarottiego z wakacji na Barbadosie.
fot. Luciano Pavarotti, Nicoletta Mantovani i ich córka Alicia podczas ślubu w 2003 roku
Młodzieńcza miłość
Aduę poznał w 1953 roku, kiedy jeszcze marzył o… karierze bramkarza. Była żona maestra wspominała, że spotkali się na przyjęciu urodzinowym u wspólnych znajomych i Luciano od razu wpadł jej w oko. On miał 18, ona 17 lat. W wywiadzie dla „The Indepandent” wspominała: „świetnie się razem bawiliśmy. Luciano to facet, przy którym nie można było się nudzić. Jednak często także się kłóciliśmy, średnio trzy razy w tygodniu. W pewnym momencie rozstaliśmy się na blisko rok, ale okazało się, że jednak nie możemy bez siebie żyć”.
fot. Luciano Pavarotti z pierwszą żoną Aduą w 1976 roku
Adua wierzyła, że Luciano stanie się kiedyś sławnym tenorem, dlatego robiła wszystko, by mógł spełnić swoje marzenie o śpiewaniu na najlepszych scenach operowych świata. Udało mu się. Ale koszty jego sukcesu dla rodziny były ogromne. Jego pierwsza córka, Lorenza, urodziła się w trakcie jego występu. Gdy Adua zaczęła rodzić, on wykonywał właśnie arię z opery „Rigoletto”. A potem urodziły mu się kolejne dwie córki. Choć Pavarotti marzył o synu, nigdy się go nie doczekał. Gdy Mantovani zaszła w ciążę, szalał z radości, bo okazało się, że urodzi bliźniaki — chłopca i dziewczynkę.
Czytaj też: Ireneusz Dudek: cała Polska śpiewała jego Au sza la la la. W życiu prywatnym przeżył wielką tragedię
fot. Luciano Pavarotti z żoną Aduą i córkami Lorenzą, Giulianą i Cristiną
Zakochany tenor
Mantovani i Pavarotti poznali się na wyścigach konnych. On uwielbiał takie imprezy. Ona pracowała w biurze zawodów. Miała 23 lata i była studentką. Natychmiast wpadła mu w oko. Zaproponował więc jej, żeby została jego asystentką. Tajemnicą poliszynela były jego bliskie związki z asystentkami. Ale żadna z nich przed Mantovani nie była z nim aż tak blisko. Wkrótce para zamieszkała razem, a Nicoletta zaszła w ciążę. Adua zażądała rozwodu.
Wybuchł skandal. Ale nie różnica wieku pomiędzy Nicolettą a Lucianem była dla Włochów szokująca, ale to, że w ogóle Pavarotii zdecydował się na rozwód z pierwszą żoną.
W katolickim kraju ta decyzja wywołała niemałe emocje. Tak jak świadomość, że po 36 latach zostawił żonę, która ułatwiła mu zrobienie kariery, dla o 35 lat młodszej kochanki. A Pavarotti z rozbrajającą szczerością stwierdził: „zakochałem się po uszy i musiałem zawalczyć o tę miłość”.
Gdy stanęli na ślubnym kobiercu, towarzyszyła im już 11-miesięczna Alicia. Niestety ciąża Mantovani od początku była zagrożona. Gdy podczas badań okazało się, że jedno z dzieci ma za mało tlenu, lekarze podjęli decyzję o cesarskim cięciu. Jedyny syn Luciano Pavarottiego zmarł od razu po narodzinach. Na szczęście okazało się, że Alicia ma się dobrze.
fot. Luciano Pavarotti z drugą żoną Nicolettą Mantovani i córką Alicią
Jednak szczęście małżeńskie nie trwało długo. Wkrótce okazało się, że Pavarotii jest chory na raka trzustki. Wydał ogromne pieniądze na leczenie w Stanach Zjednoczonych. Zmarł 6 września 2007 roku i to nie Mantovani, ale Adua ugotowała mu ostatnie spaghetti w życiu.
Zobacz też: Wykonawca hitu Gdzie się podziały tamte prywatki, Wojciech Gąssowski, miał romans ze znaną dziennikarką...
Walka o spadek po Pavarottim
Po śmierci artysty okazało się, że leczenie pochłonęło ogromne kwoty. Konto maestra zostało uszczuplone o 18 milionów euro. Taki dług zostawił po sobie Pavarotti. Ale majątek składający się z nieruchomości, dzieł sztuki i innych dóbr szacowany był pomiędzy 30 a 200 milionów euro.
Okazało się jednak, że z testamentem nie jest taka prosta sprawa, bo Pavarotii zostawił dwa. Pierwszy został spisany w czerwcu 2007 roku i dzielił wszystko, co zostało po tenorze, pomiędzy jego cztery córki. Ale kilka dni później mecenas z Pesaro ujawnił drugi dokument, w którym cały amerykański majątek (między innymi trzy apartamenty w Nowym Jorku przy Central Park’u) Pavarotti zapisał drugiej żonie. Prawnik twierdził, że podpis na tym dokumencie został wymuszony, dlatego prokuratura przeprowadziła śledztwo w tej sprawie.
Niezależnie od jego wyniku doszło do ugody pomiędzy córkami z pierwszego małżeństwa, a drugą żoną. Majątek, jak zapewniła prawniczka Nicoletty Mantovani, Anna Maria Bernini, „został podzielony równo i zgodnie z prawem”, a willa na Colle San Bartolo w Pesaro „trafia do trzech córek z pierwszego małżeństwa maestro”.
Dodała, że córki Pavarottiego i jego druga żona żyją w przyjaźni. Ale na ślubie Mantovani z finansistą Alberto Tinarellim nie pojawiły się...