Reklama

Choć odszedł nieco ponad 6 lat temu, w maju 2017 roku, to pamięć o nim nadal jest żywa. Fani wciąż słuchają muzyki Zbigniewa Wodeckiego, a jego bliscy co jakiś czas dzielą się swoimi wspomnieniami związanymi z artystą. O jednym z nich opowiedział Jacek Cygan, który współpracował z muzykiem i pisał dla niego teksty. Wyznał, czego nie zdążył zrobić przed śmiercią...

Reklama

Zbigniew Wodecki świętował 40-lecie pracy. Tego nie zdążył zrobić przed śmiercią

W maju 2017 roku media obiegła przykra wiadomość o śmierci Zbigniewa Wodeckiego. Artysta słynął nie tylko ze wspaniałego głosu, ale także był niezwykle utalentowanym multiinstrumentalistą. W jego utworach wiele razy mogliśmy usłyszeć partie wykonywane na skrzypcach czy trąbce. Mimo że wokalisty nie ma już od ponad sześciu lat, to pamięć o nim oraz jego muzyka nadal są żywe. Jego piosenki odtwarzane są wiele razy i biją popularnością innych polskich artystów.

Muzyk był aktywny aż do ostatnich chwil przed śmiercią. Rozpoczął wówczas trasę koncertową z okazji 40-lecia swojej działalności artystycznej. Planował także przygotować zupełnie nowy utwór dla swoich fanów, którym mógłby ich zaskoczyć. „Piosenkę dla Zbigniewa Wodeckiego napisałem w Zakopanem. Wcześniej spotkaliśmy się w Krakowie. Byliśmy w restauracji na obiedzie i Zbigniew mówi: „Jacuś napisz mi, ale żeby nie było za dużo słów, bo się nie nauczę”. Powiedziałem: „Zbysiu, tam masz taką wokalizę, to chyba nie muszę pisać”. Powiedział: „Napisz mi też, to się opłaci””, zdradził Jacek Cygan.

Niestety, Zbigniewowi Wodeckiemu nie było dane nawet zapoznać się z utworem, który został stworzony specjalnie dla niego... „Namęczyłem się. W nocy, po jakiś dwóch tygodniach od tego spotkania, skończyłem tekst. Rano miałem mu to wysłać, ale po włączeniu komputera przeczytałem: „Zbigniew Wodecki miał udar”. Potem było kilka dni i Zbyszek odszedł”, kontynuował Jacek Cygan.

Czytaj też: Córka była całym jej światem, nigdy jej nie opuściła. Halinę Szmeterling i Annę Jantar łączyła wyjątkowa relacja

Bartek Wieczorek/LAF AM

Zbigniew Wodecki w sesji dla magazynu VIVA!, 2016 rok

Kto zaśpiewał ostatni utwór Zbigniewa Wodeckiego?

Ostatecznie tekst napisany dla Zbigniewa Wodeckiego wykonała Kayah, śpiewając piosenkę „Chwytaj dzień”. Jednak dzięki wykorzystaniu cyfrowych technik połączono jej głos z nagraniami wokalu zmarłego artysty. „Jako muzyk zawsze pozostawałam pod ogromnym wrażeniem talentu i muzykalności Zbyszka. Tym większa moja radość, że mogę uczestniczyć w pierwszej edycji stworzonego przez Kasię Wodecką – Stubbs, córkę Zbyszka, festiwalu poświęconego Jego pamięci: „Wodecki Twist Festival”. Ale największym zaszczytem dla mnie jest być częścią pośmiertnej płyty, której sam nie zdążył dokończyć”, wyznała wokalistka.

„Napisałam na nią tekst do przepięknej ballady „Na paluszkach”, który opisuje wyścig z czasem, jakiemu wszyscy śmiertelnicy podlegamy. To niezwykłe wyróżnienie – zaśpiewać na tej płycie także „Chwytaj dzień” – duet ze śladem wokalnym, jaki po Zbyszku pozostał”, dodała Kayah.

Zobacz także: Córka Borysa Szyca zagrała w filmie, mierzyła się z hejtem. Mówiono, że to tata załatwił jej rolę

AKPA
Reklama

Jacek Cygan, 14. Festiwal Zaczarowanej Piosenki - finał w Krakowie

Reklama
Reklama
Reklama